110

4.9K 582 238
                                    

double update

- TT! - zawołał niższy, podchodząc szybko do szarowłosego.

- Cześć kochanie - wyszeptał mu na ucho i szybko pocałował w skroń tak, żeby nikt nie zauważył. - Chodź, stoi kilka taksówek na postoju~

- Nie, T-tae. Pojedziesz tym autem, zobaczysz - spojrzał na niego smutnym wzrokiem, próbując wymusić na nim uległość na jego prośbę, ale ten tylko pokręcił głową.

- Nie będę jeździł z tobą autem, jeśli to ja prowadzę. Jak jeździłem z Yoongim doprowadziłem do wypadku i ledwo wyszedł z tego żywy, a co jeśli to znowu stanie się z tobą? Jak jeżdżę sam, przynajmniej nie mam tego uczucia, że skrzywdzę kogoś ważnego - spuścił głowę w dół.

-O-okej, nic na siłę. Ale do końca wakacji jeszcze wsiądziesz ze mną w samochód - uśmiechnął się szeroko.

- Cokolwiek - wywrócił oczami i pociągnął go w stronę wyjścia z zabudowanego terenu lotniska.

***

- Później muszę załatwić z ochroniarzami, żeby cię wpuszczali tu samego w razie potrzeby - westchnął starszy, gdy czekali na windę.

- ChimChim się na mnie obraził, że zostawiłem go z Namjoonem hyungiem w Busan - zaśmiał się młodszy.

- A Jimin nie jest też twoim hyungiem? - podniósł jedną brew.

- Gdybym mówił na niego hyung, to byłoby jakbyś ty do mnie mówił hyung, tylko, że on jest faktycznie starszy.

- Jungkook-hyung - zastanowił się. - Brzmi to co najmniej nie na miejscu, masz rację - zadrwił i wszedł z młodszym do windy.

Przez kilka sekund twórca wyglądał jakby prowadził wewnętrznie debatę życia i śmierci, ale gdy tylko drzwi się zamknęły, przestał się zastanawiać i pocałował czule swojego chłopaka w usta.

- T-tęskniłem za tobą, Tae - wyszeptał i wtulił się w klatkę piersiową wyższego.

- Ja za tobą też, Kookie - pocałował go w czubek głowy. - Jeśli będziesz chciał, mamy w domu wino - powiedział cicho, głaszcząc go po głowie.

- Nie rób ze mnie alkoholika - zaśmiał się.

- Jesteśmy już na dwudziestym, chodź - przejachał dłonią po jego plecach i chwycił go za rękę, prowadząc w stronę drzwi z numerem sto trzydzieści jeden.

- Mieszkasz aż tak wysoko? - zdziwił się.

- To mieszkanie było jedynym, które było dostępne w tym budynku, poza jednym, które jest na dwudziestym dziewiątym, ale tamto było za duże moim zdaniem, więc wziąłem ten, taki przeciętny apartament bym powiedział - wzruszył ramionami i przystawił kartę do drzwi, które wydały z siebie dłuższy pisk i się otworzyły.

- Teraz nawet nie masz kluczy - zauważył.

- Technologia idzie do przodu, co nie? - zaśmiał się i zaprosił gestem licealistę do środka.

Brunet przeszedł przez krótki hol, zdejmując po drodze buty, by na końcu swojej drogi wydać głośnie i przeciągłe „wow".

(a/n macie, bo dzisiaj wyjątkowo i don't feel like opisywanie, następnym razem będziecie mieć ładny opis, obiecuję)

(a/n macie, bo dzisiaj wyjątkowo i don't feel like opisywanie, następnym razem będziecie mieć ładny opis, obiecuję)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Takie coś nazywasz przeciętnym rozmiarem apartamentu? - odwrócił się do niego. - To jest ogromne!

- Jak uważasz buba - zaśmiał się i zamknął drzwi za nimi, odkładając kartę wstępu na półkę przy wejściu. - Chcesz zanieść rzeczy do sypialni, czy najpierw coś zjeść?

- Zaniosę rzeczy i coś zjemy - powiedział powoli, rozglądając się po całym apartamencie. Jego poprzednie mieszkanie, owszem, było duże, ale nie takie jak to! A poza tym, teraz jeśli obudzi się przed nim, ma widok z dwudziestego piętra, a nie dwunastego! Już samo dwunaste było bardzo wysoko, to co to dopiero teraz?

- To chodź mały, poprowadzę cię - powiedział dziewiętnastolatek, a youtuber się zarumienił na to, jak go nazwano.

- Więc, tutaj zostaw rzeczy, rozpakujemy je później - otworzył kolejne drzwi i wskazał ręką na pomieszczenie, na którego środku stało duże łóżko, na którym spokojnie mogłyby się pomieścić trzy dorosłe osoby. - Ale zanim pójdziemy zjeść, chcę porządne buzi od mojej buby - oparł się o framugę i uśmiechnął flirciarsko, gdy Jeon na niego spojrzał.

Brunet z kapturem od czarnej, za dużej bluzy na głowie i naciągniętymi rękawami tak, że nie było widać mu dłoni wyglądał przeuroczo, a gdy jeszcze jego policzki były delikatnie czerwone, sprawiało, że serce modela prawie wypadało mu z piersi.

Jungkook podszedł do niego i założył mu ręce za kark, by spojrzeć mu w oczy gryząc nieświadomie dolną wargę. Gdy to on miał rozpocząć długi pocałunek, zawsze stawał się tym samym, nieśmiałym chłopcem, który jara się pierwszym pocałunkiem.

Wreszcie ich usta zetknęły się, powoli się poruszając.

Nie całowali się przez ponad trzy tygodnie, ale pomimo tego pieszczota wcale nie była tak żarliwa.

Przynajmniej na początku.

Gdy tylko Taehyung lekko zassał się na dolnej wardze młodszego, a ten jęknął cicho, wszystko nabrało tempa, nabranego przez modela.

A kim był Jungkook, by narzekać?

Pocałunek nabrał tej namiętności, której na początku im brakowało.

Usta dziewiętnastolatka przeniosły się na jego szyję, na co momentalnie można było usłyszeć przeciągły, wysoki jęk młodszego, na co jego policzki przerodziły się w rubiny.

- T-tae - wyszeptał.

- Tak, Jungkookie? - mruknął, składając dalej pocałunki na jego wrażliwej szyi.

- Czemu z-zawsze j-jak-ah się c-całujemy ko-kończę z malinkami - uśmiechnął się, a Kim się krótko zaśmiał.

- Kochasz to - zszedł tuż nad jego obojczyk.

- N-nie mogę- ah! - pisnął, gdy model zaczął robić mu malinkę i jednocześnie włożył dłonie pod jego koszulkę, powodując ciarki na jego ciele. - T-tae, s-stop - położył dłonie na jego klatce piersiowej, próbując myśleć o czymkolwiek innym, byleby tylko nie pozwolić swojemu przyjacielowi stanąć.

Starszy odsunął się wedle życzenia, ale jeszcze na koniec pocałował go w usta.

- Idziemy coś zjeść? - uśmiechnął się niewinnie.

- Uh, t-tak - wyjąkał.

--

mam jakiś kink na opisywanie jak tae robi jungkookowi malinki przysiegam

nie wiem czy tylko ja to zauważyłam XD

closetbunny | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz