#18

378 21 68
                                    

Damon's POV

Kurwa.

To nie może być prawda.

Elena?

Tutaj?

Jakim cudem?

Nie wiedziałem. Pomyślałbym, że taka cnotka przyjechała studiować ... literaturę, może medycynę, albo ochronę środowiska. Nie! Psychologię! Tak, psychologia to najbardziej celny kierunek. Te jej niekończące się pytania są jak w jakiejś pieprzonej psychoanalizie. O tak, to by do niej pasowało idealnie, ale nie AKTORSTWO???

W życiu bym nie przypuścił.

No, bo niby skąd.

Spędziłem z nią cały wczorajszy dzień, ale nie zapytałem. Niby po co miałem pytać? Nie interesuje mnie to. Ona też mnie nie... to nie prawda...

... interesuje mnie.

Kogo ja chcę oszukać?

Jestem jej ciekawy. I tego jak poradzi sobie z rolą, też jestem ciekawy. Pewnie polegnie, a Andy ją zmiażdży. Niech się tylko pokaże na zajęciach. Nie będzie to miły widok. Wgniecie ją w deski na scenie i zostanie z niej tylko mokra plama, a potem jeszcze przyszpili ją obcasem. Głupia dziwka. Andy znaczy się. 

Zerkam na dół.

Elena właśnie wychodzi na scenę. Minę ma nie tęgą. Krępuje się, widzę to. Już widziałem ten wyraz jej twarzy. Na widowni słychać ciche rozmowy i mam ochotę ryknąć na nich żeby zamknęli mordy. Denerwuję się razem z nią i zaczynam skubać skórki przy paznokciach, ale w chwili kiedy zaczyna mówić, wszyscy milkną, a ja zamieram w bezruchu. 

Gra niesamowicie, jakby nie była sobą. Co ona zrobiła z tą dziewczyną, która mnie wkurwiała wczoraj cały dzień? Patrzę na nią i po prostu, kurwa, nie wierzę i moje nerwy związane z tym, że sobie nie poradzi, też ulatują. Natychmiast.

Tylko to, jak patrzy na nią Elijah, mnie wkurwia.

Mam ochotę zejść na dół i obić mu mordę. Robi do niej podchody i to zapewne dlatego wylądował na tych zajęciach.

Założę się, kurwa.

Palant.

Niech sobie znajdzie inną laskę.

Nie moją.

Kurwa, przecież ona nie jest moja. Co ja pierdolę.

Ona mi się nawet nie podoba. Ubiera się jak jakaś cnotka i zachowuje się jak jakaś Pani Psychoanalityk.

W życiu nie zadawałbym się z taką laską. Ona zapewne pieprzy się po ciemku i pod kocem, o ile w ogóle to robiła kiedykolwiek.

Pewnie nawet się nie całowała.

Nie.

To robiła na pewno.

Ze mną.

I robiła to tak, że do teraz jak o tym pomyślę, to mam gęsią skórkę na karku.

Te jej usta, Boże, co ona mi nimi zrobiła. Nie chcę nawet myśleć co jeszcze nimi potrafi, bo nie będę w stanie stąd wyjść nie mocząc bokserek.

Nie wiem jak to się stało, że ją pocałowałem, a potem ona mnie.

To się stało tak szybko, że nawet za szybko jak na mnie.

Owszem, szedłem do łóżka z laskami, które poznałem ledwo co, na imprezie, ale ona nie jest taką z imprezy. I to mnie zaskakuje najbardziej.

To nie jest dziewczyna, która zadaje się z kimś takim jak ja.

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz