gdzie jeongguk jest youtuberem, a taehyung jest jego wiernym widzem.
start: 02022018
end: 09092018
opublikowane po 4 letniej przerwie i wielu załamaniach nerwowych: 27082022
tw!
self harm mentions
okładka mojego autorstwa
#1 w au ( już kilka razy )
...
- Więc, Taehyung - odezwała się najstarsza, odkładając kubek kawy na stół. - Nie mówiłeś mu nic, prawda?
Brunet nie był głupi, żeby się nie domyśleć o czym mówiła. Miała na myśli kwestię jego przeprowadzki do stolicy oraz uczenia się w niej.
Ta wizja lekko przerażała, w końcu, jego mama zostanie z jej chłopakiem w Busan, a on z jego siostrą będą mieszkać ponad trzysta kilometrów od niej. Co prawda, mial tu hyungów, swojego chłopaka, ale kto mu zastąpi jego przyjaciółkę od pierwszego oddechu?
Ogrom nastolatków narzeka na swoich rodziców i Jungkook od nich bardzo nie odstawał, bo przez czternaście lat narzekał na zasady taty, a później dąsał się przez drobnostki, które zabroniła mu mama, jak na przykład wyjście z hyungami do klubu w wieku szesnastu lat.
Lecz teraz, wszystko przeminęło. On już za nieco ponad miesiąc będzie miał międzynarodowe osiemnaście lat, a koreańskie dziewiętnaście. Niedługo już będzie jechał do miasta, w którym spędził ostatnie cztery lata, żeby zabrać swoje rzeczy do metropolitarnego Seoulu.
Pamiętał jakby to było wczoraj, jak jego tata zostawiał siniaki na jego ciele przez spotkanie się z jego ( teraz już byłym ) chłopakiem. Decybele w niewielkim pokoju w ich mieszkaniu w Yangsan wyniosły większą wartość niż zazwyczaj, a głośny płacz jego siostry nawet nie przerastał krzyków jego ojca, oraz tych bólu, wydawanych przez niego.
Ale to nie było wczoraj. To było cztery lata temu. Wszystko leci za szybko, przecież on z Taehyungiem zna się już półtora roku, a niedługo będą w związku równe sześć miesięcy.
Czas nie był jego najlepszym przyjacielem.
- Powiedziałem - usłyszał, a jego głowa zwróciła się w stronę właściciela głosu. - Przepraszam, ale uważam, że Jeongguk powinien mieć więcej czasu na zastanowienie się nad różnymi opcjami.
- Aish, mówiłam ci, żebyś nie robił mu nadziei, dopóki tego nie potwierdzę! Masz szczęście, że udało mi się wszystko załatwić - prychnęła. - Więc, Jungkook, wybrałeś już?
- Nie - pokręcił głową. - To trudne - westchnął, opierając głowę na ręce.
- Nikt cię nie pogania buba, masz dużo czasu jeszcze - położył dłoń na jego udzie i uspokajająco gładził je kciukiem.
Taehyung wcale nie chciał być niemiły, ale wiedział, że nawet, jeśli oficjalnie zamieszkałby z siostrą, to i tak mieszkałby z nim. Ma kartę do jego mieszkania, większość rzeczy tutaj, a nie było mowy, by chociażby raz w tygodniu go nie odwiedzał. Raz w tygodniu, ba, codziennie. Wiedział, że jego chłopak jest typem osoby, która mocno tęskni i potrzebuje uwagi, więc bez tego by się nie obeszło.
Pani Park długo u nich nie zabawiła, bowiem przyjechała z nudów, bo jej chłopak był na wyjeździe z pracy i wracał jutro, a ona sama nie miała żadnych dyżurów w najbliższym czasie. A kim była, żeby nocować u chłopców? Jeszcze by im przeszkadzała!
- Ej, TT! - zawołał z salonu jego chłopaka, który jak co wieczór odpowiadał na maile.
- Tak?! - odkrzyknął, nie wstając.
- Chodź, szybko! - uśmiechnął się pod nosem na swój złowieszczy plan.
Po chwili można było zobaczyć, jak szybkim krokiem do salonu wchodzi blondyn z zmarszczonymi brwiami.
- Coś się stało?
- Nie, chciałem tylko powiedzieć, że cię kocham - zaśmiał się.
- Aish! - jęknął zrezygnowany. - Myślałem, że coś się stało.
- No bo się stało - wstał z kanapy i do niego podszedł. - Nie wiem jeszcze co, ale to coś jest powodem, dla którego chcę tuli - przytulił chłopaka, a ten się zaśmiał.
- Nie wiem, czy coś piłeś, ale jesteś jeszcze bardziej uroczy niż zazwyczaj - pocałował go w skroń i również go objął. - Muszę odpisać na ważnego maila słońce - przejechał dłonią po jego plecach, odsuwając się.
- A na-nagrasz ze mną później f-film? - spytał, zawstydzony spuszczając głowę.
- Pewnie, że tak, buba, mówiłem ci przecież - cmoknął go w czoło. - Rozstaw wszystko, co ci potrzebne, ja za dwadzieścia minut przyjdę, okej?
- Okej.
***
- Przy pierwszej części bierzemy pytania z internetu, a drugą nagramy jutro wieczorem i weźmiemy pytania od widzów, o-okej? - spojrzał się na niego.
- Pewnie buba, zaczynaj, kiedy tylko będziesz chciał - pocałował go w czubek jego nosa, a po chwili poczuł delikatny pocałunek na ustach.
- B-boję się trochę - brunet oparł swoje czoło o to blondyna i kontynuował. - Co jeśli n-nas nie zaakceptują?
- Proste, wylejemy na nich więcej miłości - zaśmiał się, całując przelotnie twórcę.
- Zaczynamy?
- Zaczynamy.
---
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
to ostatni rozdział gdzie możecie to zrobić, bo za dwa rozdziały już lecą wasze pytania!
ok to brzmi jakby closetbunny sie kończyło wut
ale wcale sie nie kończy
przynajmniej nie zamierzam teraz
już drugi raz w ciagu ostatnich 6 dni brat dzwonił na pogotowie i znowu nie chcieli przyjechać po mamę, bo jest chora XD
polska służba zdrowia mnie tak śmieszy, że XD
a najlepsze jest to, że mama była w takim stanie że brat musiał ją zanosić do auta by samodzielnie ją zawieść do szpitala
dzisiaj odpuścili sobie szpital bo mama już była, a skoro pogotowie nie chce przyjechać to mama powiedziała że jesli jej nie przejdzie jak sie przespi to pojada
ale na szczescie przeszlo
ta
umiem już wstęp do love scenario
jutro musze przynajmniej 5h ćwiczyc i tanczyc, bo zjadłam dzis czekolade i platki przez to, ze musze jesc miekkie rzeczy (ortodonta sronta kazał) a nie mam nic innego co moge zrobic w cos miekkiego
po treningu pojde szukac jakiegos miejsca z dala od ludzikow, zeby byla spoko sceneria to za kilka dni nagram wam ten dance cover do mic drop