8. "Prysznic."

1.3K 83 32
                                    

Parker wracając do domu powstrzymywał emocje.

Gdy dotarł do bazy trzasnął drzwiami od swojego pokoju. Od razu zaczął skakać i piszczeć, przez co kopnął w stolik i zbił swój kubek z podobizną Iron Mana.

Nie mógł się uspokoić, w dalszym ciągu czuł uscisk dłoni Wade'a na swoim pośladku. Zakrył buzię
swetrem i zmrużył oczy chcąc choć na chwilę wrócić do tamtego momentu.

Zaalarmowany dźwiękiem zbitego szkła Tony wbiegł zaniepokojony do pokoju Petera.

-NIC CI SIĘ NIE STAŁO?! - wykrzyknął.

Zawiesił wzrok na czerwonym jak burak chłopaku, cały się telepał.

-Co potłukłeś, jesteś cały? - rozejrzał się po pokoju.

Pod stolikiem zobaczył rozbity kubek, który dał mu na 18-naste urodziny.

-Przepraszam, nie chciałem.. - spróbował chociaż przez chwilę stawić czoła uciążliwym na ten moment emocjom.

-Nic się nie stało, twoja strata. Bardziej chodziło mi o ciebie, jak do tego doszło? Jesteś pijany?

-W żadnym wypadku! Po prostu nie zauważyłem stolika, bo zamykałem drzwi i odwróciłem sie zbyt szybko..

Sam był zdziwiony łatwością, z jaką przychodziło mu kłamanie. Tony spojrzał nie niego ostatni raz i wyszedł zamykając za sobą drzwi.

***

Wade leżał w łóżku rozważając co mógł zrobił źle, dlaczego nawet się nie pożegnał?
Zaczął się denerwować sam na siebie.

-Ale zjebałem... Na bank zjebałem.. - patrzył w sufit rozczarowany takim potoczeniem się zdarzeń.

Bunia weszła do jego pokoju z filiżanką herbaty.

-Puk, puk.. Jesteś zajęty?

Wade nie odpowiedział, włożył ręce pod kołdrę i patrzył w górę w ciszy.

-Przyniosłam ci herbatkę, w razie jakbyś chciał się napić... Co się stało wcześniej? Dlaczego wybiegł?

-Bo coś się spierdoliło kiedy nam przerwałaś..

-A jednak.. Wybacz, nie wiedziałam, że robicie już takie rzeczy.

-To nie twoja wina, ja rozjebałem naszą relację...

-Ale bez nerwów, wydaje mi się, że nie miał powodów, żeby chcieć ją w jakikolwiek sposób zerwać.. Wyszedł szybko, bo pewnie poczuł się niezręcznie. Mogłam się spodziewać tego, że w twoim towarzystwie nie da się z tym czekać..

Pool uśmiechnął sie i wziął do ręki herbatę.

-Może masz rację.. Twierdzisz, że powinniśmy to powtórzyć?

-W życiu, dajcie sobie trochę czasu.

-co.

-musisz dać mu odetchnąć..

Wade zaczął siorbać herbatę nie poruszając już dalszych tematów do rozmów.

***

Peter wspiął się na łóżko, zaczepił sie nogami o barierkę i pochylił w tył.
Wisząc w ten sposób zaczął marzyć o kolejnym spotkaniu..

Po kilku minutach zwisania z łóżka zszedł na dół, żeby posprzątać rozbity kubek.

-Będzie mi cię brakować.. - powiedział wyrzucając go do kosza.

Potrzebowałby teraz numeru telefonu Wade'a. Naprawdę zaczęło go do niego ciągnąć.. Pragnął kolejnego kroku w ich znajomości..

Na ten moment nie wiedział nawet, czy byli parą, czy po prostu się przelizali. Nie miał wglądu w głowę Poola, nie wie kim dla niego jest.

Było juz późne popołudnie, "oglądanie filmu" zajęło im dobre kilka godzin, a chłopak nie pamiętał nawet tytułu, zbyt dużo działo sie dookoła, żeby to zapamiętać.

Bardzo chciał podejść teraz do drzwi mężczyzny i wrócić do tego, na czym skończyli, jednak był pewien, że musi dać mu trochę spokoju. Zastopować swoje zachcianki.

Na wszelki wypadek, aby nie myśleć o tym dłużej zaczął szukać zajęcia.
Mógłby wziąć prysznic, ale było zbyt wcześnie. Pójście spać też nie wchodziło w grę, był zbyt pobudzony.

Złapał laptopa.. Ned! Świetny pomysł, zagrają razem przez chwilę w pogromców bestii i od razu mu przejdzie.. Oby..

Ned podczas gry wypytywał Petera o zadanie i to, w jaki sposób spędza czas w bazie. Chłopak szybko zmienił temat, aby uniknąć rozmowy o misji powierzonej mu przez Starka.

Po kilku godzinach gry nastolatkowie wyłączyli komputery, Parker wszedł do łazienki. Dalej nie udało się mu zapomnieć o namiętnej zabawie w łóżku. Czuł niedosyt.

Przygotował już sobie ręcznik i piżamę..
Wyszedł jeszcze, żeby zamknąć główne wejście, później szybko wrócił do łazienki..

Rozebrał się, puścił wodę i wszedł pod prysznic. Znów to samo uczucie, gorąca woda opływała go od zewnątrz, zamknął oczy. Ręka sama powędrowała mu na dół i zaczęła robić swoje.

Peter próbując zgłusić dłonią stękanie i ciche jęki, zaczął szczytować.. Gdy przypomniał sobie pocałunek z Wade'm doszedł praktycznie od razu.

Może faktycznie powinien dać mu się ponieść..? Gdyby spróbował.. Straciłby z nim dziewictwo i przeżyliby jego pierwszy raz wspólnie.

Długo można o tym myśleć, jednak po wyjściu z prysznica chłopak niemalże od razu podjął najlepsza możliwa decyzję i zabrał się do planowania jej realizacji...

______________________________________

Wypełnić Misję... // SpideypoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz