Gdy tylko weszłam do domu Iana zostałam przyciśnięta do ściany, a moje biedne usta musiały zmierzyć się z ustami Iana.
-Nawet nie wiesz ile na to czekałem-wyszeptał wmoje usta,a ja jęknęłam pod wpływem jego cudownego głosu. Zaczął całować mnie po szyji, szczęce i w usta. Jego ręce wślizgnęły się pod moją sukienke i zaczęły bawić się pośladkami,a ja cicho jęczałam.
-Ian, błagam-wysapałam.
-O co błagasz kochanie-wymruczał przy mojej szyji robiąc mi malinke.
-Nie każ mi długo na to czekać-odchyliłam głowę do tyłu.-wiesz o co mi chodzi.
-Twoje życzenie rozkazem księżniczko-wyszeptał i zaczął ciągnąc mnie do sypialni. Szliśmy cały czas się całując i rozbierając więc gdy doszliśmy do sypialni byliśmy nadzy. Ian rzucił mnie na łóżku, a sam zawisnął nade mną całując moje spierzchnięte usta. Jedną ręką uszczypnął moją pierś, a ja wygięłam ciało w łuk jęcząc. Gdy gwałtownie włożył we mnie palca wykrzyczałam jego imie.
-Skarbie, bo dojdziesz jeszcze przed finałem-zaśmiał się Ian obdarowując moje piersi pocałunkami. Wyciągnął palec i nałożył na swojego członka prezerwatywe, a potem wrócił do moich ust. Wszedł we mnie gwałtownie przez co poczułam łzy pod powiekami.
-Przepraszam. Za mocno-wysapał i scałował łzy z policzków zaczynając przyśpieszać.-jesteś ciasna kochanie. I cholernie mnie to kręci-wysapał, a ja odpowiedziałam mu głośnym jękiem. Chwyciłam się jego barków drapiąc go moimi paznokciami i jestem pewna, że zostawią tam ślady. Objęłam go nogami w pasie wypinając biodra do góry przez co mężczyzna przyśpieszył swoje ruchy. Uprawiałam seks wiele razy, ale nigdy nie sprawiało mi to takiej przyjemności. Ian wie jak zadowolić kobiete.
Oboje doszliśmy w tym samym czasie. Mężczyzna wyrzucił prezerwatywe i opadł na łóżko obok mnie przykrywając nas kołdrą i przytulając mnie do siebie.
-Byłaś cudowna-wyszeptał odgarniając moje spocone włosy z czoła.-prześpij się. Wymęczyłem cie troche-zaśmiał się całując mnie w czubek głowy. Wtuliłam się w umięśniony tors mężczyzny i odrazu odpłynęłam do krainy snu.
***Moi rodzice wyjechali pare dni temu. Łez nie było końca. Przytulaliśmy się bardzo długo, ale zaprosili mnie tym razem do siebie na pare dni i obiecałam, że kiedyś na pewno przyjadę. I znowu zostałam sama z Julie która z resztą też rzadko przebywa w domu bo zazwyczaj jest u Jaspera. Spędzamy ze sobą coraz mniej czasu. Po pracy zazwyczaj jem sama, oglądam telewizje i zasypiam. Jak już coś do rozmawiamy rano, a czasem nawet i wieczorem.
Tym razem też było tak samo.Wróciłam do domu, a Julie nie było. Wysłała mi sms'a, że będzie nocować u Jaspera.
-Znowu sama-westchnęłam smutno wyciągając z lodówki kawałek zimnej pizzy. Odgrzałam ją, usiadłam przez telewizorem i przez dwie godziny oglądałam jakieś filmy i seriale póki nie zadzwonił dzwonek. Zeszłam z kanapy i poszłam otworzyć. Przede mną stanął Ian z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Hej. Co tu robisz?-spytałam przepuszczając cie w drzwiach.
-Żaliłaś mi się, że jesteś sama w piątek, więc oto jestem. I mam jedzenie-powiedział machając mi przed oczami siatkami.-kupiłem żelki, chipsy, ciastka, wódke...
-O, wódka!-chwyciłam siatki i chciałam iść do kuchni, ale Ian odchrząknął i wskazał na swoje usta.
-Niech ci będzie. Dziękuje-stanęłam na palcach i musnęłam jego usta.
-Myślałam, że będzie dłużej, ale może być.
-Nie marudź-wywróciłam oczami. Do misek nasypałam przysmaków, wzięłam cole, wódke i dwa kieliszki. Poszłam do Iana który oglądał coś na telewizorze. Gdy podałam mu wódke ten nalał do dwóch kieliszków i wypiliśmy do dna. Skrzywiłam się lekko przez palącą ciesz, dlatego popiłąm to colą.
-Co oglądasz?-zapytałam, a ten przyciągnął mnie do siebie więc przytuliłam się do jego torsu.-ćwiczyłeś? Masz więcej mięśni o ile to możliwe.
-Kochanie, ćwicze codziennie. Siłownia, bieganie, piłka nożna, basen...-wymieniał.-dbam o to-naprężył ręke pokazując wielkiego rozmiaru bicebsa.
-Nieźle-zaśmiałam się, a ten podał mi kieliszek z wódką i razem go wypiliśmy.-dzięki, że przyszedłeś. Nie będe sama.
-Spoko-pocałował mnie w czubek głowy.-gdzie twoja przyjaciółka?
-Zostaje na noc u chłopaka. Więc jestem sama.
-Już nie. Teraz jesteś ze mną. To co? Pijemy dalej.
***-Jakąmasz śmieeeszną twarz-zachichotałam dotykając jego twarzt i kilkudniowego zarostu.
-Księżniczko, mam najbardziej przystojną twarz na świecie.
-Nie zaprzecze-wybełkotałam i pocałowałam go lekko w usta.-i takie mięciutkie włosy-wymruczałam wkładając tam ręke.
-Nieźle sie opiłaś-zaśmiał się.
-Wcale nie-zrobiłam mine obrażonego dziecka, po czym wybuchnęłam śmiechem spadając z kanapy.-no dobra, może troche.
Ian pomógł mi wstać i z powrotem posadził na kanapie.
-Moja rączka-powiedziałam smutno.-boli.Ian, czy ja umieram?
-Jesteś pijana-stwierdził.
-Eee...gadasz głupi Iankuuu-zaśmiałam się biorąc wódke i pijąc z gwinta.
-Tobie chyba wystarczy-odebrał mi alkohol,a ja prychnęłam.
-Nie jesteś moją matką.
-Ale twoim chłopakiem i tak samo sie martwie.
-Nic mi nie jest. Mogę nawet zrobić jaskułke. Patrz.
-Lepiej tego nie rób-powiedził,ale go nie słuchałam. Stanęłam przed mężczyzną, rozstawiłam szeroko ręce i jedną noge uniosłam wysoko do góry, ale zakręciło mi się w głowie i upadłam z hukiem na podłoge wybuchając głośnym śmiechem.
-Idziemy spać Brooke-powiedział lekko zirytowany.
-Pfff...kto śpi o osiemnastej dwadzieścia trzy-popatrzyłam na zegarek.
-Źle spojrzałaś. Jest dwudziesta trzecia osiemnaście.
-Ide po chipsy-podrapałam się po głowie i ruszyłam do kuchni bardzo powoli bo wszystko wirowało.-Ian, ide prosto.
-Kretynko, idziesz jak podczas slalomu-zaśmiał się i wziął mnie na ręce.
-Chce chipsy-pisnęłam oburzona.
-Idziemy spać-pocałował mnie w nos, a ja pokazałam mu język.
-Nie chce.
-Chcesz chcesz-wszedł do mojego pokoju i położył mnie na łóżku.
-Rozbierz mnie. Nie będe w tym spała-burknęłam patrząc na czarną sukienke którą miałam na sobie.Ian rozsunął moją sukienke i założył krótkie shorty oraz top, a sam rozebrał się zostając w samych bokserkach.
-Ale świat wiruuje-wybełkotałam. Ian ułożył się obok mnie, a ja parsknęłam śmiechem.
-Idź spać idiotko. Jutro pogadamy.
-Tak jest!-zasalutowałam i znowu się zaśmiałam, apotem przytuliłam w nagi tors Iana.-dobranoc panie rządzicielu.
-Śpij już Wilson-zaśmiał się i pogłaskał po głowie.
Lubicie pijaną Brooke? XD Do następnegoBuziaki :*
CZYTASZ
Boss
RomanceGdy dwudziesta dwu letnia Brooke podejmuje się pracy jako asystenka w biurze nie spodziewa się, że jej szefem zostanie nieziemsko przystojny, tajemniczy mężczyzna. Od tej pory życie Brooke zmieni się o sto osiemndziesiąt stopni za sprawą swojego prz...