Machnąłem ręką, ale nie natrafiłem na przeszkodę. Choć przeszkoda może nie jest najlepszym określeniem dla kobiety, której chciałem dotknąć. Istotne jednak, że nie leżała obok mnie. Otworzyłem oczy.
– Hej, nie chciałam cię obudzić.
Sara układała w walizce te kilka rzeczy, które jej wcześniej spakowałem. Wydawało się, że dopiero przyjechała; przestraszona i zła rzuciła się na mnie z pięściami, próbując uciec. Wtedy planowałem upewnić się, że nic jej nie będzie i wywieźć ją jak najszybciej. Teraz nie umiałem znaleźć powodu, by ją zatrzymać.
I bardzo dobrze. Jak wyjedzie, wreszcie wrócę do normalności.
– Nie obudziłaś. – Przeciągnąłem się bez pośpiechu; potem wstałem i rozruszałem spięte mięśnie szyi. Chyba muszę sobie sprawić poduszkę ortopedyczną, bo te bóle karku mnie wykończą. – Po śniadaniu cię odwiozę.
– Nie musisz, sprawdziłam pociągi, dam sobie radę – zaprotestowała. Jak zwykle musiała się kłócić, co za uparte babsko.
– Odwiozę cię – powtórzyłem z naciskiem. – Możesz po prostu się zgodzić?
Widziałem, że zaskoczył ją mój ostry ton; przynajmniej przestała protestować i pokiwała głową:
– Okej. Dzięki.
Zostawiłem ją, a sam przeszedłem do łazienki. Jeszcze parę godzin i będę miał tę sprawę z głowy.

CZYTASZ
Koincydencja
ChickLitKoincydencja to po prostu zbieg okoliczności. Zbieżność zdarzeń bez wyraźnej przyczyny. Jedni w nią wierzą, inni nie, jednak często nie jesteśmy w stanie racjonalnie wyjaśnić, czemu nasze życie potoczyło się tak, a nie inaczej. Sara jest trochę nieo...