Rozdział 12

5.1K 177 21
                                    


Ten tydzień minął naprawdę szybko, nie spodziewałam się, że możemy aż tak miło spędzić wspólnie czas.

Właśnie chłopcy pakowali nasze ostatnie walizki, a my już siedziałyśmy w samochodzie, gotowe do jazdy.

Dzisiaj to Alice prowadziła auto, a Jennifer siedziała ze mną i Amy z tyłu.

Jennifer spoglądała na mnie od czasu do czasu, ale jakoś nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Miałam w głowie wciąż myśl o tym, że jestem coraz bliżej spotkania z nim…

Nagle dostałam SMS’a, na szczęście mój telefon był wyciszony i tylko ja dostrzegłam, że ekran się zaświecił. Szybko odblokowałam telefon, tak żeby dziewczyny nic nie widziały, a moim oczom ukazała się wiadomość od nieznanego numeru

Nieznany :

Hej,

Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłaś, czekam …

Odpisałam mu szybko i w miarę dyskretnie

Ja :

Nie, długo nad tym myślałam, ale skoro się zgodziłam to dotrzymam słowa.

Nagle Al skręciła na parking i wszystkie wysiadłyśmy rozprostować nogi oraz coś zjeść. Kupiłyśmy sobie tortille w barze.

Po kilkunastu minutach znowu byłyśmy w samochodzie. Robiło się już ciemno, więc stwierdziłyśmy, że chwilę się zdrzemniemy, jedynie Nat szukała coś w telefonie i pilnowała, aby Alie nie zasnęła za kierownicą.

Nawet nie wiem, kiedy dotarliśmy do Nowego Jorku, szczerze… nawet nie wiem gdzie my byliśmy przez czły ten tydzień.

Jen delikatnie szturchała mnie w ramię, aby mnie obudzić. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że stoimy tuż przed ogrodzeniem mojego domu. Tuż obok naszego samochodu było auto chłopaków, którzy wyjmowali moją walizkę z bagażnika.

Dochodziła już pierwsza w nocy, więc pożegnałam się ze wszystkimi i starałam się wejść jak najciszej do domu.

Tata i Kate już dawno spali, więc dzisiaj zrezygnowałam z prysznica i tylko umyłam zęby. Już po kilku minutach byłam w swoim pokoju, przebrałam się w piżamę i szczelnie okryłam kołdrą.

Już zaczynałam zasypiać, gdy usłyszałam dźwięk wiadomości

Nieznany :

Mam nadzieję, że bezpiecznie dotarłaś do domu.

Poczułam się naprawdę dziwnie, no bo skąd on wie, że dzisiaj wracałam?

Może to po prostu przypadek… Nie odpisałam mu nic. Odłożyłam telefon na szafkę nocną i chciałam iść spać, ale ponownie usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Kolejny SMS… aż poję się patrzyć, ale bez przesady te telefon nic ci się do cholery nie stanie…

Nieznany :

Zamknij okno, wolę żebyś była bezpieczna, przynajmniej do naszego spotkania…

O.JA.PIER.DO.LE….

Co to ma być?! – Jak oparzona wyskoczyłam z łóżka i wychyliłam się zza zasłonki do okna, ale nikogo nie było, wróciłam na łóżko i dostałam kolejnego SMS’a znowu od niego

Nieznany :

Jezuuu, przepraszam Cię, nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało… Zawszę potrafię wszystko spieprzyć…

Nie martw się nie jestem, żadnym psychopatą, jeszcze raz cię przepraszam… wiem idiota ze mnie… L 

Zatkało mnie, no kurwa, ale żeś mnie uspokoił…

Never lose hope.../ZAKOŃCZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz