Elena's POV
Elijah staje naprzeciwko Damona i patrzy mu prosto w oczy.
- O co ci chodzi Damon? - cedzi przez zęby, patrząc na niego spod byka.
Furia szaleje w obydwu z nich i wiem, że za chwilę zacznie się prawdziwa jatka, nie jakieś tam poszturchiwanie, czy jednorazowy cios w brzuch, jatka. Nie rozumiem jedynie z jakiego powodu.
To znaczy wiem, niby z mojego, bo skłamałam, ale nie możliwe, że tylko przez to. Muszę coś z tym zrobić, ale tu chodzi o coś więcej i sama nie wiem czy się w to wtrącać.
Muszę, podpowiadam sama sobie.
- STOP! Nie bijcie się! - wołam zanim zdążą się na siebie rzucić, ale mnie nie słuchają, a mój głos niknie gdzieś w krzykach ludzi naokoło.
Elijah podchodzi do Damona i wciąż patrzy na niego z furią.
- O co ci chodzi Salvatore!!! - ryczy do niego prowokacyjnie.
- Musiałeś jej to powiedzieć, nie? - pyta szyderczo Damon, a ja czuję jak moje kłamstwo zaczyna się wymykać spod kontroli.
Czyli to jednak przeze mnie.
- Co? Że jesteś dupkiem? Owszem, powiedziałem. A może o tym, że mój i twój ojciec zamknęli cię jak potwora którym jesteś, w osobnym pokoju bojąc się, że zrobisz komuś krzywdę? - Elijah jest wściekły, a to co mówi działa na Damona jak zapalnik.
- Zabiję cię!!! - wrzeszczy i rzuca się na Elijaha.
Moje myśli zaczynają pędzić przed siebie, a oni się szarpią i wymieniając ciosy. Dlaczego Damon ma osobny pokój? Nie zastanawiałam się nad tym. Myślałam, że zwyczajnie nikogo mu nie zakwaterowali. Tak powiedział. Ma łazienkę jak nikt z całego kampusu. Nawet Rebekah nie ma w pokoju łazienki. Ojciec Damona i Elijaha się znają? I co niby mają wspólnego z tym gdzie mieszka Damon? To jakiś obłęd. Co tu się dzieje?
Elijah i Damon odpychają się od siebie i dyszą ciężko, znów stając naprzeciw siebie. Elijahowi leci z nosa krew, a Damon ma usta we krwi.
- A może miałem jej powiedzieć, że... hmm niech się zastanowię... może to czym się tak chwaliłeś? OTÓŻ NIE Salvatore, to zostawiłem TOBIE, żebyś sam się jej przyznał jakich obelżywych rzeczy o niej nam nagadałeś!!! No powiedz jej proszę - wskazuje na mnie ręką - ale czekaj, zdaje się, że już to chyba skądś wie skoro jesteś taki wściekły...
Elijah dobrze wie, że Rebekah mi powiedziała.
Damon zerka na mnie przez ułamek sekundy, ale nie pozwala mu dokończyć i rzuca się na niego. Teraz zaczynają się bić zupełnie na poważnie. Elijah wymierza cios za ciosem, ale Damon nie pozostaje mu dłużny. Elijah póki nie zostaje sprowadzony na łopatki radzi sobie lepiej, ale kiedy Damon siada na nim okrakiem, Elijah nie ma szans. Damon wpada w szał, jakby w trans.
Cofam się jak wszyscy i mogę się tylko gapić.
Okłada Elijaha tak długo, aż Klaus nie wybiega i nie odciąga go od niego. Mam wrażenie, że gdyby tego nie zrobił Damon zabiłby Elijaha.
- Człowieku, popieprzyło cię?! - drze się na niego.
- Pierdolony, ostatni sprawiedliwy!!! - drze się Damon do Elijaha.
W ogóle nie reaguje na Klausa i szarpie się z nim. Mam wrażenie, że jak Klaus go puści to autentycznie Damon zabije Elijaha. Klaus jednak wytrzymuje opór Damona i przytrzymuje go mocno wykręcając mu boleśnie ręce za plecy. Mimo to Damon wciąż się szarpie jakby nie czuł bólu.
CZYTASZ
Sire bond
Fiksi PenggemarDOTYKA jej... ale nie to GDZIE ją dotyka, a to, JAK ją dotyka, decyduje, czy ona czuje się przy nim bezpiecznie. Nie to, JAK ją dotyka, a DLACZEGO ją dotyka, decyduje, czy ona się przed nim otworzy. To nie jego DOTYK ma tak duże znaczenie jak energi...