#42

351 20 58
                                    

Damon's POV

Chwilę trwa zanim jestem w stanie coś Gilbertowi odpowiedzieć, ale teraz kiedy patrzę na jej wystraszone oczy, wpatrzone we mnie z taką ufnością, nie jestem, kurwa, w stanie się im sprzeciwić.

Ja pierdolę, co ona ze mną zrobiła.

Czerwień jeszcze przed chwilą przesłaniająca mi widzenie, znika. Ona wciąż trzyma mnie za dłoń i przyciska do mojego mostka. Serce wali mi jak szalone i musi to czuć. Musi wiedzieć jak na mnie działa, dlatego odsuwam jej dłoń od swojej piersi, ale nie puszczam jej ręki. Jej dotyk łagodzi mój gniew i póki mnie trzyma, póki ja trzymam ją, wiem, że nie zrobię nic głupiego.

Odwracam się w stronę Gilberta i mam wrażenie, że czerwień wróci.

Nic jednak takiego się nie dzieje.

- Słyszałem Gilbert - odpowiadam mu - od kiedy to trzeba pytać brata o zgodę żeby...

- Od wtedy, od kiedy to MOJA siostra - przerywa mi natychmiast, sądząc, że chodzi mi o rozmowę z jego siostrą.

Dobrze się stało, bo powiedziałbym o jedno słowo za dużo. Od kiedy to trzeba pytać brata o zgodę żeby przelecieć siostrę.

Już widzę jak Gilbert się o to wścieka, ale cóż... za późno. To już się stało. Przeleciałem ją.

Idealna okazja żeby rzucić mu tym w twarz. Nie dam rady się powstrzymać, poza tym nie będzie jej mówił z kim może, a z kim nie może się pieprzyć.

Tylko ja mogę jej to mówić i tylko ja mogę się z nią pieprzyć. 

Kurwa jestem pojebany, ale on musi się tego dowiedzieć. Musi ...

- Cóż, nie lubię się powtarzać, ale dla ciebie zrobię wyjątek - zaczynam, a on patrzy na mnie coraz bardziej spode łba, jego oczy ciemnieją i widzę w nich wściekłość - chciałem zapytać, czy mogę przelecieć twoją siostrę, ale to już się stało, więc chyba nie będę pytał...

- Coś ty kurwa powiedział!? - syczy na mnie, a Elena głośno wciąga powietrze do płuc.

- To co słyszałeś - odpowiadam z kpiącym uśmieszkiem.

Ręka Eleny wyślizguje się z mojej i natychmiast na nią spoglądam. Odsuwa się ode mnie robiąc dwa kroki w tył, jakbym był trędowaty.

Jej oczy, jessu, to się nie dzieje naprawdę. Jedna chwila, a one są jak u spłoszonego ptaka. Dlaczego? O co chodzi?

Patrzy na mnie, a ja czuję się jak najgorszy człowiek na świecie.

W jedną sekundę są pełne łez, a dłońmi zakrywa usta chcąc powstrzymać szloch.

Kurwa, nie tak miało być.

Kurwa!

KURWA!

Nie tak!!! Po co to kurwa powiedziałeś! Dlaczego nie potrafisz choć raz zamknąć ryja. KURWA!

Przecież o to mi chodziło od samego początku! Chciałem tego!

Więc dlaczego tak źle się z tym czuję patrząc na nią?

Bo to ją BOLI.

Skurwysyńsko, zajebiście ją to... BOLI.

Wręcz czuję ten ból w sobie.

Przecież miało boleć Gilberta!!! KURWA!!!

Słyszę jej szloch i czuję jak prześlizguje się pomiędzy mną, a ścianą, i wpada w jego objęcia. Jej płacz jest głośny i... rozrywający.

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz