47

278 20 5
                                    

***Perspektywa Mariki***

Weszłam do klasy od razu kierując wzrok na ostatnią ławkę. Nie ma jej. Znowu. Usiadłam na swoje miejsce rozmyślając o Melody. Od naszej kłótni, która była dwa tygodnie temu, nie dawała znaku życia. Nawet w telewizji nic nie mówili. Zresztą nie tylko ona, jej bliscy też siedzą cicho. Oczywiście wszyscy się cieszą z tego spokoju i mają nadzieję, że tak pozostanie. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka. Zorientowałam się, że po raz kolejny nic nie napisałam. Wyszłam z sali i skierowałam się do klasy, w której powinnam mieć chemię, jednak nauczycielka zachorowała i mieliśmy godzinę wolną. Po drodze spotkałam Aidę , która mnie zatrzymała.

- Hej twoja... przyjaciółka nadal się nie odzywa?

- Niestety.

- Mari!

Zerknęłam za siebie, Alex podbiegł do mnie i złapał za ramiona.

- Jest Melody?

Pokręciłam przecząco głową na co przeklnął pod nosem. Wydawał się zdenerwowany bardziej niż kilka dni temu. Alex bardzo przeżywał nieobecność Mel, przestał się uśmiechać i żartować. Matt z Ramiro próbowali go jakoś rozweselić, lecz przestali, gdy zrozumieli, że to nic nie da.

- Idziemy jej poszukać.

Spojrzałam na dziewczynę, mając nadzieje, że zaprzeczy. Chciałam ją zobaczyć i porozmawiać, ale to było nie realne.

- Sądzę, że to dobry pomysł. W końcu czemu by nie spróbować.

- No nie wierzę.

Naglę chłopak złapał mnie za nadgarstek i zaczął ciągnąć do wyjścia.

Przy wyjściu zauważyli nas chłopacy, którzy zaczęli za nami biec. Dopiero gdy oddaliliśmy się od szkoły, Alex się zatrzymał.

- Chłopie gdzie tak pędzisz?

Ramiro zdyszany oparł się o Matta.

- Idziemy znaleźć Mel.

Chłopacy patrzyli na niego zdziwieni. Loczek podszedł do niego i przyłożył dłoń do czoła.

- Dziwne, gorączki nie masz.

Strzepął dłoń z swojego czoła patrząc stanowczo.

- Chłopcy to poważna sprawa.

- Nie wiemy nawet gdzie zacząć.

Matt założył ręce. Spojrzałam na brata, a on na mnie.

- Pamiętacie tą wycieczkę konną? Musi znać ten las. Po za tym zawsze wracała do domu tą samą trasą i nie daleko od niej też jest ten las.

- Alex, sam mówiłeś, że się teleportowała. Nie wiesz gdzie się przemieściła.

Podczas gdy chłopacy wraz z Aidą się kłócili, ja podeszłam do Pawła wymieniając z nim parę zdań.

,,Zabójczyni" // ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz