#24

337 27 7
                                    

Elena's POV

- Elena, to nie podlega dyskusji - mówi ostro Caroline - Jerr powinien wiedzieć, może on wybije ci go z głowy. Przypominam ci, że to Damon pobił Jerra kilka dni temu, pamiętasz? Widziałaś się z nim od tego czasu? Nawet mi nie odpowiadaj, bo wiem, że nie, ale z Damonem się widziałaś. Wciąż się z nim gdzieś widujesz. Nie wydaje ci się to podejrzane?

Jej słowa bezbłędnie trafiają do mojej skołatanej głowy, ale ich sens odbija się echem i ulatuje. Wiem, że powinnam była spotkać się z Jerremym, ale jakoś zabrakło mi na to czasu. Może Caroline ma rację? Nie, nie ma. Poza tym nie mam pojęcia o co się pobili. Żaden z nich tak naprawdę mi tego nie powiedział. 

Jerr jest dorosły i ma Bonnie. To ja wciąż jestem sama. Jerrememu też byłoby lżej, gdybym nareszcie była samodzielna. Poza tym gdyby faktycznie był zły o pocałunek z Damonem już dawno przyszedłby do mnie. 

Wbijam oczy w blat stołu i czuję narastającą złość. Dlaczego Caroline mnie nie słucha, kiedy mówię jej, że po raz pierwszy czuję, że coś w moim życiu się zmieniło, na lepsze, tylko skupia się na tym kto to zmienił. Czy to ważne kim jest człowiek, który sprawił, że nie czuję paraliżującego strachu i nie boję się własnego cienia? Ciekawe w takim razie co powiedziałaby, gdybym jej wyznała, że mi się podobało gdy go pocałowałam! Zamiast tego mówię do niej to, co najpierw złość ułożyła w moich myślach.

- A co ty wiesz o tym, co ja mam w głowie?! - podnoszę na nią wzrok, krzywiąc się jak nigdy - nie masz pojęcia jak to jest czuć na sobie codziennie to piętno! Jak to jest codziennie oglądać normalny świat, normalnych ludzi i wiedzieć, że nigdy nie będzie się jego częścią! Jak to jest być na zawsze skreślonym! - podnoszę głos i wstaję od stolika.

- Elena! - Caroline też podnosi na mnie głos upominająco - co ty mówisz, to nie tak, przecież nie jesteś skreślona!

- Ale tak czuję! Nikt z was nie wie jak to jest! - zaczynam krzyczeć - a teraz kiedy znalazł się ktoś, kto być może potrafi naprawić we mnie tą zepsutą część, ty skupiasz się na tym kim on jest, a nie na tym co mógłby dla mnie zrobić. Raz w tym moim pokręconym życiu to poczułam. Od dwóch lat paraliżuje mnie strach, który Damon odebrał z mojej głowy i sprawił, że zniknął. Muszę to sprawdzić i przekonać się, że dam sobie radę z samą sobą. Nie obchodzi mnie dzięki komu to osiągnę. Nawet mu za to podziękuję jeśli mi się to dzięki niemu uda. Nie zrezygnuję z tej znajomości tylko dlatego, że ty myślisz, że łączy mnie z nim coś co sama zrobiłaś z Klausem - wrzeszczę na nią, nie zwracając uwagi na to, że wszyscy na nas patrzą.

Przegięłam zarzucając jej ledwo poznaną prawdę dotyczącą Klausa, ale jestem wściekła.

- Już widać jaki Damon ma na ciebie wpływ - cedzi przez zęby, kalecząc mnie tym boleśnie - Elena, którą znam nie powiedziałaby tego co teraz mówisz.

- Chodziło mi tylko o to, że jeśli ty możesz popełniać swoje błędy, pozwól mi popełnić mój. Zabraniam ci mówić cokolwiek mojemu bratu! Rozumiesz? Nie masz prawa! - krzyczę na nią, a ona patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami.

- Elena, opamiętaj się. On niczego nie naprawi - mówi do mnie stanowczo.

- I ty to wiesz na sto procent? - pytam, zniżając głos - powiedz, że choć w części mnie rozumiesz, że choć w części zastanowiłaś się nade mną, a nie nad nim - cedzę przez zęby mierząc w nią palcem - że pomyślałaś o mnie, że wierzysz we mnie, że w życiu nie zrobiłabym czegoś takiego jak ty, a nie o nim jaki jest i że uda mu się mnie wykorzystać, a ci uwierzę i nie spotkam się z nim już nigdy więcej. Powiedz, że nie pomyślałaś o mnie tak jak sądzę, że pomyślałaś. Że jestem tylko głupią ofiarą i rzucę się w ramiona pierwszego chłopaka, który pozwolił mi na to żeby poczuć się bezpiecznie i prześpię się z nim.

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz