52

186 16 6
                                    

Weszłam do pokoju po raz kolejny zostawiając ich z ferajną. Otworzyłam okno od razu wdychając zimowe powietrze. Po zabiciu tego mężczyzny poczułam rządzę krwi i mordu. Ukucnęłam na podłodze, wzięłam kilka wdechów by się opanować po czym otworzyłam skrytkę z fiolkami. Wzięłam jedną z nich i opróżniłam.

- Wszystko w porządku? Straszne zbladłaś, więc pomyślałem...

Zatrzasnęłam drzwiczki schowka następnie gwałtownie wstając. Oparłam się o parapet starając się zatrzymać przemianę. Zerknęłam na Matta, który patrzył na mnie z zmarczonymi brwiami.

- Tak, jest dobrze. Mógłbyś wyjść?

Podszedł do mnie i sięgnął po leżącą fiolkę, którą przed chwilą trzymałam.

- Jesteś wampirem.

- Może. Wyjdź lepiej.

Usiadł beztrosko na łóżko cały czas mi się przyglądając.

- Ogłuchłeś? Mogę ci coś zrobić.

- Po pierwsze to się uspokój, przypalasz podłogę.

Spojrzałam na nogi. Faktycznie w miejscu w którym stałam podłoga poczerniała przez ogień wokół moich nóg.

- A po drugie nic mi nie zrobisz. Co najwyżej ugryziesz ale nie zabijesz. Nie powiedziałaś o tym nam na początku, bo się bałaś, prawda? Coś się kiedyś stało, więc teraz to ukrywasz. Mam rację?

Stałam jak słup soli patrząc się na niego. Nikt mnie tak szybko nie rozgryzł.

- Heh, Sherlock Holmes się znalazł.

Podeszłam do niego i zabrałam fiolkę odkładając ją na swoje miejsce. Gdy wstałam do pokoju wpadł Ramiro, a za nim Alex, Paweł oraz Mari.

- Mówiłem, że tu będą!

- Mówiłeś to też przy poprzednich pokojach. Co tu robicie?

Zdyszana czwórka dosiadła się do Matta.

- Właśnie przekonywałem Mel, żeby powiedziała nam coś więcej o sobie i możecie nie wierzyć, ale się zgodziła.

- Że co?!

Spojrzałam na tą żmiję oburzona. Zaś z jego wzroku mogłam wyczytać bym się przymknęła i usiadła na dupie. Podeszłam po krzesło i usiadłam przed łóżkiem opierając ręce o oparcie.

- To co chcecie wiedzieć?

- Najlepiej byłoby zacząć od początku.

Zerknęłam na Mari i Pawła, którzy z niecierpliwością czekali, aż zacznę mówić.

- Co tu opowiadać, nie znam rodziców, nawet nie wiem czy nie wąchają kwiatków od dołu. Nie wiem co się ze mną działo do 3 roku życia. Możliwe, że magia mnie jakoś ochraniała. Z początku tylko kradłam. Pojęcia wtedy nie miałam, że robię coś złego. Po prostu robiłam wszystko by przeżyć. Szybko nauczyłam się telekinezy, zmiany wyglądu, teleportacji oraz kontroli nad ogniem, które były mi niezbędne w tym okresie.

- Umiesz zmieniać wygląd?

- Tak, ale gdy miałam 6 lat zauważyłam, że to pożera sporo magii, więc przestałam. Od tego czasu używałam tego może z pięć razy.

,,Zabójczyni" // ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz