38

293 19 8
                                    

***Perspektywa Aidy***

Minęły już zasrane 2 tygodnie i żadnych porządnych efektów. Jedynie zdobyłam zaufanie rodzeństwa, gorzej było z Alex'em i Melody'ą. Dziewczyna od razu wyczuła, że coś kombinuje. Tylko jak? Usiadłam niedaleko Alex'a by móc posłuchać o czym rozmawiają.
- Stary mam przejebane jeśli nie poprawie tych testów.
- Może zapisz się na jakieś korepetycje?
- Myślisz, że nie próbowałem? Nikt nie umiał mi wbić chemii do głowy.
Ciekawe. Uśmiechnęłam się a w mojej głowie rodził się plan.
- Spróbuj pogadać z Melody'ą. Z tego co wiemy jest genialna a chemii.
Kurwa. Nie mogę na to pozwolić.
- Po tej lekcji do niej pójdę.
Całą klasą weszliśmy do klasy na dźwięk dzwonka. Usiadłam na końcu przed Alex'em i Pawłem. Lekcja przebiegła tak jak zwykle czyli rozdrażnieniem nauczyciela na brak wiedzy uczniów. Na koniec lekcji odwróciłam się do chłopaków.
- Alex?
Brunet spojrzał na mnie pochylając się bliżej mnie.
- Widzę, że chemia niezbyt ci wchodzi, więc może mogłabym cię trochę poduczyć?
- Yyyy...Wybacz ale już się umówiłem z Mel i no wiesz...
- Jasne rozumiem.

W moim ciele zawrzała krew jednak musiałam zachować spokój. Wyszłam pośpiesznie z klasy z determinacją w oczach. On będzie mój.

***Perspektywa Alex'a***

Znalazłem Mel na dworze siedzącą z Mariką na kłodzie. Obie były pochłonięte rozmową więc nie zauważyły gdy do nich podeszłem.
- Cześć dziewczyny.
Usiadłem koło Melody patrząc znacząco na Mari która skinęła głową i odeszła z uśmieszkiem.
- Wy jesteście w jakieś zmowie czy jak?
Spojrzałem na swoją piękność uśmiechając się pod nosem.
- Przysięgam, że nie mam z tym nic wspólnego. Sami chcą nas zeswatać.
- Ta~ powodzenia.
Przybliżyłem się trochę kładąc rękę za jej plecami.
- Mam do ciebie prośbę.
- Nie, nie przyjdę do ciebie na obiad. Za każdym razem to się dziwnie kończy.
Zaśmiałem się czochrając ją po kapturze.
- Tym razem nie oto chodzi.
- To o co?
- Mogłabyś mnie pouczyć chemii?
Po raz pierwszy skierowała głowe w moją stronę.
- Ty masz problem z chemią?
Podrapałem się po karku zerkając w bok.
- No tak trochę...
- Jak bardzo źle?
- Eh, bardzo. Jestem już zagrożony. Mam poprawić przynajmniej z 2 testy i kilka kartkówek.
Między nami zapadła cisza trwająca do dzwonka. Dziewczyna zeskoczyła z kłody powoli kierując się w stronę szkoły.
- Przyjdę o szesnastej.
Uśmiechnąłem się i szczęśliwy udałem się na lekcje.

•°• Kilka godzin później •°•

Zniosłem z pokoju duży notes wraz z książką i zeszytem od chemii. Melody już siedziała na kanapie i porwała od razu książkę, przeglądając ją. Usadowiłem się obok patrząc na nią. Po chwili odłorzyła przedmiot zabierając się za zeszyt.
- Które tematy mniej więcej rozumiesz?
- Pierwszy rozdział jest spoko ale drugi to już koszmar.
Kiwneła głową i zaczęła coś pisać w notesie. W tym czasie poszedłem zrobić herbatę i znaleźć jakieś ciastka. Wróciłem z kubkami ciepłego napoju i telerzem ciastek. Dziewczyna podała mi notes i sięgnęła po herbatę.
- Jeśli nauczysz się tego co napisałam powinieneś napisać wszystko na piątkę bądź czwórkę.
Dopiła herbatę i wstała zmierzając do wyjścia. Podeszłem do niej oraz jedną ręką przybliżyłem do siebie.
- Idziesz już?
- Obiecałam komuś, że przyjdę jak tylko będę mogła.
- Zostań, dopiero przyszłaś.
- Alex naprawdę nie mogę. Inne dni mam zajęte.
- Czym będziesz zajęta?
- Dobrze wiesz.
Między nami zapadła cisza. Wzmocniłem uścisk nie chcąc jej wypuścić, położyłem głową na jej. (Tak jak w tamtym rysunku)
Staliśmy parę minut w tej pozycji aż w końcu odsuneła się ode mnie.
- Muszę już iść. Narazie.
Zerkneła na mnie i wyszła. Tak poprostu.
- Ta narazie...
Stałem tak długo wpatrując się przed siebie i myśląc co zrobić by była moja.

Siemka! ^^ Od razu przepraszam, że taki krótki jednak wena mnie opuściła aaaaale pocałunek zbliża się (mam nadzieje) wielkimi krokami. ;3

Do nastepnego! 😘❤

,,Zabójczyni" // ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz