#57

330 19 56
                                    

Damon's POV

Śpi.

Zwinięta w ten przecudaczny kłębek. Dłonie ma zwinięte pod brodą, a usta rozchylone lekko. Kolana podniosła tak wysoko, że chyba nikt tak nie potrafi jak ona.

Wiem, że jakbym tylko odwrócił się do niej plecami przylgnęłaby do mnie momentalnie.

Sprytnie. Podeszła moje serce od tyłu.

Chce mi się śmiać jak o tym myślę w ten sposób, ale tak właśnie było. 

Broniłem się przed nią odwracając do niej plecami. Zignorowałem ją, a ona okazała się sprytniejsza. Przytuliła policzek do miejsca, w którym wiedziała, że zastanie moje serce. Nie chciałem jej go dać, to wzięła bez pytania. 

Dziwne, że nie zapytała. 

Przecież pytania to jej jedyna broń. Jedyna, którą zawsze mnie pokona. Ona o wszystko pyta, dobierając przy tym słowa tak, że nigdy nie potrafię się z nich wyplątać jak już zarzuci sieć z nich utkaną. Gładzę ją po policzku i przykrywam ją wyżej kołdrą, bo śpi w samych majtkach i koszulce.

Zaklęła dziś kiedy skończyłem ją pieprzyć. Do teraz chce mi się śmiać jak pomyślę o tym jak się tym zawstydziła. "O kurwa" to teraz moje ulubione dwa słowa. Będę ją tym szantażował, a ona będzie się wstydzić. To już postanowione.

Popołudniu zjedliśmy pizze i na chwilę poszła do swojego pokoju po ubrania. Nie było jej kilka minut, ale bałem się, że nie wróci.

Wciąż się tego boję.

Kurwa, tak bardzo się boję, że chyba oszaleję.

Jutro niedziela, nie ma się jeszcze czego bać, ale nie wiem co zrobię w poniedziałek. Nie wiem jak mam ją przy sobie zatrzymać. Zostawi mnie. Znów mnie zostawi i wszystko zniknie.

Powiedziała, że mnie wybrała. Nie może mnie zostawić. Nie tym razem.

Obłęd.

Tylko tyle przychodzi mi do głowy.

Kiedy usłyszałem jak mówi, że jej na mnie zależy, poczułem jak ogarnia mnie obłęd.

Jest moja.

Tylko moja.

Nie mogę spać, bo boję się, że zniknie. Wyjdzie kiedy będę spał i mnie zostawi. Pójdzie gdzieś, gdzie nie będę mógł jej znaleźć.

Kurwa, to jest jakieś nienormalne.

Co ja zrobię w poniedziałek?

Oszaleję.

W poniedziałek mnie zostawi. Oszaleję. Dlaczego się poddałem? Dlaczego pozwoliłem sobie na to i przyznałem, że ja też wybrałem ją?

Bo postawiła mnie przed faktem dokonanym. Już to wiedziała. Przede mną. Nie wiem skąd ona wie takie rzeczy, ale przejrzała mnie na wylot. Te jej wielkie brązowe oczy przejrzały mnie na wskroś i zobaczyły tego miękkiego mnie, którym chciałem dla niej być. 

Kurwa!

Dzwoni mój telefon. Jest wyciszony, ale rozprasza ciemność rozbłyskującym ekranem i przyciąga mój wzrok.

Podnoszę go i zerkam kto dzwoni.

Kol.

Jest po północy. Nie wiem czego chce, ale zapewne nie dzwoniłby z prośbą o podwózkę.

Zerkam na Elenę, a ona śpi niczego nieświadoma. Wstaję żeby wyjść do łazienki, ale on przestaje dzwonić. Kiedy siedzę na łóżku, dzwoni drugi raz i teraz już jestem pewny, że chce czegoś konkretnego.

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz