Rozdział 32

3K 105 4
                                    

Obudziłam się o 9, kurde miałam iść z Kate do lekarza, a  nawet nie mam pojęcia na którą tam ma.

Zeszłam na dół a ona akurat robiła śniadanie

-Hej, na którą masz być u lekarza?

-Spokojnie dopiero na 11, chodź na śniadanie. 

-Ok, już myślałam, że zaspałam. Słuchaj bo jest taka jedna sprawa…

-No co tam?

-Jen strasznie wczuła się w urządzanie tej mojej 18 pomyślałam, że może potem mogłaby wpaść i pomóc nam to wszystko zaplanować 

-Pewnie, przecież nawet nie musisz pytać mnie o takie rzeczy…  A właśnie, możesz jej powiedzieć żeby czekała przed domem to po drodze ją weźmiemy ze sobą na zakupy

-Przez parę dni mieszka u Alexa, to zaraz obok nas. 

-O! To jeszcze lepiej. Akurat odłożę wszystkie wyniki i możemy jechać co ty na to?

-Super, ona pewnie też się ucieszy!

Zjadłyśmy śniadanie i poszłam na górę się ubrać i ogarnąć, dzisiaj wybrałam szary top, jasne spodenki i białe conversy do kostek, a na ramiona zarzuciłam kremowy sweterek.

Makijaż zrobiłam lekki jak co dzień, jedynie tusz, kreski na powiekach i lekka pomadka na ustach. Włosy miałam ładnie pofalowane więc zostawiłam je luźno.

Pościeliłam jeszcze łóżko i zadzwoniłam do Jen przekazując jej wszystkie informacje dotyczące popołudnia.

O 10:30 wyjechałyśmy z domu, bo jak zwykle pewnie będą korki. Weszłyśmy znowu do tego budynku, który całkiem dobrze pamiętam i usiadłyśmy w poczekalni, bo zostało nam kilkanaście minut.

-Hope?

-Tak?

-Pomyślałam, że może też chciałabyś się umówić do mojej lekarki skoro masz chłopaka to wiesz…

-Nie naprawdę nie chcę niczego robić pochopnie, ale obiecuję że jeśli coś się zmieni to od razu się do ciebie zwrócę. 

-Nie ma problemu

Czekaj… Skąd ona wie o moim chłopaku? Ostatnie, co pamiętam na ten temat to wyjazd Brada. Nie rozmawiałyśmy na temat mojego wyjazdu, ani raz nie widziała mnie z nim, a wczoraj kiedy do nas przyszli nie było jej cały dzień w domu, więc jak ona to?

Weszła do gabinetu, a ja dalej myślałam skąd ona to wie, skoro nawet Jennifer nic nie wiedziała… Doszłam do wniosku… że nic nie wymyślę i odpuściłam.

Po jakichś 20 minutach Kate wyszła uśmiechnięta z kupką papierów.

-Wszystko dobrze?

-Tak, tak. Już wiadomo jakiej będą płci.

-No, to mów!

-Postanowiliśmy z twoim ojcem, że chcemy mieć niespodziankę. 

-No to całkiem ciekawa będzie ta potrójna niespodzianka. 

Never lose hope.../ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz