Opuścił ściany łazienki i niczym Boskie Stworzenie stanął na drewnianych panelach w jednej chwili czyniąc z siebie główną atrakcję wieczoru. Spojrzał na swojego mężczyznę, który stał przy łóżku, z kieliszkami alkoholu w dłoniach i szeroko otwartymi ustami. Uśmiechnął się lekko i powoli podszedł do swojego faceta. Położył dłonie na jego klatce piersiowej i delikatnie kręcąc biodrami zjechał dłońmi po jego torsie. Złapał jeden kieliszek i delikatnie wyjął go z ręki swojej miłości, po czym wypił wszystko duszkiem. Delikatnie popchnął mężczyznę na miękkie łóżko i zawisł nad nim. Oblizał usta z alkoholu.
- I co? - Zamruczał odkładając jego kieliszek i przytrzymując mu dłonie nad głową. - Nic nie powiesz? - Zacmokał przesuwając dłonią po jego boku. Schylił się i posyłając mu ostatnie spojrzenie zabrał się za lizanie jego szyi.
- Pieprzony model. - Wysyczał bez tchu.
- Hm? - Mruknął chłopak. - Mówiłeś coś? Wybacz, nie dosłyszałem. - Zamruczał słodko i złapał jego krocze, po czym zacisnął na nim swoje palce. Z ust bruneta uciekł zduszony jęk. Przymknął oczy i położył głowę na materacu. - Grzeczny chłopiec. - Mruknął policjant.
- Co? Nudzi ci się bycie uległym kociakiem? - Zapytał zawadiacko brunet. Posłał mu szeroki uśmiech.
- Może. - Wymruczał ocierając się o swojego mężczyznę.
- Jak chcesz, żebym cię wziął, to mi to po prostu powiedz, a nie się ocierasz jakbyś znaczył teren. - Rzucił.
- Co, jednak nie jesteśmy za równouprawnieniem? - Spytał słodko chłopak. - Co to ma być, że ty możesz mnie znaczyć, ale ja ciebie nie? - Dodał i ponownie ścisnął wiadome miejsce swojego chłopaka.
- Zaraz mnie zdenerwujesz. - Ostrzegł brunet. Krystian uśmiechnął się do siebie.
- Ojejku. Jaki biedny pan dominat. - Zachichotał i usiadł na jego biodrach. Ponownie się o niego otarł.
- Za długo nic w sobie nie miałeś. - Zgadł brunet. - Cholernie cię nosi, Laleczko. - Rzucił. Właśnie w tej chwili jego chłopak postanowił ponownie ścisnąć jego krocze. - Przegiąłeś. - Warknął brunet. Wyszarpnął ręce z jego uścisku i usiadł na brzegu łóżka. Złapał swojego chłopaka i rzucił na swoje kolana. Podwinął jego sukienkę i położył dłoń na plecach, żeby mu nie uciekł.
- Znowu mnie bijesz? - Zacmokał chłopak. - Nie wolisz mnie przelecieć? - Zamruczał i sugestywnie się oblizał.
- Przelecę cię potem. - Obiecał brunet. Położył dłoń na jego pośladkach. Nagle wpadł na pomysł. Oblizał swoje palce i powoli wsunął je w chłopaka. Z jego ust uciekł cichy jęk.
- Jednak wolisz mnie przelecieć. - Wymruczał i przymknął oczy.
- Cisza. - Uciął Aru dokładając kolejny palec. Chłopak znowu jęknął. - Chcę spędzić noc na nauce każdego twojego dźwięku. - Warknął niskim głosem od którego policjant dostał dreszczy. Chwilę później z jego ust uciekł kolejny, tym razem głośniejszy jęk, gdy brunet dołożył kolejny palec.
- Myślę, ż-że jest-em już wys-tar-czają-co rozcią-gnięty, nie-e uwa-żasz? - Wykrztusił mocno łapiąc za nogawkę jego spodni.
- Nie chcę cię rozciągać. - Odparł tylko brunet dokładając ostatni palec. Z ust młodszego uciekł głośny, długi i zdecydowanie słodki jęk. - Chcę sprawić, żebyś doszedł od samej mojej ręki. - Zamruczał. - Żebyś myślał tylko o tym jak ci dobrze i dzięki komu tak się czujesz. - Jego wypowiedź została przerwana przez kolejny, głośny jęk policjanta. Brunet uśmiechnął się do siebie. - Uwielbiam słuchać twoich jęków. - Mruknął. Nieco przyspieszył ruchy swojej dłoni.
- Kurwa-! - Warknął chłopak, jeszcze mocniej ściskając materiał eleganckich spodni biznesmena.
- Nie spinaj się tak, Laleczko. - Szepnął mu do ucha gdy zorientował się, że chłopak wyjątkowo mocno zaciska swoje powieki. Palce wczepione w jego spodnie też potwierdzały tę obserwację.Krystian zaledwie po chwili poczuł, że jest blisko.
- Aru-! - Wycharczał gdy ten jeszcze przyspieszył.
- Cii... - Zamruczał brunet. - Grzeczny chłopczyk. Dojdziesz dla swojego pana, prawda? Dojdziesz dla swojego faceta, tak? - Pytał, wolną dłonią przeczesując jego spocone włosy.
- ...Aru, ja-! - Zaczął. Dalsza część zdania zamieniła się w jeden, długi jęk. Ciałem policjanta wstrząsnął dreszcz przyjemności.
- Grzeczny chłopczyk. - Zamruczał biznesmen wyciągając z niego rękę. Złożył pocałunek na jego głowie. Policjant leżał na jego kolanach i dyszał nie mogąc uspokoić swojego oddechu. Poczuł jak duża, ciepła dłoń gładzi jego plecy kojącym gestem. Biznesmen podniósł go i położył na plecach. Złożył krótki pocałunek na jego ustach, a potem zjechał z nimi w dół, powoli oznaczając całego Górskiego, przy okazji pozbywając się jakże pięknego ubrania z jego ciała.
- Gotowy na drugą rundkę? - Spytał posyłając mu szelmowski uśmiech. Chłopak nie odpowiedział. Biznesmen wrócił do całowania tego słodkiego, bladego ciałka. Nie mógł się powstrzymać i gdy był przy udach swojego chłopaka delikatnie przygryzł jego skórę.
- Ty chuju! - Pisnął chłopak podskakując na materacu. Brunet od razu przycisnął go z powrotem. - Nienawidzę jak mnie gryziesz! - Dodał jeszcze. Jego głos był dziwnie wysoki.
- Nic na to nie poradzę. - Aru uśmiechnął się. Zarzucił sobie jedną nogę chłopaka na ramię. - Masz zajebiste nogi. - Wymruczał gładząc i całując jasną skórę. - Zawsze lubiłem taką figurę. Rozbudowany, silny facet, ale z talią jak u modelki. - Mruknął.
- Modelki są chudsze. - Zauważył z cichym westchnięciem. Wplótł palce w swoje włosy i zacisnął na nich dłoń. Drugą ręką złapał materiał kołdry.
- Nie chodzi mi o wagę, Piękny. - Mruknął rozbawiony brunet. - Chodzi mi o twoją zajebistą figurę. - Mocno przejechał palcami po jego bokach wyrywając z jego ust kolejny jęk. - Naprawdę tego nie widzisz? Silnych, szerokich ramion, płaskiego brzucha, wciętej talii i zaokrąglonych bioder? I tych zajebistych nóg, za które większość ludzi poszłaby w ogień. - Dodał po raz kolejny całując udo swojego chłopaka. - Ostatnio chwaliłem się tobą kumplowi z pracy. - Mruknął nachylając się nad nim i patrząc w jego oczy.
- Co robiłeś?! - Pisnął chłopak. Brunet zatkał mu usta pocałunkiem.
- Chwaliłem tobą. - Mruknął. - Jest bi. I mówił, że gdyby miał takiego faceta, nie wypuszczałby go z łóżka. - Zamruczał. - Ale wiesz jaka jest twoja najlepsza część? - Spytał. Odwrócił go na brzuch i przytrzymał jego dłonie nad jego głową.
- Jaka? - Spytał cicho chłopak. W tej chwili biznesmen umieścił swoją dłoń na pośladku swojego chłopaka i zacisnął na nim swoje palce. Młodszy pisnął i lekko podskoczył. - Ty chuju! - Warknął.
- Biedna Laleczka. - Zaśmiał się brunet. Położył na swoim chłopaku i powoli się w niego wsunął.***
Do przeczytania,
- HareHeart
CZYTASZ
Piekło Dantego (2)
ActionOtóż wattpadowy limit wynosi 200 części na jedno dzieło, więc zostałem zmuszony do przeniesienia części pracy do nowej książki. Mam nadzieję, że nie będzie to dla Was wielkim problemem ^^ Zapraszam do lektury