Rozdział 10

5.5K 175 24
                                    


-...to wydarzyło się półtora roku temu... przepraszam ja nie mogę ... - powiedziała Alice

-Spokojnie ja jej wszystko wyjaśnię - powiedział Chris, a z oczu Alie poleciały łzy.

-Dawniej Brad należał do naszej paczki, znaliśmy się od przedszkola, był normalnym gościem i spoko ziomkiem, można było z nim naprawdę wszystko zrobić. Później firma jego rodziców odniosła ogromny sukces, a kasa zaczęła mu uderzać do głowy. Pewnego wieczora byliśmy na imprezie, był tam także brat Allie wraz z moją siostrą - tutaj zawiesił głos na chwilę i przetarł twarz dłońmi, a Alice zaczęła głośniej szlochać

-Byli parą, oboje byli od nas starsi o rok - zaczął kontynuować łamiącym się głosem - nagle Maddie źle się poczuła, a że nikt z nas nie miał prawa jazdy poprosiłem Brada, by podwiózł ich do domu, jeden z jego starszych kumpli miał samochód, a tego wieczora nie pili, więc dlaczego miałem nie ufać mojemu przyjacielowi...

-Mój brat, Alan postanowił jechać z nimi i zająć się siostrą Chrisa, gdyby poczuła się jeszcze gorzej - wtrąciła Allie pomiędzy wybuchami płaczu

-Brad zaczął wtedy spotykać się z podejrzanymi typami, rozpieszczonymi małolatami, który mają cholernie bogatych rodziców - kontynuował Chris - nie wiedziałem wtedy dlaczego jego starsi kumple nic nie pili było to trochę podejrzane. Wiem, że nie powinniśmy tam iść, mieliśmy po nieco ponad 16 lat, to była nasza pierwsza poważna impreza, wtedy nie wiedziałem, że będę jej żałował do końca życia...

-Pozwoliłem im opuścić lokal z jakimś obcym facetem, miałam 16 lat, ale naprawdę kochałem moją siostrę i obiecałem sobie, że przy mnie zawsze będzie bezpieczna, kiedy już wyszli dowiedziałem się, że nic nie pili ponieważ bogaty Brad sprowadził dla nich narkotyki, które wcześniej wciągali.... Kiedy się o ty dowiedziałem chciałem ich zatrzymać, ale jego samochodu już nie było. Wróciliśmy do lokalu, ale tam dostaliśmy kolejną szokującą wiadomość... Znajomi ze szkoły widzieli, jak Brad dosypywał jakiegoś gówna do naszych napojów, pewnie mieli to zaplanowane i chciał, żebyśmy niczego nie zapamiętali. Po 30 minutach dostaliśmy informację, że oni ... mieli wypadek... - tutaj nie wytrzymał i z jego oczu polały się łzy.

-Moja siostra i brat Alice oraz ten jego kumpel zginęli na miejscu, a Brad wyszedł z jedynie kilkoma zadrapaniami. Policja powiedziała, że za kierownicą nie znajdował się ten starszy, ale Brad - nasz przyjaciel, 16 latek, prowadził samochód i spowodował wypadek, myśleliśmy, że są to jakieś żarty. Od tego wieczoru nienawidzimy tego gnojka... - dokończył Chris

-Nie rozumieliśmy dlaczego on chciał nam wszystkim to zrobił, po kilku dniach była rozprawa w sądzie, Bradley ze względu na to, że miał 16 lat, a jego ojciec wszystko załatwił kasą, nie został skazany - dokończyła Amy, bo Chris również zaczął płakać

-Starał nam się wszystko wytłumaczyć, ale ze względu na Chrisa i All nie dopuszczaliśmy go do siebie. Nagle zniknął bez słowa, jego rodzice też o niczym nie wiedzieli, od jego wyjazdu minął rok... Ten chłopak w pizzerii to był on wraz ze swoją dawną paczką. Widziałam jak skierował swój wzrok na ciebie. Pomyśleliśmy, że może mieć złe zamiary. Pewnie zauważył, że jesteś nowa w naszej paczce i dzięki tobie może z powrotem do nas dotrzeć...

Ja wciąż siedziałam zszokowana tym co przed chwilą usłyszałam, nie wiedziałam co powiedzieć. Ten człowiek doprowadził do śmierci 3 osób, a teraz wraca i chce mnie potraktować jako dojście do dawnych przyjaciół... Boję się, nawet jestem kurwa przerażona...

-Hope, wszystko dobrze? - zapytała Jen z troską w głosie

-Jak może być kurwa dobrze, kiedy dowiadujesz się takich rzeczy, ja pierdole czy wy zdajecie sobie sprawę, że to ja jestem w jego planach?! - zaczęłam krzyczeć i szlochać jednocześnie

Never lose hope.../ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz