150

5K 593 304
                                        

do tych którym nadal nie wyświetla się poprzedni rozdział; napiszcie do mnie na pw wyślę wam

ah, i miejcie na uwadze: mama kooka jest dla niego jak przyjaciółka przez to, że tylko ją i nayeon miał blisko przez 16 lat swojej egzystencji, więc nie dziwcie się tak bardzo przy ich rozmowie XD

ah, i miejcie na uwadze: mama kooka jest dla niego jak przyjaciółka przez to, że tylko ją i nayeon miał blisko przez 16 lat swojej egzystencji, więc nie dziwcie się tak bardzo przy ich rozmowie XD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- TT, kiedy pójdziemy pojeździć? - spytał młodszy, gdy spacerowali nad rzeką Han, niedaleko miejsca, gdzie model miał za pół godziny mieć sesję.

- Za dziesięć dni jeśli nic sobie nie zrobisz - odpowiedział, dalej gładząc kciukiem wierzch dłoni drugiego.

- Ale Hyu-

- Nie, umowa to umowa Jungkook - powiedział stanowczo, spoglądając na bruneta, który głośno westchnął.

- Uh - prychnął, kładąc głowę na jego ramieniu, a po chwili skrzywił się, czując nieprzyjemny zapach. - Śmierdzisz szlugami - spojrzał na niego, nie chcąc pokazać, że złość powoli w nim narastała.

- Menadżer pali, nie ja - westchnął. - Wiele razy go prosiłem, żeby nie robił tego podczas rozmowy ze mną, ale widzisz jakie tego są efekty.

- Żebym uwierzył, muszę coś sprawdzić - uśmiechnął się i stanął naprzeciwko zdziwionego chłopaka.

- Hm? - zagadnął, a tamten po prostu go pocałował, na co kompletnie nie narzekał.

Twórca skrzyżował ramiona za jego karkiem, chcąc wyciągnąć jak najwięcej z tej delikatnej pieszczoty, której dawno nie czuł. Takiej bez powodu, bez nacisku sytuacji, po prostu zwykłego pocałunku, który by nie prowadził do niczego więcej. Brakowało im tego, bardzo.

- Lubię jak mnie tak całujesz - powiedział z lekkim uśmiechem blondyn.

- Patrz, kolejna rzecz, w której się zgadzamy - zachichotał, a starszy naparł na niego ustami.

***

- Taehyung! - dobiegł do ich dwójki krzyk, gdy tylko wjechali windą na piąte piętro, gdzie miała mieć miejsce sesja, w której wspomniany miał brać udział.

- Już idę Yongsun! - odkrzyknął. - Poszukaj jakiś biletów do LA na dziesiątego sierpnia okej? I nie wychodź stąd, proszę - pocałował go szybko w czoło. - Muszę iść.

- Cześć Tae - pomachał mu i usiadł na kanapie obok, wyciągając laptopa z plecaka, który zabrał specjalnie ze sobą.

Otworzył klapkę i wcisnął przycisk uruchamiający, po krótkiej chwili sięgając po telefon i wybierając dobrze znany mu numer.

- Hej mamo - powiedział z uśmiechem, gdy tylko usłyszał rozpoczęcie rozmowy. - Przeszkadzam ci?

- Oczywiście, że nie Jeongguk! Właśnie siedziałam i czytałam książkę, więc mogę śmiało rozmawiać! - ciepły głos pięćdziesięciodwu latki spowodował ulgę na jego duszy, jeszcze większy uśmiech na twarzy. Kochał swoją mamę tak bardzo, że nie potrafił wyrazić tego słowami. Mógł jej powiedzieć wszystko, a ona by go po prostu słuchała. Przez szesnaście lat tylko ona i jego siostra tak naprawdę były zaufanymi przez niego osobami ( oprócz jego chłopaka, z którym był przez równy miesiąc ), więc nic dziwnego, że była dla niego jak przyjaciółka. - Jak tam w Seoulu? Wszystko w porządku?

closetbunny | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz