Rozdział 59

76 5 2
                                    


* Lucy *

Rano obudziły mnie śmiechy dochodzące z kuchni. Postanowiłam wstać i do nich dołączyć.

- O wstała śpiąca królewna. - Zaśmiał się Jus.

- Wyspana? - Zapytał tata.

- Na moim lepiej. - Oznajmiłam.

- No to cię uszczęśliwię, bo dzisiaj tam śpisz. - Powiedział z uśmiechem ojczym.

- Co? Ale dlaczego? - Zapytałam

- Bo chrapiesz i rozmawiasz przez sen. - Mówił poważnie. Wytrzeszczyłam oczy.

- Naprawdę? - Byłam lekko zawstydzona.

- A no i jeszcze się ślinisz. - Dodał. Ja z rumieńcem na twarzy usiadłam przy stole. - Przecież żartuje. - Zaśmiał się.  

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Hej, to nie było miłe

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Hej, to nie było miłe. - Uśmiechnęłam się.

- Żałuj że nie widziałaś swojej miny. - Wtrąciła Soph.

 - Wtrąciła Soph

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Mama wraca. Chyba nawet już wyjechała. - Powiedział uradowany.

- No ok. Mam nadzieje że Jus przyjmie mnie z powrotem. - Udałam zbitego pieska.

- Oczywiście, że tak. - Uśmiechnął się. - Moje ramię czeka na ciebie. - Dodał i wskazał na nie.

- Ale ja chcę kawałek łóżka a nie twojej pachy. - Po wypowiedzeniu tego zdania, wszyscy wybuchli śmiechem.

From Hate To LoveWhere stories live. Discover now