Rozdział 47

103 6 2
                                    

Matt wyjechał wczoraj wieczorem , nie dawał żadnych oznak,że dojechał. 

Nie spałam prawie całą noc, strasznie dręczyły mnie słowa mojego przyjaciela. No właśnie ,,przyjaciela'' , czy może być kimś więcej? Matt jest dla mnie bardzo ważną osobą, ale nigdy nie patrzyłam na niego w taki sposób. Jest dla mnie dobry, taki troskliwy i nigdy mnie nie skrzywdził . Zależy mi na nim. Może warto spróbować. 

Wcześnie wstałam, leżałam i rozmyślałam nad tym wszystkim. Po chwili sięgnęłam po laptopa i przeglądałam portale społecznościowe. Sprawdzając natknęłam się na moje zdjęcie.

-Nie wierzę- Powiedziałam sama do siebie

Nagłówkiem postu było ,,Znamy przyczynę załamania Biebera! '' Weszłam w to i zaczęłam czytać 

,, Wiemy już dlaczego Justin coraz bardziej się stacza . Otóż odwiedziliśmy ostatnio jego wielką miłość, a mianowicie Lucy Skivvy. 

Nie mają ze sobą kontaktu, są w kłótni

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie mają ze sobą kontaktu, są w kłótni. Pewnie dlatego,że Lucy znalazła swojego księcia.

 Pewnie dlatego,że Lucy znalazła swojego księcia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Czy Lucy i Jusa połączy jeszcze miłość ? ''

Interesują się życiem zwykłych ludzi. Wyrwał mnie dźwięk komórki. To był Matt, szybko odebrałam. Chciałam mu opowiedzieć o sensacji. 

-Halo. -powiedziałam do słuchawki

-Obudziłem?-zapytał przejęty 

-Nie, nie mogę spać . -odparłam 

-Mam nadzieję, że to nie z mojego powodu

-Myhymn.-mruknęłam

-Nie przejmuj się mną .-prosił 

-Muszę to przemyśleć, ale najpierw chcę ci opowiedzieć sensację.- mówiłam podekscytowana 

-Gadaj .-powiedział radośnie

-Kojarzysz tych ludzi co byli wczoraj u mnie? 

-No tak.

-To dziennikarze. Chcieli się dowiedzieć czegoś o Bieberze, ale, że ja nie mam z nim kontaktu to musieli wymyślić coś innego.- wzięłam oddech -Napotkałeś się ty więc.. 

-Wymyślili związek?-przerwał mi

-Tak.- zaśmiałam się- A na koniec takie pytanie do czytelników-powiedziałam zmienionym głosem Czy Lycy i Jusa połączy jeszcze miłość?- czytałam z ekranu 

-A połączy?- pytał poważnie 

-Nie ma takiej opcji. To śmieszne. - oznajmiłam 

-Nie powinienem tego mówić, ale cieszy mnie to. - zaśmiałam się . W ogóle mnie to nie dziwi. 

-A jak minęła podróż?-pytałam 

-Dobrze, spałem. 

-Samolotem, nie bałeś się ? 

-Nie, a czego się tu bać? 

-Przede mną nie musisz udawać .- zaśmiałam się 

-Naprawdę się nie boję.- mówił poważnie 

-Tak, tak..- śmiałam się w głos. Nic nie odpowiedział. - Tak się z tobą droczę 

-Wiedziałem. - zaśmiał się 

-Wiesz muszę już lecieć -powiedziałam - Ostatni dzień przed feriami! -pisnęłam szczęśliwa 

-Dobrze, ale odezwij się -prosił

-Oczywiście.

-Trzymaj się.

-Buziaczki. 

*Justin*  

Byłem u Chrisa. Podał mi sok i usiadł przed laptopem. Przez moment wydawało mi się ,że widziałem zdjęcie Lucy.

-Hej, cofnij to, cofnij.- mówiłem . On zrobił to o co poprosiłem -Wiedziałem, że to ona.-powiedziałem 

Przeczytałem cały artykuł . Te słowa wstrząsnęły mną 

-Czyli ma nowego-westchnąłem

-Justin, to było do przewidzenia .-mówił Chris 

-Lecę tam. -powiedziałem przekonany -Lecisz ze mną ?-pytałem 

-Pewnie. -uśmiechnął się 

-Pakuj się, za pół godziny wyruszamy.

-Co? Teraz? -słyszałem zza pleców przyjaciela 

-Tak. Nie pakuj dużo. -wyszedłem

From Hate To LoveWhere stories live. Discover now