Rozdział 18

79.1K 2.1K 690
                                    

Weszłam następnego dnia do biura w dobrym humorze. Zupełnie nie wiem dlaczego. Może po prostu się wyspałam? Weszłam do windy i gdy drzwi sięzamykały wbiegł też Tony.

-Hej mała-przywitał się cmoknięciem w policzek.

-Hej. Jak tam?

-Dobrze.Od rana na nogach, ale daje rade, a ty?-oparł się o ścianę windy blisko mnie.

-Bardzo dobrze. Ten wypad z tobą wczoraj dobrze mi zrobił.

-Tak?-zapytał odbijając się od ściany. Oparł dłonie po bokach mojej głowy, a ja oparłam się o ściane.-może by to powtórzyć, hm?

-Bardzo chętnie-szepnęłam.-kiedy?

-Kiedy ci tylko pasuje-odszepnął zbliżając swoją twarz do mojej. W momencie gdy miał mnie pocałować drzwi się otworzyły i do środka wszedł szef.

-To praca, a nie miejsce na obmacywanie-warknął zaciskając dłonie w pięść Tony odsunął się drapiąc po karku, a ja zmarszczyłam brwi patrząc na szefa. O co mu znowu chodzi? Sam posuwa laski na swoim biurku, a zakazuje to innym? To śmieszne.

Gdy winda się otworzyła Ian wybiegł jak poparzony, a ja tuż za nim.Nie chciałam go denerwować, więc bez słowa udałam się do swojego gabinetu gdzie rozpoczęłam pracę póki przez głośnik nie usłyszałam głos Iana, żebym dała mu kawę.

Poszłam więc do bufetu i po zaparzeniu kawy ruszyłam do gabinetu szefa. Ian siedział w skupieniu pisząc coś na komputerze.

-Pana kawa-powiedziałam.

-Połóż-warknął nawet na mnie nie patrząc. Jego głos był chłodny, wręcz lodowaty.

-Stało się coś?-zapytałam cicho kładąc napój na jego biurku.

-Nie twoja sprawa-syknął.

-Chciałam być miła-mruknęłam.

-Zajmij się lepiej swoimy sprawami. I pamiętaj, że za dwa dni masz opiekować sięmoimi chrzestnicami.

-Dobrze. To wszystko?

-Tak.Idź już-burknął, a ja posłusznie wyszłam z jego gabinetu. Nadal nie rozumiem o co mu do jasnej cholery chodzi. Najpierw mnie całuje, tańczy ze mną na bankiecie, razem się śmiejemy, a potem staje się chłodny, w ogóle na mnie nie patrzy i łatwo podnieść mu ciśnienie. Nigdy go nie zrozumiem.Cały dzień unikałam szefa jak ognia. Przynajmniej się starałam. Byłam teżz Tonym w bufecie coś zjeść, bo Ian nie pozwolił nam iść do kawiarni twierdząc, że jest za dużo pracy i żebyśmy zajęli się pracą a nie flirtowaniem. 

Po pracy pojechałam do swojego domu. Ściągnęłam w korytarzu szpilki i płaszcz idąc do sypialni.Zobaczyłam tam obściskującą się Julie i Jaspera.

-Możecie to robić w swoim pokoju?-mruknęłam, a para odsunęła się od siebie.

-Wybacz Brooke-powiedziała blondynka wstając z kanapy.-jak było w pracy?

-W porządku.

-Tylko w porządku?-poruszyła swoimi wymalowanymi brwiami.

-Tak Julie-wywróciłam oczami.

-Nie wiem o czymś?-Jasper podszedł do nas i objął swoją dziewczynę całując w skroń. Czasem zazdroszczę im tej miłości.

-Brooke ma niesamowicie przystojnego szefa w biurze-pisnęła blondynka.

-Przecież wiem-prychnął Jasper.-mówiłem, że mój kumpel tam pracuje i mówi, że jest niezły.

-Twój kumpel to gej?-zapytała Julie, a mężczyzna zaśmiał się.

-Nie. Sto procent hetero. Ale mówił, że wszystkie laski dostają orgazmu tylko na niego patrząc. Ponoć zaliczył prawie każdą pracownicę-gdy to powiedział Julie popatrzyła na mnie dwuznacznie a ja pisnęłam:

-Julie! Myślisz, że mnie też zaliczył?!

-Jasper tak powiedział.

-Powiedział PRAWIE!-wyrzuciłam ręce w górę.-nie jestem łatwa.

-Wybacz Brooke, ale myślałam, że wiesz...no ten tego...w sumie dawno nie uprawiałaś seksu. Nie masz już tam pajęczyn?

-Jesteś idiotką Julie-uderzyłam się otwartą ręką w czoło.-gdy będzie to ten jedyny pójdę z nim do łóżka. Obecnie nie czuje takiej potrzeby-skłamałam. Prawda była taka, że czasem mam cholerną ochotę na seks, ale niby z kim mam to zrobić? Z pierwszym lepszym na ulicy?

-Jak chcesz-blondynka wzruszyła ramionami.-skoro mówimy o seksie mam na niego kurewską ochotę-popatrzyła na swojego chłopaka, a jego oczy zaświeciły się radośnie. Chwycił swoją dziewczyne za ręke i pociągnął w stronę ich pokoju krzycząc tylko "Nie przeszkadzaj Brooke".

Gdy para zajęta była sobą, ja wskoczyłam na kanape z talerzem makaronu z serem w ręce i zaczęłam jeść przełączając na coraz to inny program, ale koniec końców nic nie znalazłam więc podpięłamlaptopa do telewizora włączając jakiś film. Potem drugi i trzeci i tak spędziłam cały dzień na oglądaniu jakiś horrorów, komedi i filmów romantycznych.

BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz