48. "Nie Rozłączysz Nas Tak Szybko.."

455 44 9
                                    

-PETER, ŻYJESZ!! Zacząłem się bać po tym telefonie do ciebie, dlaczego nie oddzwoniłeś?

-Zasnąłem od razu jak wróciłem do domu...

-Co ty tam w ogóle robiłeś?

-Nie mogę tu o tym z tobą rozmawiać.

-Może chodź do szatni, tam zawsze jest mało ludzi...

Parker kiwnął głową i udali się tam, żeby zdążyć przed lekcją. Kiedy weszli do pomieszczenia, na ławce siedziała Michelle. Czytała książkę i nie wyglądała na zbyt szczęśliwą.

-Hej MJ, coś się stało..?

-Nie, skąd, tylko okazało się, że mój chłopak chciał zniszczyć ludzkość... Oglądałeś wiadomości?

-Nie..?

-Mówili o Spectro... Podobno pokonał go Iron Man, Ty i... Deadpool. Chcesz mi coś powiedzieć?

-Kurde no... Nie miałaś się tak dowiedzieć..

-O czym dowiedzieć..? Peter proszę cię, chociaż tym razem powiedz prawdę.

-Zacząć od początku?

-Najlepiej tak..

-Więc... Stark kazał mi go pojmać i oddać do badań, ale kiedy zobaczyłem go pierwszy raz, coś mnie ruszyło i nie umiałem go wydać... A potem tak trochę no... Można powiedzieć, że chyba mi się podoba... Haha..

-Spotykasz się z gościem, który zabija za kasę? A ja myślałam, że to mój chłopak był dziwny...

-Ale to wcale nie tak, on jest świetny... Troszczy się o mnie i gdybym mógł, najpewniej powiedziałbym mu teraz, że go kocham, ale Tony próbuje nas rozdzielić...

-...Czyli spotykasz się z najemnikiem za plecami swoich przyjaciół i Tony'ego Starka? Dobrze zrozumiałam?

Kiwnął głową i zarumienił się z nerwów. Po twarzy dziewczyny nie dało się poznać żadnych emocji. Nagle złapała go za ramię i uśmiechnęła się delikatnie.

-Przez chwilę naprawdę myślałam, że udajesz z tym "chłopakiem". Musisz mi go przedstawić, bo wydaje się być naprawdę spoko...

-Mówisz serio? Ale zaczekaj... Czemu niby miałbym ci kłamać co do orientacji?

-Sama nie wiem... Idziemy na lekcje?

-Pewnie...

Podczas przerw na korytarzach leciały wyrywki z nagranej smartfonem walki, oraz ważniejsze fragmenty wiadomości.

-Ou... Dziwię się, że nic ci nie jest po tylu upadkach. - Ned spojrzał na niego z przejęciem.

Chłopak podwinął rękaw od bluzy i pokazał kilka siniaków i strupów.

Wszyscy uczniowie oglądali transmisję, w tym Flash. Podszedł do Petera i popchnął go lekko dla żartu

-Siemka siurku.

-Miło cię widzieć, Flash... - Złapał się za rękę, szturchnięcie w rany dość mocno go zabolało.

-W przeciwieństwie do Spider-Mana, ciebie nikt z naszej szkoły nie lubi. - Zaśmiał się pokazując palcem na ekran.

-Śmieszne... - Odszedł podirytowany.

***

-Co ty zrobiłeś Peterowi? - Happy zażartował podczas drogi do bazy.

-Ciężko powiedzieć... Tak w sumie to nie ja to zrobiłem, ale to wszystko z mojej winy także no...

-Powiesz mi, co w końcu jest pomiędzy wami? Jesteście przyjaciółmi, razem czy...

Wypełnić Misję... // SpideypoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz