Taehyung szukał Jungkooka tylko rano, gdy ten dopiero uciekł, a gdy dowiedział się, że jest bezpieczny, wrócił do mieszkania.
Ale nie siedział bezczynnie, nie nie!
Rozrysował na trzech kartkach A3 trzy sposoby zrozumienia tematu z fizyki, z którym Jungkook miał problem, zaniósł na kanapę dla siebie poduszkę z kocem na wieczór, wystawił zupkę błyskawiczną na blat, a obok niej mleko bananowe. Było mu okropnie źle z tym, jak potraktował swojego chłopca. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nawet nie wiedział, czemu nie powiedział czegoś bardziej wartościowego, tylko powiedział o głupich siniakach na szyi, czy obojczykach.
Młodszy tym czasem, siedział u siostry wypłakując swoje oczy. Zostałby na noc, ale w akademiku obowiązuje pewien regulamin, którego musieli przestrzegać. Z jednej strony, nie mógł sobie teraz wyobrazić bycia bez Taehyunga w nocy, a z drugiej najchętniej wyjechałby na drugi koniec globu, byleby go nie widzieć.
Zadzwonił do mamy, ale nic jej nie powiedział o kłótni z Taehyungiem. Gdy tylko usłyszał, że jego ojciec chciał uderzyć ponownie jego mamę, miał ochotę przebiec do Busan na nogach i osobiście mu natłuc, pomimo, że osiemnastolatek nie miał tyle siły, by zrobić mu coś poważniejszego.
A szkoda.
Po godzinie trzeciej po południu, Jeon pożegnał się ze swoją siostrą, pod pretekstem przemyślenia całej kłótni samemu. Nie było aż tak zimno, ale ciepło też nie, więc chłopak dziękował, że przed zjedzeniem śniadania ubrał się w dresy i bluzę. Chciał zatańczyć, pozwolić wszystkim emocjom z jego ciała upłynąć za pomocą zwinnych ruchów jego rąk i nóg, lecz tańczenie bez muzyki, jest, jak to określił Taehyung, jak seks bez orgazmu.
Więc, co zrobił nasz wspaniałomyślny bohater?
Znalazł grupę taneczną.
Co prawda, długi czas zajęło mu zebranie się o zwykłe pytanie „ czy mógłbym coś zatańczyć? ", ale wreszcie mu się udało, i stał pośród tłumu. Kilkanaście osób go rozpoznało, ale na całe szczęście nie naruszało jego przestrzeni osobistej i nie przeszkadzało w wybraniu piosenki do tańczenia. Nawet już nie wiedział, jaką wybrał. Widział, że kilka osób go nagrywało, kilka szeptało o jego podpuchniętych oczach i pobycie w Seoulu.
Gdy stanął na środku, dopiero teraz zorientował się, że będzie improwizować na oczach dziesiątek osób, przez co serce podeszło mu do gardła.
Lecz, muzyka zaczęła grać, a jego umysł opuściły wszystkie myśli, zaczynając poruszać się w rytmie Good Night od zespołu Dreamcatcher.
Kiedyś układał do niej choreografię, więc starał się odtworzyć ruchy z wcześniejszych nauk, lecz nie skupiał na nich większej uwagi. Ruchy po prostu wychodziły z niego same.
Nie słyszał nic, oprócz muzyki. Krzyków, oddechów, dźwięków szurania jego butów po asfalcie. Czas leciał strasznie szybko, nie wiedział nawet kiedy piosenka się skończyła, a on zrobił finalny ruch choreografii, dysząc ciężko, pomimo, że nie odczuwał zmęczenia przez cały układ.
Nagle wszystko wróciło, krzyki, dźwięki aparatów, oklaski. Przerażony, ukłonił się do tancerzy, którzy szeroko się uśmiechali, i uciekł, przeciskając się przez tłum. Tak po prostu.
Nie chciał być wokół tylu ludzi, bał się. Dziwił się, że wcześniej mu to nie przeszkadzało, ale zwalił to na zamroczenie spowodowane tańcem.
Wydostał się z tłumu i szybkim krokiem udał się w stronę jakiegoś parku niedaleko mieszkania jego chłopaka, omijając przypadkowych ludzi.
No cóż, nie na długo.

CZYTASZ
closetbunny | taekook
Fanfictiongdzie jeongguk jest youtuberem, a taehyung jest jego wiernym widzem. start: 02022018 end: 09092018 opublikowane po 4 letniej przerwie i wielu załamaniach nerwowych: 27082022 tw! self harm mentions okładka mojego autorstwa #1 w au ( już kilka razy ) ...