#31

325 25 38
                                    

Damon's POV

Mam wrażenie, że cała krew spłynęła mi w wiadome miejsce. Stoi mi tak, że aż mi głupio, kiedy jęczę jej do ust, że bym ją przeleciał.

Działa na mnie w bliżej nieokreślony sposób.

To jest to czego nie poczułem już drugi raz przy Andy. Musiałem ją pocałować, raz jeszcze, żeby być pewnym, że czuję to tylko przy Elenie. Ona oczywiście musiała się w tym momencie zjawić i to zobaczyć.

Kurwa!

Kurwa!

Kurwa!

Dlaczego ja mam zawsze takiego pecha. A może wcale nie mam, skoro teraz mnie całuje? Jej usta doprowadzają mnie do szaleństwa i choć wczoraj prawie przyznałem się jej, że chcę ją wykorzystać, ona teraz sama mi się oferuje. Dowiedziała się nawet, że powiedziałem chłopakom, że już z nią spałem, a mimo to mnie całuje. Ona jest jakaś dziwna, czy tylko pijana?

Pijana, ale przy tym całuje jak szalona, a mi się od tego przewraca w głowie.

Ona jest jak najlepsza dziwka.

Nie, nie jest dziwką i to chyba dlatego tak na mnie działa. Podnieca mnie w niej to, że nie jest taka jak inne dziewczyny, z którymi spałem. Jest czysta. Nie sypia z kim popadnie, a teraz wybrała mnie.

Nigdy żadna z takich dziewczyn jak ona mnie nie interesowała. Nigdy żadna nie przykuła mojej uwagi, choć wiem dlaczego Elenie akurat się to udało.

Jest podobna do Katheriny, ale nie jest nią.

Wiem to, potrafię to odróżnić.

Poznałem ją na tyle, żeby to dostrzec i to chyba jeszcze bardziej mi się w niej podoba. Podnieca mnie do granic. Nie mam logicznego wyjaśnienia dlaczego tak się dzieje. Dlaczego robi mi to, co właśnie się ze mną dzieje.

Kurwa.

To jest zajebiste.

Pewnie nigdy nikomu nie powiedziała, żeby ją przeleciał. To słowo jest tak dziwne w jej ustach, że dostaję od tego świra. Chyba chcę żeby do mnie powiedziała je po raz pierwszy.

- No dalej, przeleć mnie - ponagla, przerywając pocałunek.

Jest pijana. Za bardzo pijana. Nie wie co mi proponuje. Chyba nie zdaje sobie sprawy, że nie będę potrafił się jej oprzeć.

Rozglądam się, czy ktoś nas widzi, a kiedy nikogo nie spostrzegam, chwytam ją za rękę i prowadzę na parking przed domem bractwa. Pcham ją na tylne siedzenie jakiegoś samochodu z kierowcą w środku i sam wsiadam za nią. Trzeba ją położyć do łóżka, inaczej ktoś inny z tego skorzysta.

- Ej, czego chcecie? - pyta chłopak za kierownicą.

- Zawieź nas pod budynek D - warczę na niego, a on widząc moje nastawienie i stan Eleny, kiwa posłusznie głową, że to zrobi.

Dziesięć minut później prowadzę ją ledwo trzymającą się na nogach i śmiejącą się na całe gardło przez korytarz, po schodach w górę.

- Gdzie masz klucz? - pytam, ale mi nie odpowiada tylko wciąż chichocze.

Stawiam ją pod ścianą i przeszukuję jej kieszenie. Broni się przede mną wciąż się śmiejąc i utrudnia mi tym samym poszukiwania. Znajduję wszystko, od szminki po tampon, ale nie znajduję kluczy.

- Masz okres? - pytam, choć nie wiem po co.

- Nie mam - bełkocze - to na wszelki wypadek.

- Bierzesz tabletki? - znów pytam, ale nie mam pojęcia, kurwa, po co, ale chyba zwyczajnie jestem ciekawy.

Sire bondOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz