Rozdział 215

69 3 2
                                    

Opuścił ściany łazienki i niczym Boskie Stworzenie stanął na drewnianych panelach w jednej chwili czyniąc z siebie główną atrakcję wieczoru. Spojrzał na swojego mężczyznę, który stał przy łóżku, z kieliszkami alkoholu w dłoniach i szeroko otwartymi ustami. Uśmiechnął się lekko i powoli podszedł do swojego faceta. Położył dłonie na jego klatce piersiowej i delikatnie kręcąc biodrami zjechał dłońmi po jego torsie. Złapał jeden kieliszek i delikatnie wyjął go z ręki swojej miłości, po czym wypił wszystko duszkiem. Delikatnie popchnął mężczyznę na miękkie łóżko i zawisł nad nim. Oblizał usta z alkoholu. 
- I co? - Zamruczał odkładając jego kieliszek i przytrzymując mu dłonie nad głową. - Nic nie powiesz? - Zacmokał przesuwając dłonią po jego boku. Schylił się i posyłając mu ostatnie spojrzenie zabrał się za lizanie jego szyi.
- Pieprzony model. - Wysyczał bez tchu.
- Hm? - Mruknął chłopak. - Mówiłeś coś? Wybacz, nie dosłyszałem. - Zamruczał słodko i złapał jego krocze, po czym zacisnął na nim swoje palce. Z ust bruneta uciekł zduszony jęk. Przymknął oczy i położył głowę na materacu. - Grzeczny chłopiec. - Mruknął policjant.
- Co? Nudzi ci się bycie uległym kociakiem? - Zapytał zawadiacko brunet. Posłał mu szeroki uśmiech.
- Może. - Wymruczał ocierając się o swojego mężczyznę.
- Jak chcesz, żebym cię wziął, to mi to po prostu powiedz, a nie się ocierasz jakbyś znaczył teren.  - Rzucił.
- Co, jednak nie jesteśmy za równouprawnieniem? - Spytał słodko chłopak. - Co to ma być, że ty możesz mnie znaczyć, ale ja ciebie nie? - Dodał i ponownie ścisnął wiadome miejsce swojego chłopaka.
- Zaraz mnie zdenerwujesz. - Ostrzegł brunet. Krystian uśmiechnął się do siebie.
- Ojejku. Jaki biedny pan dominat. - Zachichotał i usiadł na jego biodrach. Ponownie się o niego otarł.
- Za długo nic w sobie nie miałeś. - Zgadł brunet. - Cholernie cię nosi, Laleczko. - Rzucił. Właśnie w tej chwili jego chłopak postanowił ponownie ścisnąć jego krocze. - Przegiąłeś. - Warknął brunet. Wyszarpnął ręce z jego uścisku i usiadł na brzegu łóżka. Złapał swojego chłopaka i rzucił na swoje kolana. Podwinął jego sukienkę i położył dłoń na plecach, żeby mu nie uciekł.
- Znowu mnie bijesz? - Zacmokał chłopak. - Nie wolisz mnie przelecieć? - Zamruczał i sugestywnie się oblizał.
- Przelecę cię potem. - Obiecał brunet. Położył dłoń na jego pośladkach. Nagle wpadł na pomysł. Oblizał swoje palce i powoli wsunął je w chłopaka. Z jego ust uciekł cichy jęk.
- Jednak wolisz mnie przelecieć. - Wymruczał i przymknął oczy.
- Cisza. - Uciął Aru dokładając kolejny palec. Chłopak znowu jęknął. - Chcę spędzić noc na nauce każdego twojego dźwięku. - Warknął niskim głosem od którego policjant dostał dreszczy. Chwilę później z jego ust uciekł kolejny, tym razem głośniejszy jęk, gdy brunet dołożył kolejny palec.
- Myślę, ż-że jest-em już wys-tar-czają-co rozcią-gnięty, nie-e uwa-żasz? - Wykrztusił mocno łapiąc za nogawkę jego spodni.
- Nie chcę cię rozciągać. - Odparł tylko brunet dokładając ostatni palec. Z ust młodszego uciekł głośny, długi i zdecydowanie słodki jęk. - Chcę sprawić, żebyś doszedł od samej mojej ręki. - Zamruczał. - Żebyś myślał tylko o tym jak ci dobrze i dzięki komu tak się czujesz. - Jego wypowiedź została przerwana przez kolejny, głośny jęk policjanta. Brunet uśmiechnął się do siebie. - Uwielbiam słuchać twoich jęków. - Mruknął. Nieco przyspieszył ruchy swojej dłoni.
- Kurwa-! - Warknął chłopak, jeszcze mocniej ściskając materiał eleganckich spodni biznesmena.
- Nie spinaj się tak, Laleczko. - Szepnął mu do ucha gdy zorientował się, że chłopak wyjątkowo mocno zaciska swoje powieki. Palce wczepione w jego spodnie też potwierdzały tę obserwację.

Krystian zaledwie po chwili poczuł, że jest blisko.
- Aru-! - Wycharczał gdy ten jeszcze przyspieszył.
- Cii... - Zamruczał brunet. - Grzeczny chłopczyk. Dojdziesz dla swojego pana, prawda? Dojdziesz dla swojego faceta, tak? - Pytał, wolną dłonią przeczesując jego spocone włosy.
- ...Aru, ja-! - Zaczął. Dalsza część zdania zamieniła się w jeden, długi jęk. Ciałem policjanta wstrząsnął dreszcz przyjemności.
- Grzeczny chłopczyk. - Zamruczał biznesmen wyciągając z niego rękę. Złożył pocałunek na jego głowie. Policjant leżał na jego kolanach i dyszał nie mogąc uspokoić swojego oddechu. Poczuł jak duża, ciepła dłoń gładzi jego plecy kojącym gestem. Biznesmen podniósł go i położył na plecach. Złożył krótki pocałunek na jego ustach, a potem zjechał z nimi w dół, powoli oznaczając całego Górskiego, przy okazji pozbywając się jakże pięknego ubrania z jego ciała.
- Gotowy na drugą rundkę? - Spytał posyłając mu szelmowski uśmiech. Chłopak nie odpowiedział. Biznesmen wrócił do całowania tego słodkiego, bladego ciałka. Nie mógł się powstrzymać i gdy był przy udach swojego chłopaka delikatnie przygryzł jego skórę.
- Ty chuju! - Pisnął chłopak podskakując na materacu. Brunet od razu przycisnął go z powrotem. - Nienawidzę jak mnie gryziesz! - Dodał jeszcze. Jego głos był dziwnie wysoki.
- Nic na to nie poradzę. - Aru uśmiechnął się. Zarzucił sobie jedną nogę chłopaka na ramię. - Masz zajebiste nogi. - Wymruczał gładząc i całując jasną skórę. - Zawsze lubiłem taką figurę. Rozbudowany, silny facet, ale z talią jak u modelki. - Mruknął.
- Modelki są chudsze. - Zauważył z cichym westchnięciem. Wplótł palce w swoje włosy i zacisnął na nich dłoń. Drugą ręką złapał materiał kołdry. 
- Nie chodzi mi o wagę, Piękny. - Mruknął rozbawiony brunet. - Chodzi mi o twoją zajebistą figurę. - Mocno przejechał palcami po jego bokach wyrywając z jego ust kolejny jęk. - Naprawdę tego nie widzisz? Silnych, szerokich ramion, płaskiego brzucha, wciętej talii i zaokrąglonych bioder? I tych zajebistych nóg, za które większość ludzi poszłaby w ogień. - Dodał po raz kolejny całując udo swojego chłopaka. - Ostatnio chwaliłem się tobą kumplowi z pracy. - Mruknął nachylając się nad nim i patrząc w jego oczy.
- Co robiłeś?! - Pisnął chłopak. Brunet zatkał mu usta pocałunkiem.
- Chwaliłem tobą. - Mruknął. - Jest bi. I mówił, że gdyby miał takiego faceta, nie wypuszczałby go z łóżka. - Zamruczał. - Ale wiesz jaka jest twoja najlepsza część? - Spytał. Odwrócił go na brzuch i przytrzymał jego dłonie nad jego głową.
- Jaka? - Spytał cicho chłopak. W tej chwili biznesmen umieścił swoją dłoń na pośladku swojego chłopaka i zacisnął na nim swoje palce. Młodszy pisnął i lekko podskoczył. - Ty chuju! - Warknął.
- Biedna Laleczka. - Zaśmiał się brunet. Położył na swoim chłopaku i powoli się w niego wsunął.

***

Do przeczytania,
- HareHeart

Piekło Dantego (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz