#12

397 26 46
                                    

Damon's POV

Szczęście.

Chyba tak. To uczucie, które teraz czuję, to szczęście.

Kładę się znów na poduszce i patrzę na nią szeroko otwartymi oczami.

Gapię się na nią wręcz.

Rozmyślam o tym, że pierwszy raz śpi w moim pokoju dziewczyna. Może i pieprzę się z każdą, która się napatoczy, ale nigdy w moim pokoju. Ona jest pierwsza, która leży w moim łóżku i choć wcale się z nią nie pieprzę i tak czuję tą wyjątkowość.

Jest spokojnie. Czerwień nie istnieje. Nie w chwili gdy ona przy mnie leży. Ona nią gardzi i sprawia, że znika jakby jej nigdy nie było.

Sam nie wiem kiedy to się stało, że zdaję sobie z tego sprawę, a potem też zasypiam.

Rano budzę się zmęczony i skostniały. Ręce mam zdrętwiałe bo trzymam je pod głową i ciężko mi się oddycha. Coś mnie przygniata. Podnoszę głowę, a na mojej klatce piersiowej śpi..

ELENA!

Boję się drgnąć, ale ona w tym samym momencie otwiera oczy.

- Witaj słonko - kpię z niej, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy.

- O MÓJ BOŻE!!! - wykrzykuje i zrywa się na równe nogi - co ja tu robię? - pyta jakby sama siebie i rozgląda po moim pokoju.

- Śpisz i ślinisz mi bark - żartuję z niej.

Wyciera kącik ust nadgarstkiem i patrzy na mnie wyzywająco, bo to nie prawda. Dlaczego ona bierze wszystko na poważnie?

- Co mi zrobiłeś? - pyta z groźbą w głosie.

- ZROBIŁEŚ??? - pytam zdezorientowanym głosem, choć wiem co ma na myśli - myślisz, że coś ci zrobiłem? Oszalałaś? - podnoszę na nią głos, bo mnie tym wkurwiła.

Skąd wie, że byłbym zdolny? Nie wie. Niby skąd. Po prostu pyta. Zadaje głupie pytanie, nic nie wie.

Przeciera oczy jedną ręką, a drugą mnie zatrzymuje jakby mnie powstrzymywała przed powiedzeniem czegokolwiek więcej.

- Przepraszam, nie chciałam żeby tak zabrzmiało - dodaje, opamiętując się.

- Ale, kurwa, zrobiłaś to - mówię na serio wkurwiony.

- Przeprosiłam - mówi wymownie.

Rozgląda się znów wokoło i kiedy lokalizuje swoją torebkę, chwyta za nią i kieruje się do drzwi. Wychodzi natychmiast nawet się na mnie nie oglądając.

- Nie podziękowałaś mi za nocleg!!! - wołam za nią, ale nie sadzę żeby mnie usłyszała.

Po chwili jednak drzwi się uchylają , ale ona się nie pojawia. W luce pojawia się jej ręka pokazująca mi FUCK YOU.

Wybucham śmiechem, a drzwi się znów zatrzaskują.

Śmiejąc się wciąż z jej zachowania idę pod prysznic. Faktycznie dobrze jest mieć w pokoju łazienkę.

Po kąpieli ubieram się i wychodzę na zajęcia. Muszę od czasu do czasu się na nich pojawiać, zwłaszcza z początku,  żeby ostatecznie zdać dyplom, za pół roku. Jestem z naboru zimowego, moja obrona więc też będzie zimą.

Pierwszy mam okultyzm z tym nudziarzem Saltzamnnem. Kiedy wchodzę do sali, nie wierzę własnym oczom. W pierwszym rzędzie, uczesana, świeżo ubrana i w pełni przygotowana z długopisem w ręku, siedzi młoda Gilbertówna.

To jakiś pieprzony żart? Klnę w myślach, ale moje serce dziwnie się zachowuje i przyspiesza jakbym był z tego faktu zadowolony, że ją tu spotkałem. Odpycham to uczucie, ale ono i tak nie daje się zignorować. To jest to uczucie z nocy. 

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz