- Taehyung! - usłyszał krzyk z łazienki i szybkim krokiem poszedł w tamtą stronę.
- Co się stało Jungkookie? - wszedł do pomieszczenia, by zastać przyglądającego się w lustrze chłopaka.
- Ty się s-stałeś! Jak ja mam wyjść do ludzi z m-malinkami na całej szyi?! - jęknął przeciągle zrezygnowany, patrząc na uśmiechającego się złośliwie bruneta, opierającego się o framugę.
- Normalnie kochanie.
- Chciałem dziś n-nagrać dance cover! M-masz jakiś podkład? Cokolwiek?
W tej chwili, przypomniało mu się, jak musiał dermacolem zakrywać siniaka na twarzy, ramionach i szyi, przez jego tatę. Oczy momentalnie mu posmutniały, co oczywiście Taehyung zauważył.
- Hej, buba, wszytko okej? - podszedł do niego.
- T-tak, tylko... - przygryzł wargę.
- Tylko co? Jungkook, możesz mi wszystko powiedzieć, wiesz o tym - położył dłoń na jego policzku.
- Uh, j-ja, um - przerwał na chwilę. - Po prostu p-pamiętam jak m-musiałem zakryć siniaki w sz-szkole po tym, j-jak tata mnie pobił - powiedział cicho.
- Oh buba - pocałował go w czoło. - Nie myśl o malinkach ode mnie jak o siniakach, traktuj je jak... jak takie znaczki, które reprezentują moje silne uczucia do ciebie, hm? To nie są siniaki, bo siniaki i rany, a zwłaszcza rany są...? - spojrzał na niego.
- B-bo siniaki i rany są fufu - mruknął czując krew napływającą do jego policzków.
- Mój chłopiec - pocałował go krótko, a gdy się oderwał sięgnął do szafki po jeden z jego podkładów. - A teraz je zakryjemy, na życzenie mojego ukochanego twórcy - cmoknął go w czubek nosa.
- T-tae! Zawstydzasz mnie!
***
- Przeziębisz się w samej bomberce - powiedział, biorąc od niego kurtkę na murek, żeby móc trzymać dalej telefon tak, żeby kadr nadal pokrywał samą ścianę, przed którą po chwili pojawił się Jungkook.
- Nic mi nie będzie, T-TaeTae - uśmiechnął się. - Widać mnie?
- Tak, widać cię doskonale skarbie.
- To możesz p-puścić muzykę - powiedział, a jego „kamerzysta" zrobił, jak szef kazał, wciskając przycisk play pod tytułem Don't wanna cry od zespołu Seventeen. Youtuber pomachał dwoma rękami do kamery zanim utwór się zaczął, wywołując rozczulenie u Taehyunga, a następnie stanął odpowiednio do rozpoczęcia choreografii.
To, jak ciało chłopaka płynnie się ruszało wprawiło starszego w niemały zachwyt. Nie można było nadążyć za ruchami jego nóg, pomimo, że były one bardzo wyraźne i dopracowane.
Po zakończeniu, młodszy ukłonił się, a model zatrzymał nagrywanie.
- B-było okej? - wysapał, podchodząc do swojego chłopaka.
- Było nawet lepiej, niż okej buba - pocałował go szybko w usta. - A teraz bierz kurtkę i idziemy coś wszamać. Zabrałbym cię do mcdonalda, ale ze względu na jutrzejszą sesję, muszę zjeść znowu jakieś fit gówno - powiedział, a drugi uderzył go w ramię.
- Nie przeklinaj - fuknął, zakładając kurtkę. - N-naprawdę byś mnie z-zabrał do mcdonalda? - spojrzał na niego dużymi oczami.
- Jutro pójdziemy tam zjeść, okej? - spytał, zaczynając iść naprzód obok ciemnego blondyna.
Młodszy pisnął szczęśliwie i doskakał do bruneta, tuląc go, jednocześnie powtarzał „dziękuję, dziękuję".
- Czemu mam takiego uroczego chłopaka, moje serce tego nie wytrzyma - zaśmiał się i pocałował go w czubek głowy.

CZYTASZ
closetbunny | taekook
Fanfictiongdzie jeongguk jest youtuberem, a taehyung jest jego wiernym widzem. start: 02022018 end: 09092018 opublikowane po 4 letniej przerwie i wielu załamaniach nerwowych: 27082022 tw! self harm mentions okładka mojego autorstwa #1 w au ( już kilka razy ) ...