Poczułam specyficzny zapach i ucisk na moich nogach. Delikatnie otwierałam oczy, a przez mgłę widziałam grupę ludzi stojących wokół mnie, a w tym moją mamę. Myślałam,że śnię wszystkie odgłosy były takie nie wyraźne.
- Lucy, obudź się. - Usłyszałam panią Monikę. Szybko otworzyłam oczy i zerwałam się. - Spokojnie.
- Czy ja zasnęłam? - Zapytałam na co u każdego pojawił się uśmiech.- Co się stało? Mama? Co tu robisz?
- Lucy spokojnie. - Powiedziała nauczycielka. - Zemdlałaś i zawiadomiliśmy twoją mamę. - Wytłumaczyła.
- Jak się czujesz? - Zapytał Rafał.
- Dobrze.- Powiedziałam cicho.
- Rafał bardzo szybko zareagował i powiadomił nas. - Spojrzała na chłopaka. - Nieźle nas wystraszyłaś.
- Przepraszam. - Powiedziałam.
- To nie jest twoja wina. - Mówiła nauczycielka. - Mama cię zabierze do domu. Zostałaś zwolniona z lekcji. - Oświadczyła mi.
- Możesz iść do samochodu tam czeka tata. - Odezwała się mama.
- A pani uda się do dyrekcji. - Uświadomiła mamie moja wychowawczyni.
- Tak, tak oczywiście. - I udały się do gabinetu. Ja zaś ruszyłam w stronę wyjścia.
- Pomóc ci? - Zapytał głos z tyłu. Odwróciłam się i ujrzałam twarz Rafała.
- Nie dzięki. - Odpowiedziałam i szłam dalej.
- Poświęcisz mi minutę? - Zatrzymałam się.
- Nie dłużej.- Na jego twarzy namalował się lekki uśmiech.
- Bardzo cię przepraszam.- Ujął moje dłonie w swoich. Szybko je wyrwałam.
- No spoko. Przecież nic się nie stało. - Powiedziałam sarkastycznie.
- To wszystko, to moja wina.
- Nie tylko.
- Gdyby nie to, że cię...
- Rafał nie wracajmy do tego. - Przerwałam mu.
- Dobrze, że go usunęła. - Pocieszał mnie.
- Nic nie jest dobrze. - Powiedziałam pod nosem i wyszłam z budynku.
Gdy dostrzegłam samochód zauważyłam tam zniecierpliwionego ojczyma. Tylko jak mnie zauważył wysiadł z auta.
- Lucy. - Odezwał się. - Nic ci nie jest skarbie? - Pytał.
Ja po prostu podeszłam do niego i mocno przytuliłam.
Potrzebowałam tego. Byłam roztrzęsiona i wystraszona, groźbą Agnieszki. A co jeśli dojdzie to do Matta? Znienawidzi mnie. W taty ramionach czułam się bezpiecznie.
- Wszystko jest w porządku. - W tej chwili przyszła mama.
- Musimy porozmawiać. - Mówiła, widać zdenerwowana. Całą drogę powtarzała co powiedziała jej nauczycielka. - Po co ty poszłaś tam z tym chłopakiem? - Pytała. Zauważyłam reakcję taty na słowo " chłopak ".
- Mamo ja z nim nigdzie nie szlam. - Próbowałam się usprawiedliwić. - On poszedł za mną, ja się tego nie spodziewałam.
- Już dobrze. - Westchnęła. - Ale następnym razem nie bij, wytłumacz. - To były jej ostatnie słowa.
YOU ARE READING
From Hate To Love
Fiksi PenggemarOPOWIADANIE O MIŁOŚCI W ROLI GŁÓWNEJ JUSTIN BIEBER ! Dwoje ludzi , dwa światy , przeciwności losu i jedna miłość . Wiele tu opowiadać . Musisz sam to przeczytać i poczuć . ♥ JBFFPL ----> http://justinbieberfanfictionpl.blogspot.com