~PIĘĆ MIESIĘCY PÓŹNIEJ~
-Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia-przytuliłam Julie najmocniej jak umiałam. Wyglądała przepięknie w długiej, białej sukience, mocnym makijażu i spiętych włosach. Jasper też wyglądał ślicznie w garniturze. Złożyliśmy parze młodej życzenia i razem z dziećmi udaliśmy sie do stołu. Oczywiście siedzieliśmy najbliżej państwa młodych co mi sie bardzo podobało. Jaxon miał szary garnitur i białą koszule. Wyglądał ślicznie. Natomiast Melanie miała różową, rozkloszowaną sukienke, białe buciki i pokręcone włosy. Wyglądała jak mała księżniczka. Posadziłam Melanie na kolanach, a Ian trzymał Jaxona i zaczął mu tłumaczyć że słodycze zje dopiero po obiedzie co nie bardzo mu sie podobało.
W końcu kucharki zaczęły rozdawać wszystkim obiady. W końcu po długim czasie do stołu zasiedli też państwo młodzi, a obok nich na krześle Chris który wyglądął uroczo w czarnym garniturze. Jemu sie jednak nie podobało, bo co chwile poprawiał lub ściągał krawat.
-Chris, zostaw to-zbeształa go Julie.
-Czuje sie jak na smyczy-warknęło dziecko, po czym nagle spojrzał na Melanie i jęknął głośno.-po co ona tu przyszła?
-Chris. Zważaj na słowa-warknął jego ojciec a brązowowłosy prychnął.
-I dlaczego ja mam siedzieć obok niej-zmierzył moją córke wściekłym wzrokiem, a ta jak zawsze gdy go widziała zaczęła marudzić.
-Mama!-zawyła pokazując na Chrisa.
-Wiem, że jestem przystojny, ale nie musisz pokazywać na mnie palcem-odezwał sie malec.
-Chris, uspokój sie już i jedz-odparła znudzona Julie.
Ja również zaczęłam jeść karmiąc co chwile Melanie, ale i tak nie zjadła dużo. Ian robił to samo z naszym synem który był bardziej nieznośny i co chwile pokazywał palcem na babeczke. Przez kolejne długie minuty słychać było rozmowy ludzi oraz odgłos sztućców odbijanych od talerzy.
***Wesele trwało już dobrą godzine. Prawie cały czas tańczyłam. Z Ianem, Panem młodym, moim tatą lub jakimiś nieznajomymi. Czasem też brałam dzieci do tańca. Jaxon jednak wolał spędzać czas z Chrisem, a Melanie z Eveline i Charlotte z którymi prawie cały czas tańczyła, a dziewczynki pilnowały ją. Orkiestra wspaniale grała i zachęcała do wspólnej zabawy więc prawie cały czas parkiet był zapełniony tańczącymi ludźmi lub biegającymi dziećmi.
Zmęczona po kolejnej piosence usiadłam obok Iana i Jaxona który siedział na kolanach taty i jadł babeczke. Wzięłam też na kolana Melanie którą przyprowadziła Charlotte. Dałam jej czekoladowe ciastko, a ta zaczęła jeść.
-Znowu ona-jęknał Chris siadając obok nas przy stole.
-Fajnie sie bawisz?-zagadałam chłopca.
-Spoko-wzruszył ramionami i uśmiechnął sie lekko.
-To może idź z kimś potańczyć-zaproponowałam.-możesz wziąć Melanie.
-Fuj, nie-skrzywił sie, a ja wywróciłam oczami.-nie dotkne jej.
-Fu-powtórzyła moja córka.
-Ty jesteś fu-warknął w jej strone.
-Fu-powtórzyła z szerokim uśmiechem.
-Zamknij sie już!-syknął. Hm...kłótnia między rocznym, a dwuletnim dzieckiem? Zamiast im przeszkodzić cicho sie podśmiewywałam. Ale Melanie jest zdolna do wszystkiego mimo, że ma dopiero rok.
-Fu-pisnęła po czym zamachnęła sie i rzuciła czekoladowym ciastkiem w twarz Chrisa.
-Ty mała wredoto!-wrzasnął, a Melanie zaklaskała w ręce i zaśmiała sie.
-Melanie, co w ciebie wstąpiło-wtrącił sie Ian.
-Fuj-pokazała na Chrisa i znowu zachichotała gdy ten ścierał kawałki czekolady z twarzy.
-Głupia...
-Chris-obok niego pojawił sie Jasper przerywając mu wypowiedź.
-Rzuciła we mnie ciastkiem!-poskarżył sie.
-Widocznie miała powód-wzruszył ramionami.-a teraz raz przestańcie sie kłócić i idź sie pobaw.
-Małpa-pokazał jej język po czym wstał, a ja obserwowałam jak podchodzi do jakiejś dziewczynki z blond włosami i świecącą czerwoną sukienke. Lekka przesada, ale to wina jej rodziców którzy...też ubrani byli niezbyt przyzwoicie, zwłaszcza matka. Miała chyba na imie Ally z tego co pamiętam. Dwulatek zaczął gadać do blondynki, a ta zaśmiała sie lekko, podała mu ręke i razem weszli na parkiet.Dwuletni flirciarz. Nieźle.
-Zapraszamy do kółeczka!-powiedziała orkiestra i prawie wszyscy ludzie zaczęli odchodzić od stołu idąc na parkiet. Z Ianem wzięliśmy swoje dzieci i poszliśmy za innymi. Złapaliśmy sie za ręce i w rytm muzyki zaczęliśmy tańczyć. Co jaki czas do kółeczka szła para. Tańczyli przez pare sekund po czym wchodzili następni. Melanie trzymała mnie za ręke i swojego brata i po woli tuptała dookoła tak jak pozostali.
Pod koniec piosenki Ian chwycił mnie za ręke i pociągnął na środek kółeczka. Spojrzałam na dzieci, ale te trzymały za ręke już kogoś innego. Zaczęliśmy tańczyć w środku kółeczka, a ja zauważyłam Jaspera z szerokim uśmiechem który mruga do mnie okiem. Zmarszczyłam brwi dalej tańcząc. Muzyka zatrzymała sie, a ja odwróciłam sie chcąc odejść, ale Ian chwycił mnie za nadgarstek. Wszyscy zamiast sie rozdzielić stali w tym samym miejscu.
-Brooke-zaczął mężczyzna.-chciałbym ci powiedzieć, że cie kocham. Nie wyobrażam sobie bez ciebie życia. Jesteś dla mnie najważniejsza-mówił, a ja zaczerwieniłam sie lekko, no bo mówił na forum i wszyscy to słyszeli.-kocham ciebie i nasze dzieci i chce spędzić z tobąś reszte życia-złapał jakieś pudełeczko które rzucił mu Jasper i klęknął na jedno kolano, a ja zatkałam usta dłonią będąc w wielkim szoku.-uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?-zapytał otwierając pudełeczko. Niezdolna do wypowiedzenia jakichkolwiek słów jedynie kiwnęłam głową. Po policzkach ciekły łzy i nawet nie wiedziałam kiedy zaczęłam płakać. Ian nałożył mi na palec pierścionek po czym wstał złączając nasze usta. Usłyszałam krzyki i oklaski wszystkich pozostałych, nawet orkiestry. Każdy na sali zaczął klaskać, a niektórzy nawet sie popłakali.
-Kocham cie-wyszeptałam mu do ust.
-Ja ciebie też. Najmocniej na świecie-odszepnął.
-Mama! Tata!-Jaxon i Melanie przytruchtali do nas trzymając sie na rece. Ian wziął naszą córke na ręce, a ja naszego syna i przytuliliśmy się całą rodziną słysząc kolejne oklaski i wiwaty skierowane w naszą strone. Teraz stworzymy najlepszą rodzinę na świecie.
Moi drodzy to koniec tej części. Mam nadzieje, że wam sie spodobało. Dziękuje za gwiazdki, komentarze i tyle wyświetleń. Jesteście najlepsi! Kocham was. Teraz czas na drugą część. Oczekujcie już niebawem na moim profilu. Może nawet dzisiaj :)Buziaki :*
CZYTASZ
Boss
RomanceGdy dwudziesta dwu letnia Brooke podejmuje się pracy jako asystenka w biurze nie spodziewa się, że jej szefem zostanie nieziemsko przystojny, tajemniczy mężczyzna. Od tej pory życie Brooke zmieni się o sto osiemndziesiąt stopni za sprawą swojego prz...