🎄 Rozdział 221 🎄

73 5 13
                                    

WYBACZCIE OPÓŹNIENIE ;-;

Zauważył, że psiak nagle uniósł swoją głowę. Westchnął cicho i wstał, po czym udał się do drzwi wejściowych. Zobaczył jak jego chłopak idzie w kierunku salonu ze spuszczoną głową.
- Dlaczego wróciłeś tak późno? - Spytał i cicho odetchnął. I właśnie w tej chwili brunet słysząc jego głos podniósł głowę. Ciemne oczka szkliły się od łez i migotały jak nocne niebo usiane gwiazdami. - Co się stało? - Zapytał zatroskany biznesmen. Krystian podszedł do niego i delikatnie go objął. Jak nie on. Zacisnął dłonie na połówkach jego dresowej bluzy i oparł głowę o jego tors. Aru delikatnie przysunął go do siebie. - Chodź, Kociątko. - Mruknął zatroskany i schylił się nieco, żeby wziąć chłopaka na ręce. Ten objął jego szyję ramionami i cicho pociągnął nosem. Biznesmen naprawdę się wystraszył. Spodziewał się samych najgorszych wiadomości. Starszy złapał go pod udami i zaniósł do salonu. Usiadł z nim na kanapie i zaczął gładzić jego plecy.

- Powiesz mi co się stało? - Spytał cicho. Chłopak pociągnął nosem i mocniej się w niego wtulił. Wydał z siebie cichy, niezidentyfikowany dźwięk. 
- ...Bartek żyje- - Wykrztusił w końcu młodszy.
- I dlatego płaczesz? - Zapytał biznesmen. Chłopak pokręcił smutno głową. Oderwał się od swojego partnera, żeby na niego spojrzeć.
- B-Byłem u niego... W miesz-kaniu. - Pisnął i oparł o niego swoją głowę. - T-to okropn-ne miejsce. - Zapłakał. Brunet zmarszczył brwi.
- Dlaczego, Kotku? - Zapytał gładząc jego plecy.
- Szcz-ury... Kara-luchy... Mróz... Kłótnie są-siadów... - Zaczął wymieniać. A gdy się rozpędził, mimowolnie zaczął opowiadać swoje 'przygody' w mieszkaniu Bartka.

- On t-tyle-e dla-a m-mnie zro-bił, a teraz miesz-ka w takich warunk-ach. - Skończył i jeszcze bardziej się rozpłakał. Brunet cicho westchnął. Przytulił do siebie mniejszego.
- Pomyślimy jak mu pomóc. Okay? - Spytał i delikatnie się uśmiechnął. Chłopak spojrzał na niego.
- O-kay. - Odszepnął, a potem uniósł rękę i wytarł swoje oczy. Znów wtulił się w swojego mężczyznę. 
- Chodź, Kotku. - Zamruczał Aru. Położył się sprawiając, że młodszy legł na nim, a potem sięgnął po koc i szczelnie ich przykrył. Złożył delikatny pocałunek na czekoladowych włoskach. - Moje słoneczko... - Westchnął rozczulony. Młodszy ułożył głowę na jego klatce piersiowej i spojrzał na telewizor. Leciała akurat jakaś kreskówka. - Chcesz kakałko? - Spytał Aru. Krystian zerknął na niego.
- Nie mów do mnie jak do dziecka. - Mruknął tylko.
- Zrobię ci. - Odparł cicho brunet. Po jego ustach błąkał się delikatny uśmiech. Wziął swojego malucha na ręce i udał się do kuchni. 

W czasie oczekiwania na napój delikatnie bujał trzymanego przez siebie chłopaka. Po głowie krążyła mu jedna piosenka, więc nucił ją cicho i kołysał się w jej rytmie. 

Gdy kakao wreszcie wystarczająco się zagrzało, złapał kubki i zaniósł do salonu. Usiadł na kanapie z zamiarem położenia się na niej ze swoim chłopcem, gdy zdał sobie sprawę, że ten drzemie słodko, wtulony w swojego mężczyznę. Uśmiechnął się do siebie i pogładził miękkie włoski. Znowu przykrył ich kocem, ale podłożył sobie poduszkę pod głowę.
Kilka minut później poczuł jak jego maleństwo zaczyna się wiercić. Chłopak otworzył czekoladowe oczka i zamrugał, zdziwiony.
- Zasnąłem? - Spytał półprzytomnie. 
- Zasnąłeś, Kociątko. - Zamruczał rozczulony brunet. - Mam kakałko. - Dodał i cmoknął go w nos. Młodszy odpowiedział cichym ziewnięciem. Aru podniósł się do siadu i oparł o oparcie. Poprawił koc wokół mniejszego ciałka policjanta, a potem sięgnął po kubek i przysunął go do niego. Chłopak objął ciepłą porcelanę dłońmi, a potem znów ziewnął i oparł się o starszego. Odwrócił się i spojrzał na telewizor. 
- Maleństwo. - Zamruczał z rozczuleniem starszy. Upił parę łyków ze swojego kubka. W tym czasie chłopak też delektował się smakiem ciepłego, słodkiego napoju.
- Uwielbiam twoje kakao. - Zamruczał nagle. Przymknął oczy z zadowoleniem, jeszcze bardziej upodabniając się tym samym do małego, puchatego kotka. Aru znów się uśmiechnął.
- Kocham cię. - Mruknął składając na jego ciepłych ustach delikatny pocałunek. 
- Ja ciebie też... - Zamruczał chłopak. - Laleczko. - Dodał po chwili i słodko się uśmiechnął. 
- Ty jesteś Laleczka. - Odparł rozczulony brunet. Schylił się i cmoknął jego nosek. - Oglądamy coś jeszcze czy idziemy spać? - Spytał przytulając do siebie młodszego. Krystian cicho westchnął. Nagle nieco się wyprostował, jakby nagle coś do niego dotarło. Spojrzał na biznesmena.
- Przecież u nas w sypialni też jest telewizor. 
- No jest. - Odparł z uśmiechem Aru. Ten słodki chłopak zawsze sprawiał, że się uśmiechał.
- No... możemy połączyć te dwie opcje i pójść do nas. Możemy nawet wziąć to kakao. Zmęczony jestem, a chciałbym coś obejrzeć... - Westchnął. Usiadł okrakiem na jego kolanach i spojrzał w jego granatowe oczy. - Co ty na to?
- Mi się podoba, Laleczko. - Zamruczał mężczyzna. Wyłączył telewizor i wziął chłopaka na ręce. A konkretniej, taki miał zamiar. Brunet orientując się w zamiarach swojego partnera szybko uciekł z jego kolan.
- Aru, ja naprawdę mogę przejść te paręnaście metrów. - Obruszył się, złapał swój kubek i udał się w stronę schodów. Zatrzymał się i odwrócił w stronę starszego. Biznesmen zaśmiał się i szybko do niego dołączył. Udali się do wspólnej sypialni. Ich dłonie co rusz delikatnie się o siebie ocierały, wzajemnie rozczulając się tak niewinnymi, a jednocześnie tak intymnymi pieszczotami.
- Kocham cię, wiesz? - Wymruczał Aron.
- A wiesz, że ja ciebie też? - Odparł uroczo uśmiechnięty policjant. 
- Moja Laleczka. - Mruknął jeszcze i wolną ręką objął jego talię.
- Mój Aru. - Młodszy spojrzał na niego i rozbrajająco się uśmiechnął. Wtulił się w bok swojego partnera i ziewnął cicho.
- Jesteś pewien, że chcesz coś oglądać? Wyglądasz na zmęczonego. - Mruknął troskliwie starszy. Krystian cicho westchnął.
- Nic mi nie jest... - Mruknął. - Po prostu... dużo się dzisiaj stało... Chcę na chwilę przestać myśleć. Przestać wszystko roztrząsać, wiesz? - Zapytał. 
- Wiem, Kotku. - Odparł poważnie Aru. - Wymyślimy coś... - Dodał jeszcze.
- Dziękuję. - Szepnął wzruszony chłopak. Przecież biznesmen wcale nie musiał mu tego wszystkiego obiecywać. Nie musiał dbać o praktycznie obcego dla siebie człowieka. Ale to robił. I Krystian cenił go za to jeszcze bardziej.

Weszli do swojej sypialni. Pierwsze co zrobili to odstawienie kakao na szafkę nocną, żeby przypadkiem nie zalać łóżka. Poprawili swoje poduszki, a potem włączyli telewizor zgasili światło. Aron położył się na plecach z jednym ramieniem wyciągniętym na połowę swojego partnera. Chłopak uśmiechnął się pod nosem i ułożył głowę na klatce swojego mężczyzny. Starszy oplótł go ramieniem i złożył czuły pocałunek na jego głowie. Krystian odetchnął, szczęśliwy i przytulił się do niego. Zamknął oczy i po chwili odpłynął.

***

Ta końcówka jest pisana na siłę, bo już nie mam... w zasadzie to sił xDDD

Bardzo poetycko zabrzmiało, wiem xD


---

PRZEPRASZAM! ZAPOMNIAŁEM, ŻE MAM TO NAPISANE, BYŁEM CHORY, WSZYSTKO MI SIĘ ZWALIŁO-

BŁAGAM O WYBACZENIE T.T


Także wesołych świąt! Dużo zdrowia, szczęścia, pieniążków, artystom weny i czasu do pisania, a czytelnikom czasu i chęci do przeglądania ^^ Spełnienia marzeń <3

Do przeczytania,
- HareHeart

Piekło Dantego (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz