Rozdział 9

85.3K 2.5K 539
                                    

-To nasz pokój gdy nocujemy u wujka-powiedziała Charlotte otwierając duże drzwi i prowadząc mnie do pokoju. Wow. To wygląda jak...pałac. A najlepsze jest to, że to tylko chwilowy pokój dziewczynek bo tu nie mieszkają i przyjeżdżają raz na jakiś czasu. Ściany były białe i co najdziwniejsze; czyste i nie popisane. Jedna ściana była czarna; cała zrobiona z tablicy gdzie dzieci mogą pisać kredą. Po drugiej stronie widziałam wielki domek dla lalek z porozrzucanymi zabawkami, a w kącie domek do chowanie się dla dziewczynek. Basen z kulkami i zjeżdzalnia, stół i krzesła z kredkami, plastelinami i flamastrami. Na półkach w kształcie domków, szafkach i na podłodzę najróżniejsze zabawki jakie tylko można sobie wymarzyć. Na środku kolorowy dywan na której leżały pozostałe zabawki. W kącie wielki, biały jednorożec. Dwa łózka z kolorowymi poduszkami i kołdrą. No lepszego pokoju nie można sobie wymarzyć. Stałam z otwartymi ustami aż w końcu popatrzyłam na dziewczyny.

-W co chcielibyście się pobawić?-zapytałam klękając obok nich.

-Porysujemy coś na tablicy?-zaproponowała starsza, a ja przytaknęłam. Podbiegły ze mną do dużej, czarnej ściany i podały mi kolorowe kredy.

-Co mam narysować?-zapytałam.

-Pieska-pisnęła starsza. Nie miałam talentu artystycznego, ale narysowałam szybko jakiegoś pieska po czym spojrzałam na malutką dziewczynkę która do tej pory się nie oddzywała.

-A tobie co narysować księżniczko?

-Eveline lubi króliki-powiedziała jej siostra.

-Narysować ci króliczka?-zapytałam, a mała dziewczynka nieśmiało przytaknęła i uśmiechnęła się uroczo więc szybko narysowałam to co chciała.

-No, a teraz wy coś narysujcie.

Przez kolejne minuty dziewczynki baźgrały po ścianie starając się nie porysować po moich rysunkach. 

-Chodź, pokażemy ci moje lalki-Charlotte chwyciłą mnie za ręke i pociągnęła w stronę duzej półki gdzie siedziało chyba z pięćdziesiąt lalek w różnokolorowych sukienkach. Dziewczynki, a zwłaszcza Charlotte zaczęły mi opowiadać i wymieniać ich imiona, a ja udawałam, że słucham z wielkim zaangażowaniem.

Po przedstawieniu całej kolekcji lalek usiadłyśmy we trójkę na dywanie, a dziewczynki przyniosły puzzle dla dzieci więc zaczęłyśmy układać. W tej właśnie chwili wszedł mój szef.

Moje serce w cale nie przyśpieszyło. W ogóle.

-Jak się bawicie?-spytał opierając się o ścianę.

-Wujek, wyjdź-wyganiała go Charlotte.-to zabawa tylko dla dziewczyn.

-Wybaczcie-podniósł ręce w geście obrony, a ja cicho zachichotałam. Mężczyzna spojrzał na mnie i zapytał:-Nie męczą się za bardzo.

-Jest w porządku-powiedziałam z uśmiechem.

-To dobrze. Bawcie się tylko grzecznie-pogroził im palcem i zamknął drzwi, a my powróciliśmy do układania puzzli.
***

Zupełnie straciłam rachubę czasu. Nim się zorientowałam dochodziła już dziewietnasta.

-Dziewczynki, trzeba się przebrać-powiedział Ian wchodząc do pokoju.

-To ja już pójdę-wstałam otrzepując niewidzialny pył ze spódnicy.

-A Brooke mogłaby nam przeczytać bajkę na dobranoc?-zapytała, a mężczyzna na mnie spojrzał.

-Mogłabyś?

-J...jasne-wzruszyłam ramionami.

-To chodźćie. Przebierzemy się i wrócicie.

Dziewczynki z szerokimi uśmiechami pobiegły za mężczyzną, a ja nie mogłam się napatrzeć na ten widok. Wysoki, niesamowicie seksowny i napakowany mężczyzna u boku dwóch uroczych dziewczynek w kolorowych sukienkach. Widok przeuroczy.

Usiadłam na jednym z łóżek i czekałam na dziewczynki które po chwili przybiegły i musiałam przyznać, że wyglądają przecudnie. Młodsza miała białą piżamkę w jednorożce, a starsza różową w księżniczki. Obie trzymały jakiegoś pluszaka w ręce. Cholera, jest już późno, a ja siedzę w domu własnego szefa. Jestem taka głupia. No, ale teraz nie powiem dzieciom, że muszę iść. 

-Jaką książke czytamy?-spytałam gdy mała Eveline wskoczyła na łóżko i przytuliła się do mnie jak małpka. Dzieci są takie urocze.

Starsza z sióstr wyciągnęła z szafki jakąś książke i podała mi ją.

-"Kopciuszek"

-Wujek nam niedawno kupił, ale nie przeczytał jeszcze-wytłumaczyła Charlotte siadając z nami na jednym łóżku tak, że leżałam po środku. Przytuliły się do mnie, a ja rozpoczęłam bajkę otwierając na pierwszej stronie. Byłam jednak zmęczona, ale nie chciałam pokazać tego przy dzieciach.

IAN

Skończyłem pracę więc odepchnąłem się od biura przecierając oczy. Kilkugodzinna praca przy laptopie może nieźle zmęczyć. Dopiłem już któreś z koleji whisky i ruszyłem na górę do pokoju dziewczynek, bo było jakoś podejrzanie cicho. Otworzyłem lekko drzwi i zauważyłem widok który rozczulił moje skamieniałe serce. Eveline i Charlottespały przytulone do Brooke która usnęła z książką na nogach. Wyglądały tak uroczo.

Byłaby cudowną matką-przeszło mi przez myśl. Nie chciałęm budzić Brooke, zwłaszcza, że dochodziła dwudziesta druga, więc po cichu podszedłem do łóżka i odłożyłem książke na etażerke obok łóżka. Przykryłem całą trójkę kocem i ostatni raz na nie spojrzałem. Brooke mruknęła coś przez sen, ale nie obudziła się. Zgasiłem lampkę i wyszedłem z ich pokoju najciszej jak tylko mogłem.




Podoba wam się drugie oblicze Iana? Czy może wolicie go jako tajemniczego, groźnego typka? XD
Buziaki :*

BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz