#1

2.2K 38 13
                                    

Elena's POV

Jest cicho i spokojnie. Jakoś tak głucho. Pusto? Tak, wszystko jest posprzątane i nic nie leży nigdzie bez potrzeby.

Stoję na środku i ostatni raz rozglądam się po moim pokoju.

Zostawiam w nim niezbyt przyjemne wspomnienia z ostatnich trzech lat, ale są moje i nic tego nie zmieni.

Dziś wyjeżdżam na studia i mam nadzieję, że zostawię je choć trochę za sobą.

Pokój jest nieduży. Mieści się na poddaszu naszego, średniej wielkości, domu w małym miasteczku. Sufit skośnie opada nad łóżkiem, podłoga jest z ciepłego drewna, a okna są małe , ale z szerokim parapetem, na którym można usiąść. Ściany pomalowane na jasny kolor, dodają mu odrobinę przestrzeni, ale niewiele. Zmorą pokoju jest wspólna łazienka z pokojem mieszczącym się obok, który jeszcze rok temu zajmował mój brat, Jerremy.

Wszystko co się w nim mieści boli od wspomnień. Tylko to ciepło w nim panujące, koi nerwy i tylko to będę wspominać jako coś miłego.

Łóżko z wysokim materacem, przypomina mi wszystkie te noce, które przepłakałam po śmierci rodziców trzy lata temu. Wnęka okna obok, już na zawsze kojarzyć mi się będzie z długimi godzinami, gdy patrzyłam w pustą przestrzeń i wyobrażałam sobie, że wcale nie zginęli i za chwilę wrócą z zakupów, parkując samochód na podjeździe.

Biała komoda była moim marzeniem, który dostałam na prezent, dopóki nie przemieniła się we wspomnienie mojej uśmiechniętej mamy z dłońmi zakrywającymi usta. Czekała u dołu schodów na moją reakcję. Nic nie wiedziałam i tuż po pierwszym dniu liceum wróciłam do domu rozczarowana i nachmurzona, bo okazało się, że liceum to nic ekscytującego. Rzuciłam plecak na podłogę w korytarzu i poszłam na górę, do siebie. Nigdy nie zapomnę jak szybko biegłam z powrotem, a ona czekała na dole. Jej oczy uśmiechały się tak ciepło i widać w nich było, że cieszy się bardziej niż ja.

Białe zasłony w oknie już dawno wyszły z mody, ale tata wciąż upierał się, że muszę je mieć bo chłopak z sąsiedztwa na pewno mnie podgląda. To nic, że Luke jest gejem. Według taty, chłopak to chłopak. Nie byłam go w stanie przekonać, że rolety działają tak samo jak zasłony. Dziś wiem, że pewnie były za drogie. Rodzice nigdy nie należeli do biednych, ale do najzamożniejszych też nie.

Wszystko to już przeszłość.

Po ich śmierci spotkała mnie jeszcze jedna strata, samej siebie, tej, która kiedyś była pewną siebie dziewczyną, miała odwagę stanąć twarzą w twarz z życiem i światem. Dziewczyną, która chciała żyć, marzyć i iść przez życie z rozmachem.

Dziś już jej nie ma. Zniknęła w JEGO dłoniach.

Odebrał mi to wszystko.

ON, Ten Z Niebieskimi Oczami. Nigdy nie mówię Jego imienia. To potęguje emocje z nim związane, wiem, ale nie potrafię.

Rzadko go wspominam, ale wiem, że zostanie ze mną do końca życia, dlatego staram się unikać nawet jego imienia, jeśli mogę.

Teraz kiedy stąd wyjeżdżam być może uda mi się o NIM na jakiś czas zapomnieć, gdy ten pokój nie będzie mi przypominał jak siedziałam tu, kryjąc się przed całym światem. Może zacznę żyć na nowo? W sumie to przecież przetrwałam cały rok bez brata tuż za ścianą, który biegł do mnie w nocy za każdym razem gdy krzyczałam przez sen. Udało mi się. Może i tym razem mi się uda? Chciałabym...

...bardzo. Choć też bardzo w to wątpię, że uda mi się to całkowicie, kiedykolwiek. ON jest jak przekleństwo, które idzie za tobą przez całe życie od momentu gdy cię naznaczył.

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz