14

393 26 2
                                    

Stałam oglądając lekko kremowy budynek. Po obu jego stronach i na przodzie rosły drzewa. Ruszyłam za innymi starając się zbytnio nie wyróżniać. Weszłam do szkoły odrazu zabierając się za szukanie gabinetu dyrektora czy chociaż by sekretariatu. Mijałam uczniów przyglądając się im. W gardle poczułam lekką kule która ciut utrudniała mi oddychanie. Pożądane pomieszczenie znalazłam na drugim piętrze. Weszłam uprzednio witając się i ściągając słuchawki, mimo wszystko posiadam jakąś tam kulturę.
- Chciałabym się dowiedzieć do której klasy należę.
- A może zdjełabyś ten kaptur?
Głos sekretarki był chłodny i sztywny. Jej usta wygieły się w niezadowoleniu.
- Nie mogę tego zrobić.
Brwi brunetki poszły w górę a grymas powiększył się. Oparłam się o biurko nachylając się do kobiety.
- Jestem Melody.
Reakcja była natychmiastowa. Twarz wyrażała zaskoczenie jak i strach. Ręce zaczęły się trząść a jej pewna postawa zniknęła. Cicho odpowiedziała mi, że 1b. Usatysfakcjonowana wyszłam żegnając się. Przemierzałam korytarze, intuicją kierując się pod klasę. Niektórzy patrzyli się na mnie z ciekawością w oczach. Zeszłam po schodach na pierwsze piętro i podeszłam do jakieś klasy.
- Która klasa?
Szatynka odpowiedziała tak jak myślałam. Uśmiechnięta usiadłam z dala od innych. Założyłam znowu słuchawki tym razem włączając ,,Zaryzykuj". Ręce położyłam na kolanach. Mówiąc krótko siedziałam niczym chłopak. Zamknęłam oczy wsłuchując się w muzykę i cicho podśpiewując.
- Każda błyskawica niesie blask. Można wszystko zacząć jeszcze raz. Gdy upadasz wznosi cie do chmur. Zaryzykuj teraz uda się....
Poczułam ruch na korytarzu wiec otworzyłam oczy. Wszyscy stali i kilka osób się na mnie dziwnie patrzyło. Nie wzruszona wstałam zakładając plecak i niechętnie zdejmując słuchawki. Oparłam się ramieniem o ścianę czekając na nauczyciela. Po chwili z za rogu wyszedł 40-letni mężczyzna który miał tak zwany bojler. Zaśmiałam się na to określenie. Po otworzeniu klasy wszyscy wpadli do nie jak szaloni. Zajęłam ostatnią ławkę od strony drzwi kładąc plecak na podłodze. Po przywitaniu zaczął sprawdzać obecność. Zaczęłam bujać się na krześle odpychając kolanem o ławkę. Rozejrzałam się po klasie, było nas 25.
- Marika...
Nauczycielowi przeszkodziła owa dziewczyna która jak wariat wpadła do klasy.
- Jestem!
Zerknełam na nią obojętnie. Moja reakcja była błyskawiczna. Za bardzo odepchnełam się prawie upadając ,wiec jakimś cudem szybko złapałam się dłońmi krzesła kładąc na nie również nogi, lecz w ten sposób że jedna była na nożce a drugą zgięta obok rąk. Co najlepsze krzesło stało na dwóch tylnich nóżkach. Nie powiem wyglądało to komicznie, w dodatku cały czas patrzyłam w osłupieniu na brunetke. Wszyscy spojrzeli na mnie wybuchając śmiechem. Powoli usiadłam normalnie nie sposzczając dziewczyny ze wzroku.
- Cisza! Spokój!
Usiadła w środkowej ławce od okna zerkając na chwilę na mnie. Spojrzałam na nauczyciela który był trochę czerwony na twarzy. Oparłam twarz o dłoń ze znużenia. Brwi mężczyzny podskoczyły do góry.
- Melody?
Po pomieszczeniu rozniosły się niespokojne szepty i "sekretne" spojrzenia w moją stronę.
- Obecna.
Zauważyłam jak niektórzy spinają się. Przewróciłam oczami nie komentując. Do końca lekcji Pan Kowalski mówił nam o regulaminie, mniej wiecej o systemie oceniania i tak dalej. Wzięłam plan lekcji natychmiast wychodząc z klasy. Czy oni uważają mnie za ślepą? Przecież na kilometr widać jak się gapią. Zirytowana szłam przez korytarz nie specjalnie uważając na innych. Nagle poczułam szarpiecie za rękaw. Odwróciłam się o starając nie zwymiotować. Przedemną stała niższa ode mnie szatynka w ciasnej różowej bluzce, różowych rurkach... w różowym wszystkim chociaż nie, plecak miała biały. Spojrzałam lekko w bok by nie patrzeć na jej tapetową facjape.
- Co ty kurwa sobie myślisz?!
Wzdrygłam się na jej piszczący głos.
- O mało mnie nie staranowałas! Ty wiesz kim ja jestem?
- No właśnie mam wątpliwości co do tego.
Powiedziałam to wymownie patrząc na jej strój.
- Jak śmiesz?! Za kogo ty się uważasz?
- No napewno nie za księżniczkę, a ty?
Uśmiechnęłam się zwyciesko patrząc na jej coraz to czerwoną twarz. Chyba nie muszę wspominać że i tak nikt nie widzi mojej twarzy.
- Coś jeszcze?
Zauważyłam jak wokół nas zbiera się tłum gapiów a wśród nich część mojej klasy. Super. Dziewczyna otwierała i zamykała usta kilka razy.
- Nie? Świetnie, to ja się zmywam.
Odeszłam kilka kroków by odwrócić się na jednej nodze z podniesioną dłonią i palcem wskazującym.
- A i jeszcze jedno. Tapetę się zakłada na ścianę nie na twarz.
Zostawiłam za sobą śmiejacych się uczniów i wściekłą szatynke. Poprawiłam plecak i wybrałam się na historię. Dotarłam do niej równo gdy zadzwonił dzwonek. Nauczycielka otworzyła pomieszczenie wpuszczając stado lwów polujących na ławkę. Usiadłam tak jak poprzednio, ostatnia ławka od strony drzwi. Dwie dziewczyny usiadły niepewnie przedemną patrząc na mnie uważnie. Wyjełam piórnik i zeszyt z książką. Nie żeby kilka książek znikło od tak sobie z półki sklepowej. Zaśmiałam się powodując niepokój u kilku osób. Zapisałam temat i te inne błachostki na temat oceniania. Oparłam głowe o ławkę wzdychając.

~~~~~~

Szłam przez las słuchając ,,Neon Lights". Wyszłam z cienia wkraczając na małą polane gdzie znajdował się dom. Otworzyłam drzwi ciągnąć nogi za sobą. Oparłam się o ścianę ściągając glany. Zrzuciłam plecak który po zetknięciu z podłogą zniknął po czym uwaliłam się na kanapę. Zobaczyłam jak Smile schodzi po schodach i wlazł na mnie kładąc się.
- Ugr Smile.
Jekłam odwracając się na plecy próbując zrzucić z siebie psisko. Gdy wreszcie mogłam odetchnąć to do pokoju wszedła Ann z resztą.
- Ani słowa.
Przykryłam oczy ramieniem powoli zasypiając.
- Aż tak źle?
- Nie pytaj nawet. Te spojrzenia jakbym miała ich zaraz wszystkich pozabijać.
- No a nie chciałaś?
- Chciałam i to chorelnie, ale wiesz jakie mam zasady.
- Wiem, wiem.
Po kilku minutach zasnęłam.

Siemka! ^^ Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania. 😉
Do nastepnego! 😁



,,Zabójczyni" // ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz