167

3.7K 550 436
                                    

closetbunny po tym rozdziale będzie oznaczone jako dla dorosłych ponieważ nie chcę, żeby ff z takimi scenami było sobie na wtt jako family friendly

WAŻNA NOTKA NA KOŃCU

WAŻNA NOTKA NA KOŃCU

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Krzyczał.

Znaczy, chciał.

Taehyung spał na łóżku, ponieważ był zbyt zmęczony podróżą. Miał obudzić się dopiero za trzy godziny, żeby pojechać z Jeonggukiem na stacje i odstawić go do pociągu.

Różowowłosy tak właściwie nie wiedział co do cholery się właśnie stało. Jeszcze pół godziny temu szczęśliwy uczył się po cichu nowej choreografii, by nie zbudzić swojego chłopaka, a teraz siedzi w łazience, zatykając usta dłonią, by również go nie obudzić.

Tak nagle poczuł się po prostu źle. Z minuty na minutę uśmiech po prostu zszedł z jego ust, a on sam chciał się popłakać, krzyczeć, a nawet skrzywdzić.

Nie chciał tego uczucia, nienawidził go za wszelkie czasy. Chciał znowu czuć się jak kilkanaście minut temu.

Chciał sobie coś zrobić ale wiedział, że nie może.

Nie teraz.

Po pierwsze, Tae powiedział, że jeszcze przed wyjazdem go dokładnie obejrzy, a po drugie, musiał z tym walczyć, skoro miał wyjść na prostą.

Ale zawsze są sposoby na krzywdę bez śladu, prawda?

Zakręcił korek w wannie i zaczął nalewać do niej lodowatej wody, rozbierając się. Nie raz już robił sobie takie kąpiele, kiedy nie miał przy sobie nic ostrego lub wyjątkowo nie chciał zostawiać na sobie kolejnych blizn.

Albo był z Taehyungiem.

Po kilku minutach zbiornik był wypełniony wodą po brzegi, a Jeon trząsł się z zimna, po chwili zanurzając się pod wodę.

Przyniósł tu ze sobą inhalator, bo wiedział, jak jego zabawa się skończy.

W końcu astmatyk duszący się pod wodą miał wiadome skutki.

Rozrywało go od środka, musiał jakoś dać upust emocjom, a nie miał jak. Nie potrafił się dzisiaj rozpłakać, nie mógł krzyczeć, więc co mu zostało?

Cierpienie pod lodowatą taflą wody.

Uciekające powietrze, krzyczenie pod wodą, sięganie po inhalator tak często, że zaczął się martwić, że lek mu się lada moment skończy, co na całe szczęście się nie stało. Nie chciał umierać, nie. On po prostu... chciał się skrzywdzić.

Po pół godzinie zaprzestał podtapianie siebie i po prostu oparł się plecami o ściankę wanny, tępo wpatrując się w ścianę naprzeciwko.

closetbunny | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz