28

323 23 3
                                    

Siedziałam przy ścianie opierając się o nią. W słuchawkach leciała piosenka ,,Talk dirty" do której cicho nuciłam. Tak jak zawsze czekałam na Marike która przychodziła zazwyczaj 5 minut po mnie. Tak było i dzisiaj, równo ze skonczeniem piosenki przyszła Mari. Schowałam słuchawki do plecaka, zaś telefon włożyłam do przedniej kieszeni spodni. Brunetka usiadła obok mnie z uśmiechem na twarzy. Była ubrana w fiołkową sukienkę do kolan a na jej szyi wisiał naszyjnik ode mnie. Uśmiechnęłam się na ten widok gdyż ostatnio była ciągle smutna.
- Cześć Mel.
- Siemka. Jak dzionek?
- Wspaniale! Słyszałaś, że Alex organizuje przejażdżkę konną?
- Nie, nie słyszałam.
- Zbiórka ma być w pobliskim lesie tam będą już czekać konie. Z tego co wiem jest tylko 20 miejsc, więc trzeba się sprężać.
Po moich plecach przeszły ciarki. Złączyłam swoje dłonie by ukryć ich drżenie.
- Czekaj, ja też mam się zapisać?
Na jej twarzy pojawiło się małe skrępowanie.
- Znaczy yyy nie musisz oczywiście... Ale chciałabym żebyś się ze mną zapisała.
W jej oczach zobaczyłam nadzieje wymieszaną z lekkim smutkiem. Westchnełam cicho. Co mi szkodzi? Wstałam patrząc z góry na Mari.
- No ruszaj ten tyłek.
Ruszyłam a dziewczyna natychmiast mnie dogoniła z uśmiechem na ustach. Alex'a znalezłyśmy na 2 piętrze, stał przy parapecie z Pawłem, Mattem i Ramiro. Pierwszy zauważył nas czarnowłosy machając do nas jak opętany.
- Cześć dziewczyny!
Przewróciłam oczami zaś Mari zaśmiała sie cicho.
- Hej chłopcy. Chciałybyśmy się zapisać na tą przejażdżkę konną.
Alex wyjoł z bordowego plecaka zeszyt i długopis.
- Macie szczęście, zostały tylko 2 miejsca.
Wpisał nas z uśmiechem do zeszytu po czym podał go mi. Wzięłam od niego zeszyt podpisując się. Podałam go Marice która powtórzyła moją czynność i oddala go chłopakowi.
- Na jutro przynieście jeszcze dychę i będzie wszystko załatwione.
Mrugnął do mnie na co zerknełam za okno kręcąc lekko głową.
- Dobra, to my spadamy. Narazie.
Ruszyłam na pierwsze piętro wraz z Mari. Weszliśmy do klasy minute po dzwonku. Szybko ruszyłyśmy na swoje miejsce. Stanęłam zdziwiona gdy zobaczyłam Anete z Iwoną przy naszej ławce. Stanęłam obok rudowłosej opierając rękę na ławce.
- Coś wam się chyba pomyliło.
Dziewczyny spojrzały na mnie bez strachu w oczach.
- Ha! Dobre, od dziś my tu siedzimy.
Jej wyższość irytowała mnie cholernie.
- Mel może usiądzmy gdzieś indziej?
- Nie.
Rudowłosa odsuneła krzesło z zamiarem usiądzenia jednak nie przewidziała, że jeszcze bardziej je odsune i usiąde. Nogi położyłam na krześle obok praktycznie pół leżąc.
- Mari a ty gdzie?
Podniosłam lekko głos był zwrócić uwagę brunetki. Odwróciła sie w moją stronę i podeszła zaczynając się śmiać. Podniosłam głowe do góry zerkając na Anete która była conajmniej zdezorientowana tak samo jak Iwona. Reszta klasy zaczęła się śmiać wraz z nauczycielem który próbował jakoś to ukryć. Prychneły obie dumnie idąc do innej ławki. Zdjełam nogi robiąc miejsce Mari. Z uśmiechem zabrałyśmy się do lekcji która minęła nam bardzo przyjemnie. Na przerwie pochodziłyśmy po szkole rozmawiając na temat przejażdżki. Mari niezwykle się tym cieszyła i nie mogła się doczekać. Cieszyłam się, że znów się uśmiecha, więc nic jej nie mówiłam o moim lęku. Poszłyśmy pod klasę gdy usłyszałyśmy dzwonek jednak nikogo tam nie było. Szarpnełam za klamkę i nic. Spojrzałam na Mari z uśmiechem.
- Świetlica.
Powiedziałyśmy to w tym samym momencie co nas rozśmieszyło. Powoli ruszyłyśmy na parter gdzie znajdowało się owe pomieszczenie. Weszłyśmy gdy była sprawdzana obecność naszej klasy. Przejrzałam pomieszczenie zauważając jedyne miejsca wolne obok Alex'a. Świetnie. Usiadłam obok niego a Mari przedemną, obok Matta. Oparłam głowe o dłoń wpatrując się w ekran telewizora. Jakieś dziewczyny grały na x-boxie w ,,Dance Central 3". Moje oczy lekko zabłysły, gdy usłyszałam jak piosenka się zaczyna. Moje serce zaczęło bić równo z jej rytmem. Do połowy lekcji słuchałam piosenek patrząc jak starsze dziewczyny tańczą i to niekoniecznie do rytmu. Chłopacy co jakiś czas gwizdali wyglupiając się przy tym. Wstałam po chwili namysłu podchodząc do liderki.

***Perspektywa Mariki***

Zerknełam na Melody'e która mnie ominęła podchodząc do grypy dziewczyn. Rozpoznałam wśród nich tą blondynkę, która mnie zaczepiła. Zmrużyłam brwi zastanawiając się o co chodzi. Wstałam co uczynił też Alex i podeszliśmy bliżej. Podały sobie dłonie i włączyły ,,Starships". Muzyka znów rozbrzmiała a dziewczyny zaczęły tańczyć. Obie doskonale się poruszały jednak miałam wrażenie, że Mel to robi z uczuciem. Po chwili świetlica wypełniła się niebieskimi nitkami. Wszyscy patrzeli na nie z zachwytem lecz bali się jakiejkolwiek dotknąć. Mnie i chłopaków niektóre otoczyły tworząc po raz drugi kokon. Podniosłam dłoń i palcem wskazującym lekko dotknęłam jedną z nich. Usłyszałam w głowie śmiech dziewczynki. Wystraszona szybko zabrałam rękę przytulając ją do piersi. W miejscu dotyku czułam przyjemne mrowienie. Nitki poleciały do Melody znikając przy niej. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że dziewczyny skończyły tańczyć. Blondynka patrzyła zdenerwowana na Mel zaś ta spokojnie udała się na swoje miejsce. Usiadłam na przeciw niej z ciekawością w oczach.
- Co to było?
Zerkneła na mnie przechylając delikatnie głowe w bok.
- Ale co?
- No te nitki. Co to jest?
- Moja magia.
Chlopacy przysiadli się do nas.
- Czemu to coś nas otoczyło?
Ramiro przesunął się bliżej do Mel.
- Nie ważne. Nie musicie się tym martwić.
- Dlaczego twoja magia tylko nas otoczyła?
Zerkneła na Matta chyba z irytacją.
- Bo ja tak chce.
Natychmiast wstała i oddaliła się gdy usłyszała dzwonek zostawiając nas w tyle.

Stanęło się! Ponad 1k wyświetleń 😍 Nie sądziłam, że to tyłu dojdzie, więc wam bardzo dziękuję za każdą gwiazdę czy komentarz.❤❤
Do następnego! 😘

,,Zabójczyni" // ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz