- Długo jeszcze?
- Jak będziesz tak jęczeć to tak.
Siedziałam przed toaletką obserwując dziewczyny, które czesały mi włosy. Uparły się, że mi je zrobią, bo muszę wyglądać olśniewająco, a ja bym sobie pewnie zrobiła zwykłego kucyka. Na hugo tyle szumu o jeden bal?
No wiesz, nie codziennie idzie się na bal w królestwie, w dodatku twoim partnerem jest książę Narvaéz.
W odbiciu lustra zobaczyłam Caris szwędającą się po pokoju. A ty tu czego? Stanęła przy komodzie oglądając rzeczy na niej postawione. Ostrzec cię, gdy miałaś 8 lat jacyś mężczyźni cię porwali, pamiętasz? Miej oczy otwarte, znów zaatakują i to niekoniecznie ciebie. Po tym rozpłynęła się w powietrzu zostawiając mnie z niepokojącymi myślami.
- Skąd ta krzywa mina?
Jill oparła się o toaletkę spoglądając na mnie.
- Trochę się denerwuje. Będzie tam dużo ludzi.
- Wizja?
Clockwork przestała mi falować włosy podobnie jak Suicide.
- Heh, raczej Caris.
- Mamy być w pobliżu?
Uśmiechnęłam się do zmartwionych dziewczyn.
- Spokojnie, dam sobie radę.
Wstałam i podeszłam do lustra, aby się przejrzeć. Błękitna suknia sięgająca do kostek idealne na mnie leżała. Zaklęciem ukryłam swoje pasemka i tatuaż.
- No księciunio padnie trupem jak cię zobaczy.
Zero założyła mi rękę za szyję patrząc na odbicie. Podała mi maskę, którą od razu założyłam. Zmieniłam nieco swoje rysy twarzy oraz ukryłam swoją aurę i zeszłam na dół. Zatrzymałam się przy schodach z rozbawieniem oglądając przedstawienie, które się rozgrywało w salonie. Alex ubrany w garnitur był otoczony przez chłopaków jak i barci Slender'a. Na czele całej grupy stał nie kto inny jak Jeff.
- Jeśli usłyszymy choćby jedną malutką skargę to uwierz, że nogi ci z dupy powyrywamy.
Przystawił nóż do jego szyi. Zakłopotany Alex odsunął delikatnie ostrze niej.
- Oczywiście, zajmę się nią jak najlepiej potrafię.
- Co masz na myśli?
Przerwałam ten teatrzyk gwizdnięciem. Chłopacy spojrzeli na mnie z otwartą gębą. Pups odleciał do mnie oglądając z każdej strony.
- Wow, Mel... ty wyglądasz jak dziewczyna!
- Pups radzę ci zamknąć jadaczkę jeśli nie chcesz polecieć na spotkanie z podłogą.
Zeszłam po schodach przy których już czekał Alex. Złapałam go pod ramię i pożegnałam z resztą wychodząc. Do zamku pojechaliśmy jego samochodem kierowanym przez szofera. Oczywiście samochód stał w pobliżu lasu, więc mieliśmy wietrzny spacerek. Na miejscu było mnóstwo ludzi, kobiety były ubrane w najpiękniejsze suknie, aby się pokazać z klasą. Skrzywiłam się na ten widok.
- Nie wzięłaś naszyjnika?
- Wzięłam, jest zamieniony w bransoletke.
CZYTASZ
,,Zabójczyni" // Zawieszone
FanfictionUmielibyście zabijać ludzi z zimną krwią? Uciekać przed policją od najmłodszych lat, nie zdradzając swojej tożsamości? Poznajcie zatem trzystolatkę mieszkającą z seryjnymi zabójcami: Jeff the Killer, Zero, Clockwork, Puppeter itd. Jej historia toczy...