51."To ma być moja kara?"

38 3 47
                                    

-A co Cię tam do pralki wsadzili? - zapytałam, widząc dziwny stan szatyna. Wyglądał na wykończonego, jakby nie spał kilka dni.

Podobnie było pół roku temu, tylko wtedy miał jeszcze zarost i podkrążone oczy. Teraz miał nieskazitelną cerę, ale zachowywał się, jakby był na mocnym znieczuleniu. 

-Nie, ale ta kobieta miała magiczne ręce. Wszystko ze mnie wyparowało. 

Skoro tak go przemieliło, to może przestanie być tak irytujący. 

Dopiero wtedy dotarło do mnie, że Em już wcześniej wspominała o irytującym zachowaniu Matteo. Tylko dlaczego ja tego nie zauważyłam wcześniej? Jego teksty musiały dotknąć mnie, bym musiała dostrzec jego specyficzne działania. 

-Naprawdę tak źle się czujesz? 

Zerknęłam na niego kątem oka. Wciąż miał głowę ułożoną na moim ramieniu. Tylko tym razem wyglądał, jakby powoli zasypiał. Przecież to ja powinnam się tak zachowywać, przespałam może z godzinę. Aczkolwiek nie czułam się zmęczona. 

Faceci byli jednak bardzo dziwni. 

-Czuję się bezwładny. Mam wrażenie, jakby ktoś odciął mi dopływ energii. 

Objęłam go ramieniem, przez co musiał zmienić pozycję. Twarz miał skierowaną na moją szyję, czułam jego miarowy oddech na skórze. 

Byłam zdziwiona, do tej pory nie miał takiego spadku energii. Nawet po wyjściu ze szpitala zachowywał się wręcz normalnie. Ciekawiło mnie jak to możliwe, że masaż mógł go tak załatwić. A może dosięgnęła go karma za przytyki? Może ktoś jeszcze nade mną czuwał. 

Spojrzałam na dwójkę, która siedziała przed nami, byli tak samo zszokowani tym wydarzeniem.

Poprzez machanie ręką, zwróciłam na siebie uwagę Lewisa. Niemo chciałam zapytać się, czy coś wiedział, dlatego wskazałam palcem na osobę obok mnie i skinęłam w jego stronę głową. Emily na moje zachowanie zrobiła zdziwioną minę, zmarszczyła brwi i patrzyła na mnie dość podejrzliwie. 

Dopiero po chwili oboje zrozumieli, co się działo. Dario pochylił się nad stolikiem, tak bym dobrze go usłyszała. 

-Od jakichś czterech lat był na bardzo wysokich obrotach. Nie miał zbyt dużo czasu na odpoczynek, czy wyjazd na wakacje, a jeżeli już to nawet tam pracował i był pod telefonem. 

Przyjęłam to do wiadomości. Fakt masaż był mocny i mógł sprawić, że każdy jego spięty mięsień został rozluźniony. Skoro nie był do tego przyzwyczajony, to mogło go w jakimś stopniu zniszczyć. Chociaż mogłam nie być obiektywna, zabieg rozluźniał i to mocno, ale nie sądziłam, że mógł na kogoś tak bardzo wpłynąć.

Przez kolejne minuty jedyne co słyszeliśmy, to muzykę puszczaną w holu hotelowym. Żadne z nas się nie odzywało, tylko siedzieliśmy i delektowaliśmy się naszym błogim uczuciem.

-Może pójdziemy na górę? Odpoczniemy chwilę i pójdziemy na inne atrakcje?

Zgodziłam się, bo to był naprawdę dobry pomysł. Chwila odpoczynku w łóżku mogła przywrócić nas do odpowiedniego funkcjonowania. Trochę zaczęłam żałować, że nie zdecydowałam się na ten zabieg wieczorem. Bardzo dobrze mogłoby się po nim spać, a tak to do końca dnia mogliśmy być przymuleni.

Z ogromną niechęcią zaczęłam przejeżdżać palcami po ramieniu szatyna. Chciałam go delikatnie obudzić, co się udało. Otworzył oczy i rozejrzał się po otoczeniu. Usiadł prosto, by po chwili oprzeć się łokciami na kolanach i przetrzeć oczy wnętrzem dłoni. Em i Dario już poszli i dali nam godzinę na doprowadzenie się do stanu używalności.

Non-Toxic BondsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz