Rozdział 24

129 10 2
                                    


Wstałam podekscytowana dzisiejszym dniem . Szybko poszłam się przygotować , Zabrałam więc rzeczy i udałam się do łazienki .

- O ! Lu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- O ! Lu . - Powiedziała mama . Na co ja się uśmiechnęłam .

- Sama ? A gdzie tata wyparował ? - Pytałam .

- Pojechał do hotelu . - Oznajmiła .

- I się nie pożegnał ?

- Spałyście . - Mówiła . - A praca to praca . - Westchnęła.

- Wiem . To jest najgorsze, że ten hotel jest tak daleko . - Powiedziałam . - A kiedy wraca ? - Zapytałam .

- Za dwa dni . - Podała mi śniadanie i poszła na górę .

Postanowiłam zadzwonić do Justina . Szybko odebrał .

- Hej . - Powiedziałam. - Obudziłam ?

- Niee. - Przeciągnął .

- Czyli tak . - Powiedziałam . - Chciałam się tylko dowiedzieć, czy żyjesz . - Zaśmiałam się .

- Żyję . Powiedział . - I widzę ,że samopoczucie wróciło . - Dodał

- O tak , czuję się świetnie . - Stwierdziłam .

- Cieszę się. - Powiedział .

- Myślę, że pamiętasz o naszej umowie ? - Pytałam .

- Pamiętam . I mam nadzieję, że dotrzymasz słowa . - Mówił.

- Oczywiście, że tak . - Powiedziałam . - Tylko jeszcze dzisiaj . - Westchnęłam cicho z myślą, że nie dosłyszał .

- Co znaczy tylko dzisiaj ? - Nie zrozumiał .

- Muszę wykorzystać to do mojej zemsty . - Oznajmiłam .

- Nie wiedziałem, że jesteś mściwa . - Powiedział zdziwiony .

- Nikt nie będzie mnie wyzywał od bękartów . - Warknęłam .

- Tak wiem , ale...

- Nie ma żadnego ale . - Przerwałam mu .

- Dostała już w twarz . - Dodał .

- Co z tego . - Powiedziałam .

- Żeby nie było problemów .

- Spokojnie . Nikomu nie zrobię krzywdy . - Zaśmiałam się .

- Zaczynam się bać .

- A ty co ? - Pytałam znienacka .

- Co ? - Zapytał wystraszony .

-Tez masz z tym skończyć . - Powiedziałam stanowczo .

- wiem , wiem . Nie musisz mi przypominać . - Westchnął .

From Hate To LoveWhere stories live. Discover now