Rozdział 20

87.5K 2.2K 499
                                    

Poczułam pod sobą miękki materac. Ian ułożył mnie na łóżku, a sam zawisł nade mną całując moje spierzchnięte już wargi.

-Dz...dziewczynki są obok-wyszeptałam.

-Śpią. Nie wejdą tu-oznajmił całując mnie w szyję. Odchyliłam głowę cicho jęcząc. Całował mnie po szyji, po sczęce i znowu w usta. Pieprzyć konsekfencje. Nie wytrzymam dłużej. Chwyciłam jego koszulkę i go z niego ściągnęłam.Ian to samo uczynił z moją koszulą rozrywając je przez co guziki się rozsypały. Całował mnie podczas gdy ja starałam odpiąć jego pasek od spodni.Ściągnął moją spódnicę, a potem stanik. Nie byłam zawstydzona. Nie miałam czego się wstydzić. Od razu chwycił w ręce moje piersi i zaczął je pieścić, a ja wygięłam ciało w łuk głośno jęcząc.

-Jęcz dla mnie skarbie-wysapał całując mnie w klatke piersiową, a po chwili w piersi. Zaczął je podgryzać i ssać co było tak cholernie przyjemne, że mocniej chwyciłam się prześcieradła jęcząc. Skopał swoje spodnie gdzieś w bok, apotem zdjęłam jego bokserki. Mężczyzna ściągnął moje majtki i zakrył mojąkobiecość swoją ręką muskając ją kciukiem. To było jeszcze bardziej podniecające. Byłam rozpalona do granic możliwości. Każda komórka w moim ciele szalała.

Włożył we mnie dwa palce, a ja jęknęłam wyginając ciało w łuk.I miałam gdzieś, że obok w pokoju są dzieci. Nie dałam rady być cicho.

-Ian...błagam-wysapałam gdy czułam jak delikatnie muska moje usta swoimi.

-O co błagasz kochanie-wyszeptał przy moich wargach przyśpieszając ruchy.

-Chce...chce cie poczuć!-wykrzyczałam.

-Dwa razy nie musisz powtarzać-mężczyzna założył prezerwatywe i złączył nasze usta, a po chwili poczułam jak gwałtowie we mnie wchodzi. Jęknęłam jego imie czując, że nie jest delikatny. I dobrze. Zaczął ruszać szybciej biodrami i razem sapaliśmy sobie do ucha. Nasze oddechy się łączyły, a serca biły w jednakowym tempie. Poruszał sięcoraz szybciej. Uczucie było niedoopisania. Czułam się tak błogo.

-Ian...ja...zaraz-jęczałam tużprzy jego ustach.

-Dojdź dla mnie skarbie-wysapał. Poczułam cudowne ciepło w środku. Chwyciłam się pleców mężczyzny i jestem pewna, że jutro będzie miał ślad.

Wykrzyczeliśmy swoje imiona, a po chwili Ian ze mnie wysedł wyrzucając prezerwatywe do kosza. Opadł obok mnie i razem próbowaliśmy wyrównać swoje oddechy. Przyciągnął mnie do siebie i przytulił, a ja poczułam się bezpiecznie w jego ramionach.

-Byłaś cudowna-wyseptał mi do ucha lekko je przygryzając.

-Ty też. Brakowało mi tego-odparłam zmęczona i położyłam głowę na jego ramieniu. Zaczął bawić się moimi włosami, a ja czułam jak moje oczy są coraz cięższe. Zasnęłam.

Obudziłam się rano przytulona do ciepłego ciała Iana. Wczorajsza noc była...boska. Nie wiem jak to opisać. Żaden facet nigdy mnie tak nie zaspokoił. Ian był idealny w tym co robił. W każdym calu. Nie był delikatny, ale brutalny też nie. Wręcz idealny. Nie wierzę, że przespałam się z własnym szefem. Dotarło też do mnie, że byłam jego kolejną zabawką. Dziwką którą pieprzył. Nic dla niego nie znaczyłam. Po prostu chciał mnie zaliczyć jak pozostałe w biurze. A ja głupia się na to zgodziłam. Czy żałuje? Nie wiem. Chciałam tego tak samo jak on. Brakowało mi seksu od dawna, ale nikt nigdy nie był tak cudowny. Przez dość długi czas starałam się uspokoić oddech i kołatające serce. Uspokoiłam się po długiej chwili zasypiając.

-Obudziłaś się?-usłyszałam cichy głos mojego szefa.

-Mhm-mruknęłam. Jezu, jak dobrze że dzisiaj sobota i nie musieliśmy iść do pracy. Inaczej bylibyśmy spóźnieni.

Usłyszałam piski, a po chwili do sypialni wbiegły dziewczynki. Nigdy się tak nie przeraziłam.Leżałam z Ianem w jednym łóżku na dodatek przytuleni. Mężczyzna od razu się odsunął gdy na łóżko wskoczyły jego chrzestnice.

-Spałaś z wujkiem?-spytała Charlotte.

-Uhm...-kurde,co ja mam powiedzieć?

-Tak. Bo tamto łóżka było zepsute-tłumaczył im Ian. Na szczęście dziewczynki już o nic nie pytały.

-Jesteśmy głodne, chodźcie coś zjeść-powiedziały i wybiegły z piskiem z pokoju, a ja usiadłam na łóżku nakładając majtki.

-Trzymaj. Załóż to-powiedział podając mi swoją koszulkę którą wzięłam i ubrałam. Była duża,ale pachniała nim i to najważniejsze. Zaciągnęłam się tym cudownym zapachem,a potem razem poszliśmy na dół.


Jutro chyba nie rozdam rozdziału więc życzęwam wszystkiego najlepszego. Smacznego jajka, czasu w gronie rodziny i w ogóle XD
Nie jestem dobra w spełnianiu życzeń, więc przymknijcie na to oko.
 Rozdział pojawi się w poniedziałek albo wtorek.
Buziaki :*

BossOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz