-Peter... Może połóż się już spać co. Nie wyglądasz zbyt dobrze, a to na pewno Ci pomoże...
-Nic mi nie pomoże... Chcę już to skończyć, przytłacza mnie wszystko dookoła, a do tego teraz jeszcze muszę martwić się kolesiem, którego mimo krótkiej znajomości chyba naprawdę kocham...
-Słuchaj, ja jestem zawsze tutaj dla ciebie, możemy pogadać szczerze o wszystkim, nigdy cię nie zostawię.. Pamiętaj o tym.
-Boję się, że ciebie stracę, jak już będziesz wiedział o tym, co kryję w środku.
-Stary, ja nawet akceptuję i popieram twój związek z dorosłym najemnikiem, wiem że się całujecie i no... Co może być mocniejsze od tego?
-To, że nie umiem bez niego żyć. Postaw się na moim miejscu... Ja już chyba nie daje rady..
-Dobra, wiesz co, chodź, zrobimy kisiel i pójdziemy spać.
-W czym to ma pomóc?
-We wszystkim.
Podeszli do kuchni, ciocia May już dawno spała. Po cichu wyjęli opakowanie z szafki i zagotowali wodę. Gdy skończyli, wlali go do misek i uciekli do pokoju.
-I co, lepiej?
-Ty wiesz co jest dla mnie najlepsze. - Parker uśmiechął się włożył łyżkę do buzi.
Przez dwie następne godziny rozmawiali i jedli kupione przez Neda chipsy i żelki. Obecność przyjaciela dobrze wpływała na chłopaka.
-Ja idę się chyba umyć.
-Okej, odniosę miski i rozłożę materac...
Ned poszedł do łazienki, zostawiając Petera samego w pokoju. Po odniesieniu misek, zabrał się za wyciąganie materaca. Gdy go zobaczył, ponownie wróciły wszystkie myśli o Wadzie.
Schował go do szafy i poszedł przygotować sobie miejsce na kanapie. Zaraz po wyjściu kolegi, zabrał sobie koc i kilka poduszek i bez słowa poszedł do salonu.
-Peter, czekaj! Czemu nie śpisz u siebie..?
-Materac ma dziurę. - Położył się i zamknął oczy.
-No okej... Dobranoc, idę do pokoju.
-Dobranoc...
***
U Wade'a zabawa dopiero się zaczęła. W środku nocy Tony wszedł do jego celi, by pobrać kolejne próbki... Najwyraźniej wcześniejsza mu nie wystarczała.
-Daj rękę, pobiorę krew. Później wezmę się jeszcze za skórę i ślinę.
-Do czego ci to niby potrzebne..? To wszystko wyszło mi przez mutację, u każdego zachodzi inaczej, więc nie mam pojęcia, czy da się ją jakoś odwzorować.
-Na ten moment pracuję nad czymś innym.. Sam nie wiem jak to wyjdzie, ale nieśmiertelność nie jest jedyną rzeczą, którą próbuję u ciebie zbadać...
-Dobra, weź sobie tam pobieraj i wyjdź, bo chcę spać. Mam nadzieję, że im szybciej skończysz tę zabawę, tym szybciej w końcu będę mógł wyjść z tego więzienia...
-Nadzieja umiera ostatnia. - Dodał po wszystkim i przykleił mężczyźnie plaster. - Miłej nocy, jutro śniadanie przyniosę trochę później, bo mam kilka rzeczy do zrobienia.
-Dobranoc tatku...
-Co
-Nie ważne.
Wade odwrócił się i zamknął oczy, zasnął, znużony kolejnym dniem, spędzonym w samotności.
CZYTASZ
Wypełnić Misję... // Spideypool
FanfictionPo zaproszeniu przez Starka wszystkich Avengersów do bazy bohaterów, młody Spider-Man musi złapać wyznaczonego mu kryminalistę.. Dalszy ciąg zdarzeń zmusi go do ciężkich wyborów i wyrzeczeń. Będzie musiał zadecydować, posłuchać rozsądku, czy pójść z...