Powoli podszedł do koszy, za którymi słyszał mlaskanie i dziwne odgłosy..
Odsunął je energicznie, żeby zobaczyć, że jest za nimi..-DEADPOOL? TO TY?
-Kurwa, nikt nie miał wiedzieć o tym, że zarwałem dietę.. Czekaj.. SPIDER-MAN!? JESTEM FANEM, BOŻE..
Odwróć się do mnie plecami, żebym mógł potwierdzić że to ty.-co
-Nie ważne, chodź, cykniemy focie i będę się zmywał, obrabowanie kiosku nie będzie dłużej czekać.
-Nie będę z tobą robić żadnych zdjęć..
-Szkoda, dobra to cze...
Peter Strzelił siecią przyklejając Deadpoola do ściany.
-FUJ.. ja tego nie sprzątam.
Spojrzeli na siebie.
-Dobra, mały a teraz mnie puść
-Nie ma mowy, musze pomyśleć co teraz z tobą zrobić.
-Nie ukrywam, że wyglądam seksownie w tym stroju, ale nie miałem zamiaru popełniać dzisiaj przestępstwa.. Chociaż może.. - spojrzał na pajączka z pedofilskim uśmiechem
-Nie, nie.. nie to miałem na..
-Ile ty masz w ogóle lat.. 12? 13? Czy jeżeli mi zapłacisz to to dalej będzie nielegalne?
-O CZYM TY TERAZ MÓWISZ
-No o powodzie, dla którego mnie przykleiłeś tym spermopodobnym czymś do ściany
-...
-stój, domyślam się, że źle odebrałem.. O Boże, kurwa, przepraszam chłopczyku. Wypuść mnie szybko to o tym zapomnimy..
Peter stał zamurowany konwersacją. Nie wierzył temu, co przed chwilą usłyszał. Oszołomiony rozmową wpadł na świetny pomysł.
-POCZEKAJ TU NA MNIE. - rzucił w biegu, podążając w stronę ulicy
-EJ MAŁY.. GDZIE BIEGNIESZ, NIE ZOSTAWIAJ MN..I chuj zostawil...
Parker szybko wciągnął na siebie bluzę zostawioną na sklepie i wszedł do środka,w nadziei, że zdoła kupić tam kilka worków.
Wyszedł zadowolony, kupił parę worów na ziemniaki i 3 duże reklamówki. Bez większych problemów i dogłębniejszych pytań mu je sprzedano.
Wrócił na miejsce, gdzie przykleił mężczyznę do ściany.
.. Nie było go.-Co do.. Halo? DEADPOOL? Jesteś tu? Cholera..
-BOO! Hahhahah..
-AAAAHH..CO.. JAK TY.. Jakim cudem sie wydostałeś??? - powiedział chłopak idąc tyłem powoli w stronę ściany.
-Hahahhahahaha.. No, bo mam na plecach dwie katany i nie zrobiłeś nic, żeby unieruchomić mi ręce wiec no..
-Masz rację..
-A teraz szczerze, skąd wiedziałeś, że tu będę i dlaczego chciałeś mnie porwać?
-Ja nie chciałem cię porwać.. Wcale..
Deadpool wskazał palcem na torby leżące pod nogami Petera.
-kurde.
-odpowiesz mi? - mówił dalej, zbliżając się nieznacznie do chłopaka, któremu kończyła się już droga ucieczki.
Kiedy Parker poczuł chłód ściany na plecach, od razu zesztywniał, wiedział, że już nie ma ucieczki..
Mężczyzna stał zaraz na przeciwko niego, nie wytrzymał presji.
-OKEJ, PAN STARK DAŁ MI ZADANIE, ŻEBY CIEBIE PORWAĆ I PRZYPROWADZIĆ ŻYWEGO DO SIEBIE..
-Kurwa mać, a ty się zgodziłeś?
-.. Tak
-Pojebany jesteś. Oni mnie chcą pewnie pociąć, żeby sprawdzić jak to jest być nieśmiertelnym, a potem będą tym gównem faszerować innych ludzi.
-Nie wiedziałem, że dlatego chcą ciebie wziąć...
-To pewnie dlatego, że nie odrobiłeś lekcji, dobra, gdzie chodzisz do przedszkola? Podprowadzę cię i będę spadał, za dużo osób chce mnie tu pociachać.
-Nie jestem już dzieckiem..
-Hahshaha dobry żart, a teraz idź, bo jeszcze się okaże, że masz kamerkę w stroju czy coś..
-Nie chciałem, żeby coś ci się stało.. Z mojej winy.
-Nic się nie stanie o ile mnie nie wydasz i skończysz robić ten burdel. Będzie lepiej dla nas obu, ja będę mógł dalej jeść sobie czipsy, a ty zostaniesz w jednym kawałku. - powiedział puszczając oczko do pajączka i odszedł.
Peter poczuł sie ciepłej, nawet kiedy ten odchodził, wodził za nim wzrokiem, nieświadomie uśmiechając się pod maską.
-CZEKAJ.. - krzyknął za mężczyzną, który był już za zakrętem.
-Co jest mały? - odpowiedział zatrzymując się.
-Mogę chociaż dowiedzieć się jak się nazywasz..?
-Wade. A ty to.. ?
-... Peter..
-Okej Piper,to do potem..
Patrzyli na siebie jeszcze przez chwilę, po czym każdy udał się w swoją stronę..
Peter po powrocie do pokoju rzucił się na łóżko i zdjął maskę.
Uśmiech nie znikał z jego twarzy.. Zaczął czuć jakąś więź z Wadem.. Nie chciał tak szybko skończyć swojej znajomości z mężczyzną, mimo iż wiedział, że chce wyjechać.
Zaczął sie pocić.-Nie, nie, nie, nieee.. Nie znam go.. Co się ze mną dzieje?! Ughh..
Zakrył twarz dłońmi, poczuł coś dziwnego w środku gdy pomyślał o Wadzie..
Szybko zdjął strój, zwalając wszystko na to, że może po prostu się zgrzał. Ubrał piżamę i położył się do łóżka, nie mógł przestać wspominać spotkania i dziwnych dreszczy, które dostał będąc blisko niego...
______________________________________
CZYTASZ
Wypełnić Misję... // Spideypool
FanfictionPo zaproszeniu przez Starka wszystkich Avengersów do bazy bohaterów, młody Spider-Man musi złapać wyznaczonego mu kryminalistę.. Dalszy ciąg zdarzeń zmusi go do ciężkich wyborów i wyrzeczeń. Będzie musiał zadecydować, posłuchać rozsądku, czy pójść z...