#38

352 22 52
                                    

Elena's POV

- Dlaczego o nią pytasz??! - wybucha.

Grymas, który tak dobrze znam, pojawia się na jego twarzy dosłownie w ułamku sekundy i dodatkowo zaciska zęby ze złości.

- Skąd o niej wiesz?! - pyta szorstko i chwyta mnie za ramię, potrząsając mną lekko.

- Po prostu wiem - kłamię, spuszczając wzrok i w ogóle nie reagując na to jak mną potrząsa.

Nie przyznam się. Za nic w świecie się nie przyznam. Nigdy więcej nie pozwoli mi u siebie spać jeśli mu powiem, na co mam nadzieję jak jakaś idiotka, i nie ma takiej siły, która by mnie zmusiła do tego żeby mu to teraz powiedzieć.

- Gadaj!! - podnosi głos - albo się wynoś!!! - krzyczy na mnie.

Wyrywam mu się z uścisku, a łzy bezsilności pieką mnie pod powiekami. Ona coś dla niego znaczy! To widać gołym okiem, a ja jestem tylko jego przygodą. Nie wiem jak mogłam być taka głupia. Wycieram całe ciało w pośpiechu, a Damon krąży po pokoju i klnie pod nosem. Już mnie nie krępuje moja nagość i to, że mnie widzi. Prawda taka, że teraz wolałby na mnie nie patrzeć. Co rusz uderza w coś pięścią, a ja kulę się ze strachu, ale nie tego co zawsze, tylko takiego zwykłego. Boję się tego jak wybucha raz po raz i krzyczy, ale nie dlatego, że chciałby mi zrobić krzywdę, nie, boję się, że prędzej sobie coś zrobi, albo przez to, że zadałem mu to pytanie, zrobi po prostu coś głupiego. 

Zbieram się w popłochu coraz szybciej i nie czeszę włosów tylko wskakuję w moje ubrania, a właściwie w ubrania Rebeki i chcę wyjść. W ostatniej chwili moje oczy zawieszają się na jednej z książek na półce.

"Przeminęło z wiatrem" i nie pytając zabieram ją z półki. Nie zauważył tego, bo zajęty jest demolowaniem pokoju, a ja jej potrzebuję. Oddam mu jak przeczytam. Poza tym mówił, że ją dla mnie wypożyczył, więc mogę się tym później zasłonić. Nie mogłam nigdzie w żadnej bibliotece jej znaleźć, a muszę ją znów przeczytać.

Wychodzę na korytarz jak oparzona. Drzwi zamykają się za mną z hukiem i słyszę jak Damon wrzeszczy i klnie na cały głos. Natychmiast mam ochotę tam wrócić i go przeprosić, ale wiem, że znów mnie wyrzuci za drzwi jeśli mu nie powiem skąd wiem o Kath, a nie powiem.

Dlatego daruję sobie powrót i wzdycham ciężko, kierując się w stronę schodów na moje piętro. Jest bardzo wcześnie, a dziś sobota więc się nie martwię, że kogoś spotkam.

Powłóczę nogami, a w oddali milkną dzikie wrzaski Damona w jego pokoju. Nie wiem czym się tak zdenerwował. Kim jest Kath, że zrobił o to taką awanturę i dlaczego to takie ważne skąd o niej wiem.

Kiedy to usłyszałam jak mówił przez sen, poczułam, że to ważna informacja i zamiast zachować ją dla siebie, wygadałam mu przy pierwszej nadarzającej się okazji.

Jestem głupia. Moja zazdrość i ciekawość odpłaciła mi z nawiązką.

To przecież nie moja sprawa.

A Damon to przecież chodzący wulkan. Nie sądziłam chyba, że mi odpowie.

Tak Eleno, to moja dziewczyna, która...

No właśnie która CO? Dlaczego jej tu nie ma? Czy jest w ogóle jego dziewczyną? Może byłą? Pewnie wciąż ją kocha. Sypia z kim popadnie, bo próbuje się z niej uleczyć. Pewnie tak jest. Kath mieszka w jego sercu.

Ta ciekawość i jednocześnie świadomość, pali mnie i boli, i to, że nie jestem Kath, też.

Początkowo mi to nie przeszkadzało, że nic o nim nie wiem, ale teraz chciałabym wiedzieć o Damonie więcej. Chciałabym się do niego zbliżyć nie tylko fizycznie, bo to przecież już się stało i mam wrażenie, że znamy się nie tylko tydzień.

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz