58

7.3K 775 655
                                        

śmieje się mój sen dostał chyba więcej komentarzy niż sam rozdział XDXD

jakieś pomysły co z tatą kooka? ( ja już wiem, ale lubie czytać wasze komentarze love )

- Jeonggukie, obudź się - powiedział cicho Taehyung, nadal trzymając swoje palce zaplątanie w włosach drugiego chłopaka. Osiemnastolatek miał bardzo lekki sen, przez co mógł obudzić się przez byle szept. Nie było to może najlepsze dla niego, jednak przydawało się to od czasu do czasu.

I tak jak zakładał, Jeongguk obudził się w ciągu kilku sekund.

- Tak hyung? Potrzebujesz czegoś? - podniósł się szybko, strącając rękę modela z jego głowy. Był gotów biec po najbliższego lekarza bądź po pielęgniarkę, pomimo jego widocznego niewyspania. Worki pod jego oczami jeszcze bardziej pociemniały, ale jego włosy z roztrzepanych i poplątanych, ułożyły się w zamierzony artystyczny nieład - wszystko przez Taehyunga.

- Nie, za to twoja mama i Jimin się o ciebie ewidentnie martwią, bo przez te trzy godziny jak spałeś, twój non stop dzwonił. Chciałem odebrać, ale nie wiedziałem, czy przypadkiem nie pogorszę sytuacji, a nie chcę, żebyś miał przeze mnie jeszcze większe kłopoty, niż już masz - uśmiechnął się delikatnie, próbując dodać chłopakowi otuchy. Przez te kilka miesięcy ich znajomości Jeon nigdy nie wspominał, żeby jego mama się za coś na niego pogniewała, więc nie miał pojęcia, jak Pani Park zareaguje na ucieczkę jej syna w środku nocy z domu do stolicy - przez co również martwił się o to, jak Jeongguk zareaguje na jej gniew.

- Jestem martwy - jęknął i wziął telefon, spoglądając na ekran. - Jestem bardziej niż martwy.

Mama: 92 nieodebrane połączenia

Mama: 48 wiadomości

Za krótki na hasło: 136 nieodebranych połączeń

Za krótki na hasło: 328 wiadomości

English hyung: 54 nieodebrane połączenia

English hyung: 28 wiadomości

Wybrał numer swojej mamy, bojąc się jej reakcji. W całym jego życiu było tylko kilka sytuacji, w których Minji się na niego bardzo zdenerwowała. Wiedziała dobrze, że obydwoje Jeongguk i Nayeon nie znosili krzyków, jednak każdy kiedyś ma specjalny punkt, który jeśli się na niego naciśnie, puszcza wszelkie wodze i wyłącza logiczne myślenie. Miał nadzieje, że pomimo takiego wybryku, nie będzie na niego bardzo podnosić głosu. Po ledwo jednym sygnale dźwiękowym, usłyszał dźwięk podnoszonej słuchawki.

- H-halo? Ma-

- CZY TY WIESZ JAK SIĘ MARTWIŁAM?! CO TY SOBIE WYOBRAŻASZ GÓWNIARZU, ŻEBY W ŚRODKU NOCY UCIEC Z DOMU TYLKO PO TO, ŻEBY JECHAĆ DO PIERDOLONEGO SEULU?! KTOŚ MÓGŁ CI COŚ ZROBIĆ! ALE NIE, JEON JEONGGUK JEST DOROSŁYM OBYWATELEM KOREI! MOŻE ROBIĆ CO MU SIĘ KURWA PODOBA! MOŻESZ MI CHOCIAŻ POWIEDZIEĆ PO CHUJ TAM POJECHAŁEŚ?!

- M-mamo - powiedział trzęsącym się głosem, wstając z krzesła, żeby opuścić salę. Nie cierpiał, kiedy ktoś na niego krzyczał - od razu w jego oczach pojawiały się słone łzy, desperacko próbując się z nich wydostać. Nienawidził głośnych dźwięków, głosów - to wszystko sprawiało, że osiemnastolatek chciał po prostu rozpłakać się na miejscu. Nie chciał, żeby Taehyung miał go za beksę, więc stwierdził, że najlepszym wyborem będzie po prostu wyjście z sali i pójście do łazienki.

- CO MAMO? CHCIAŁAM KURWA DZWONIĆ NA POLICJĘ, A TY SOBIE URZĄDZASZ WAKACJE W STOLICY I JESZCZE NIE ODBIERASZ TELEFONÓW ANI ODE MNIE, ANI OD NAMJOONA, ANI NAWET OD KUŹWA JIMINA! NA SMSY TEŻ NIE ODPISUJESZ, BO ŁASKAWY PAN MA CZAS NA WSZYSTKO!

closetbunny | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz