Rozdział 7

349 30 28
                                    

-Mamo, możemy pooglądać telewizję?-zapytała dziewczynka.

-Jasne-odparła jej matka, nawet nie podnosząc wzroku znad swojej gazety. Dziewczynka usiadła więc obok swojego młodszego brata na kanapie.

-Adrien, zabierz stąd to pudełko, które przytachałeś z dworu. Zasłania telewizor!-zawołała dziewczynka. Jej brat posłusznie zszedł z kanapy, chwycił moje pudełko i postawił je na siedzisku obok siebie.

-Lepiej?-spytał.

-Lepiej, chociaż wolałabym, żebyś to zupełnie stąd wyniósł. Zobacz, jakie ono zniszczone-powiedziała dziewczynka.

-Ale to mój skarb!-zaprotestował chłopczyk. Więcej już nie wracali do tematu. Jego siostra po prostu włączyła telewizję.

- Ostatnimi czasy w naszym rejonie wzrosła liczba morderstw popełnianych na dzieciach. Zostają zabite w bestialski sposób...-z telewizora popłynął głos spikera.

-Dzieci, przełączcie na coś innego-odezwała się kobieta, odrywając w końcu wzrok od swojego pisma.

-Daj spokój. Dzieciaki, idźcie się pobawić na dworze-powiedział ojciec, którego dopiero teraz wszedł do domu i od razu skierował się do tego pomieszczenia, będącego połączeniem kuchni i salonu.

-Ale czemuuu?-zaprotestowała dziewczynka.

-No już, znikać!-zawołał w odpowiedzi ojciec. Dzieci, widząc, że nic nie wskórają, zeszły z kanapy i skierowały się w stronę drzwi.

-Ja sobie z chęcią posłucham o tych morderstwach. Może w końcu coś ustalili?-powiedział mężczyzna. Usiadł na kanapie i pogłośnił telewizor. Po chwili wahania przysiadła się do niego jego żona. Spiker niezrażenie kontynuował swoją wypowiedź.

-W niektórych przypadkach przestępca podpisuje się jako "Laughing Jill". Naszemu dziennikarzowi udało się odnaleźć straszną, internetową historyjkę, zwaną creepypastą. Jest to opowieść o psychopatycznym mordercy zwanym "Laughing Jack'iem"-nagle spiker zniknął z ekranu telewizora i pojawił się człowiek, za którym ktoś niósł kamerę.

-Dzień dobry, chciałbym z państwem porozmawiać, czy byłaby taka możliwość?-zapytał mężczyzna, wchodząc do jakiegoś pomieszczenia.

-A co pan tu robi? Kto pana wpuścił? My nie mamy czasu na rozmowy, proszę się umówić!-zawołał inny facet, podnosząc się ze swojego fotelu. Był cały ubrany na niebiesko, ale miał zamazaną twarz. Mimo to od razu rozpoznałam w nim policjanta, bo nie raz i nie dwa już jakiegoś widziałam.

-Ale problem polega na tym, że nikt z państwa nie chce się z nami umówić. A my pragniemy tylko dowiedzieć się, czy wiecie już coś więcej w sprawie morderstw dzieci? Czy łączycie je z internetową historyjką o Laughing Jack'u?-reporter zasypał rozmówce gradem pytań.

-Proszę pana, nie możemy udzielać nikomu takich informacji. Obecnie sprawdzamy każdy ślad i pragniemy zrobić wszystko, aby jak najszybciej rozwiązać sprawę-powiedział policjant.

-Czyli dopuszczacie do siebie myśl, że może to mieć ze sobą coś wspólnego?-reporter nie dawał za wygraną.

-Proszę pana, to jest jakaś historia dla nastolatków, wymyślona pewnie gdzieś w Ameryce. A my prowadzimy poważne śledztwo. Niech pan już stąd wyjdzie-powiedział policjant, po czym niemal wypchnął całą ekipę z budynku. Ponownie na ekranie zagościł spiker.

-Jak państwo widzą, trudno jest dowiedzieć się na ten temat czegoś więcej. Policja milczy, a my nie wiemy nawet, kto stoi za tymi morderstwami. Czy jest to jakiś psychofan? Psychofanka tej strasznej historii? Czy mamy uwierzyć, że to tylko zwykła zbieżność? Czemu historyjka stworzona w Anglii ma wpływ na to, co dzieje się w jakimś francuskim mieście? Na te i inne pytania postaramy się uzyskać dla państwa odpowiedź już w następnym programie-powiedział mężczyzna, po czym na ekranie pojawiły się napisy końcowe.

Naprawię CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz