* Lucy *
Gdy wyszli z pokoju, spokojnie odebrałam telefon.
Odchrząknęłam.
- Hej. - Odezwałam się cicho.
- No hej. - Powiedział tak nie pewnie. - Coś nie tak? - Zapytał.
- Nie nic, po za tym, że dzisiejszy dzień jest najgorszym dniem w moim życiu. - Mówiłam. - A tak to jest wspaniale. - Dodałam sarkastycznie.
- Lu martwię się. - Powiedział.
- Ten dzień od poczatku nie zapowiadał się dobrze.- Westchnęłam. - Dziękuję że przynajmniej mam ciebie.
- Nawet jeśli nikogo nie ma przy tobie to ja będę zawsze. - Powiedział.
Czułam w nim wsparcie, że ktoś przy mnie czuwa. Teraz jestem pewna, że chcę z nim być.
Sądziłam, że przyjazd Biebera namiesza mi w głowie, ale nie. To rozmawiając z Mattem się uśmiecham, to z nim czuję to ciepło tą troskę.
- A jak mija ci czas z rodziną? - Zapytałam po chwili przemyśleń.
- A daj spokój. - Westchnął. - Szczerze mówiąc mam ich dość i chcę wracać.
- Dlaczego? - Zapytałam niezrozumiale. Wiedziałam, że kocha swój Meksyk i za nim tęskni. Dużo o nim opowiada.
- Mam już dość matki. - Odpowiedział zdenerwowany.
- Co się dzieje?
- Bo tu mieszka moja była. - Przytrzymał się. Ja nic nie powiedziałam. Poczułam się dziwnie, słysząc to. - Cały czas pchają mnie do niej. To wybranka mojej matki i cały czas naciska. - Mówił. - Ale nie przejmuj się tym. - Wcale mnie to nie uspokoiło.
- To może coś w tym jest? - Sugerowałam. - Mama chce dla ciebie jak najlepiej. - Dodałam. - Może powinieneś się zastanowić. - Ledwo te słowa przeszły mi przez gardło. Tak bardzo nie chciałam go stracić.
- Ale nie ma nad czym tu się zastanawiać? - Szybko zareagował. - Ja wiem co czuję i do kogo coś czuję. - Powiedział. - A od pewnego czasu to ty jesteś moim marzeniem. - Jak on potrafi mnie podejść. Bardzo mnie to cieszy, bo ja też marzę o tym aby wrócił jak najszybciej. - Nie jest ważne jak daleko jesteś twoje serce jest moim domem.
- Ale jeśli w jakiś sposób jeszcze ci na niej zależy to chyba warto spróbować. - Mówiłam. A Matt za wszelką cenę chciał mi przerwać. - Wasza miłość wróciłaby do was. - Lecz mu się to nie udało.
- Moje uczucia się nie zmienią, bo większą część mojego umysłu zajmujesz teraz ty. Bo to ciebie kocham. - Uśmiechnęłam się sama do siebie. - A jak z odpowiedzią na moje pytanie? - Nie chciałam mówić mu tego przez telefon. Chciałabym go przytulić i powiedzieć mu to prosto w oczy.
- Oj Matt. - Westchnęłam. - Pytanie zadałeś mi tutaj, wiec odpowiedź też tu otrzymasz. - Powiedziałam. - Bądź cierpliwy, ja już swoją odpowiedź znam. - Dodałam. - Ty pewnie też. - Byłam pewna, że po naszych rozmowach już się czegoś domyśla.
- Oh no dobrze. - Powiedział. - Powiedz mi co czujesz. - Zaskoczył mnie tym pytaniem.
- Jak? Ale teraz? - Zapytałam przerażona. Na co on potwierdził. - Teraz czuję radość i pełne wsparcie.
- Czyli to jeszcze nie miłość. - Stwierdził smutno. Nie chciałam się wygadać. Zaśmiałam się.
- Oj musisz jeszcze poczekać.
YOU ARE READING
From Hate To Love
FanfictionOPOWIADANIE O MIŁOŚCI W ROLI GŁÓWNEJ JUSTIN BIEBER ! Dwoje ludzi , dwa światy , przeciwności losu i jedna miłość . Wiele tu opowiadać . Musisz sam to przeczytać i poczuć . ♥ JBFFPL ----> http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com