tw!! self harm mentions
- Hyung, wybiło mi sto tysięcy subskrybcji! - pisnął Jeongguk, gdy wskaźnik na youtubie pokazał liczbę stu tysięcy widzów.
Skakał po pokoju, a Taehyung jedynie się uśmiechał, widząc jak bardzo osiemnastolatek jest zadowolony. Po chwili niższy przytulił mocno czerwonowłosego, a ten tylko odwzajemnił uścisk, biorąc na kolana rozentuzjazmowanego chłopca, który cały czas się wiercił piszcząc ze szczęścia.
- To świetnie Ggukkie! - zaśmiał się, trzymając go mocno.
- Nie mogę w to uwierzyć!
Jeongguk się szeroko i szczerze uśmiechał.
A Taehyung nie mógł prosić o więcej.
- Ludzie w komentarzach piszą, że masz zaśpiewać do czegoś, a ze mną i Jiminem zatańczyć gdzieś przy ludziach - zaśmiał się. - Albo jakieś challenge podają.
- Proszą mnie o zaśpiewanie ciągle, a j-ja wcale nie mam dobrego głosu! - powiedział kładąc się na łóżku.
Nagle jego mama weszła do pokoju.
- Nie raz słyszałam, jak śpiewasz, więc nie pierdol, że nie umiesz, a ja idę dalej wieszać pranie - powiedziała i wyszła zamykając za sobą drzwi.
- No widzisz.
***
- Okej, dzisiejszy dzień był męczący - jęknął Jeongguk, po czym odstawił kamerę ze statywem w róg pokoju i rzucił się na łóżko.
- Właśnie, zapomniałem ci dać pewnej rzeczy dziś rano, poczekaj chwilę - powiedział czerwonowłosy, a młodszy usiadł z zaciekawieniem na łóżku.
Jeon z zaciekawieniem obserwował poczynania swojego przyjaciela, który wyjmował jakieś pudełko z walizki, by następnie szybko schować je za plecami i odwrócić się w stronę Kooka.
- Okej, hyung, mówiłem ci wielokrotnie, że nic nie chcę od ciebie za pieniądze - spojrzał się na niego dużymi oczami.
- A mnie to nie obchodzi, a poza tym, skoro masz mieć snapchata dla widzów, musisz mieć jakąś porządną przednią kamerkę, prawda? Również mam dosyć twojego narzekania, że na kakaotalk ci się telefon zacina - zaśmiał się. - Więc proszę, telefon, który mi odesłałeś nadal cierpliwie na ciebie czekał - podał mu pudełko z telefonem.
Młodszy wpatrywał się w pudełko i poczuł, jak łzy napływają do jego oczu. Jeszcze nikt nie był dla niego taki kochany, ale zdawał sobie sprawę, że nie mógł przyjąć tego prezentu, bo był to naprawdę drogi telefon, za którego nie mógł się odpłacić.
- N-nie mogę tego przy-przyjąć, Hyung - pociągnął nosem i spuścił głowę w dół.
- Możesz buba, to naprawdę nie jest dla mnie duży wydatek, patrząc na moją pracę.
- A-ale ja nie mam j-jak się odpłacić - starał się ocierać łzy.
- Nie musisz, wystarczy mi, że tu po prostu będziesz i przyjmiesz ten prezent, bo patrz, jak go nie przyjmiesz, pieniądze się zmarnują, hm? - uśmiechnął się, a osiemnastolatek powoli zabrał pudełko z telefonem w jego dłoni i rzucił mu się na szyję.
- Dzi-dziękuję hyung, jesteś naj-najlepszy, dziękuję.
Stali tak z dobre pięć minut, czekając, aż Jeongguk przestanie płakać i dziękować modelowi. Gdy oderwali się od siebie, youtuber znowu usiadł na łóżku, i zaczął rozpakowywać prezent. Taehyung tylko się na niego patrzył z uśmiechem, widząc, jak dzieciak się cieszy. Ile on by dał, by teraz pocałować te wykrzywione w uśmiech usta.

CZYTASZ
closetbunny | taekook
Fanfictiongdzie jeongguk jest youtuberem, a taehyung jest jego wiernym widzem. start: 02022018 end: 09092018 opublikowane po 4 letniej przerwie i wielu załamaniach nerwowych: 27082022 tw! self harm mentions okładka mojego autorstwa #1 w au ( już kilka razy ) ...