65

60 5 2
                                    


  *Lucy* 

 Wstałam wcześnie rano. Sięgnęłam po telefon z myślą że zobaczę tam wiadomość od Justina. Jednak myliłam się. Zrezygnowana odłożyłam telefon na półkę.

Położyłam się na plecy i wpatrywałam w sufit

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Położyłam się na plecy i wpatrywałam w sufit. Zastanawiało mnie to dlaczego się nie odzywał.Zeszłam na dół. Zobaczyłam moją siostrę przy stole. 

 - Masz kontakt z Chrisem? - Zapytałam. - Dolecieli? 

 - Tak. Piszemy cały czas.- Powiedziała. - I dolecieli wczoraj o 20 - Mówiła. To dlaczego się do mnie nie odzywa? - Myślałam, że wiesz. - Dodała.

 - Myślisz, że jak zadzwonię to będzie głupio? - Pytałam. 

- Nie no co ty. Zadzwoń i zobacz to tam z nim. - Powiedziała. 

Usiadłam na kanapie w salonie i wykręciłam jego numer. Zniecierpliwiona czekałam aż się odezwie. Po chwili usłyszałam jego głos.

 - Halo. - Justin? Dlaczego się do mnie nie odezwałeś? - Pytałam a on milczał. - Martwiłam się. - Dodałam, na co on tylko prychnął śmiechem. Nie rozumiałam o co chodzi. - Co się dzieje? 

 - A co cię to obchodzi? - Powiedział niegrzecznie  

 - A co cię to obchodzi? - Powiedział niegrzecznie  

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Jeśli się pytam to raczej obchodzi. - Usłyszałam dzwonek do drzwi, Soph wstała i otworzyła je. Odwróciłam aby zobaczyć kto jest gościem. Był to Matt.

- Obchodzi cię człowiek, którego nie chcesz znać?! - Krzyczał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Obchodzi cię człowiek, którego nie chcesz znać?! - Krzyczał.

- Justin uspokój się. - Pokazałam dla Matta żeby poczekał chwilkę i poszłam na górę. - Kiedy ja to powiedziałam? - Nie pamiętałam takiej sytuacji.

- Jak rozmawiałaś z Kacprem musiałaś przez przypadek odebrać.

- Ale Justin... - Chciałam się wytłumaczyć, ale przerwał mi.

- Tu nie ma żadnego ale.. Nie chcesz mnie znać ok. - Powiedział. - U mnie jest lepiej niż kiedykolwiek nie martw się - Zadrwił. - Nie pisz, nie dzwoń. Nie wysilaj się. Ja przeżyję, nie potrzebuje twojej łaski. Cześć. - Rozłączył się. Nie dał mi się nawet wytłumaczyć. Było mi przykro z tego powodu.

Postanowiłam zejść do siostry i Matta. Zobaczyłam tam też siedzącego tatę i mamę robiącą naleśniki.

  - Chodź Lu na naleśnika. - Śmiała się mama.

 - Dziękuję. - Powiedziałam. Poszłam nalać soku i usiadłam przy stole obok Matta.

 - I co mówił? - Pytała Soph. 

- Ma się dobrze. - Powiedziałam oschle. Sophie spojrzała pytająco, a ja zignorowałam to. 

 - Jadłeś? - Zapytałam Matta i próbowałam wymusić uśmiech. 

 - Taak. - Przeciągnął niezrozumiale. Widział po mnie, że coś jest nie tak. 

- To idziemy do pokoju? - Matt podziękował mamie za śniadanie i odeszliśmy od stołu.

 Weszliśmy do pomieszczenia. 

 - Pokłóciłaś się z nim prawda? - Pytał. Ja tylko patrzyłam na niego. - Lucy, przecież ja widzę. - Powiedział.

 - To nic ważnego. - Powiedziałam. Usiadł obok mnie i chwycił za rękę.

 - Lucy, ja mocno wierzę w nas, ale jeśli wybierzesz go to ja i tak będę z tobą. To jest twoja decyzja. - Wziął głęboki oddech. - Ale pamiętaj, że zawsze będę cię kochał. - Po tych słowach przytuliłam go mocno.   

  - Go już nie ma

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

  - Go już nie ma. - Szepnęłam nadal trzymając go w uścisku. 

  Odsunęliśmy się

.- Dasz mi szansę? - Pytał patrząc mi w oczy. 

- A ja ją od ciebie dostanę?

 - Zawsze. - Powiedział bez wahania. 

 - Moja odpowiedź jest taka sama

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 - Moja odpowiedź jest taka sama. - Przytuliliśmy się ponownie. Wiedziałam, że Matt mnie uszczęśliwi. 

 Po sprzeczce z Justinem byłam przygnębiona, ale teraz wiem że jedno musi się skończyć aby drugie się zaczęło. 

From Hate To LoveWhere stories live. Discover now