87."Coś Z Nim Kręcisz?"

382 26 30
                                    

Peter wbiegł do bazy. Wcześniej w domu przebrał się i dał May lekko podmalować, żeby zakryć ciemne worki pod oczami. Pędem rzucił się na Poola, zawijając nogi wokół jego bioder. Ten podniósł go i pocałował, uśmiechając się szeroko. Spletli dłonie i przytulili się do siebie. Chłopak zjechał w dół i stanął przed nim na ziemii. Różnica wzrostu pomiędzy nimi nie była zbyt znacząca, bo to tylko dobre 15 cm, a jednak sprawiała, że czuł się przy nim malutki.

-Boję się, że zaraz coś się zjebie... - Objął go w talii. - Tak nagle bez powodu pieszczotliwie mnie nazywasz, tulisz, mówisz że mnie kochasz...

-Bo to prawda.

-No ale wcześniej raczej nie byłeś taki..

-I tego żałuję. Nie wykorzystałem tylu okazji, żeby być blisko ciebie...

-Zawsze można to nadrobić.. - Powiedział zalotnym głosem.

Weszli na stołówkę. Była praktycznie pusta. Jedyną osobą, która dalej tam siedziała, był Kapitan. Podszedł do nich i uścisnął się z Wilsonem.

-To co, niedługo...

-Cicho siedź. - Klepnął go w rękę.

-A no tak, Haha.. Peter, widziałem, że wszędzie udostępniają Twoją twarz i rozgłaszają, że jesteś Spider-Manem... Nie rusza cię to? Wade wcześniej mówił, że byłeś obsrany..

-Wade. - Spojrzał na niego wściekły. - Teraz przynajmiej mam jego wsparcie, a w szkole, dopóki się nie uspokoi, będę próbował zachowywać spokój.

-Tak naprawdę to nigdy się nie uspokoi.. Zawsze, gdy tylko zrobisz coś superbohaterskiego, dzieciaki to rozgłoszą dwukrotnie bardziej, bo chodzą z tobą po tym samym korytarzu i przez to jesteś dla nich milion razy fajniejszy, niż zanim wiedziały kim jesteś..

-Nie pomaga Pan.

-Taka prawda młody. Ale jesteś silny, wiem, że umiesz sobie poradzić. No cóż, świat musiał się kiedyś o tym dowiedzieć.

Nałożyli jedzenie i usiedli przy jednym stole. May i Tony zajęli miejsca kilka ław dalej.

-A u ciebie Steve, coś nowego?

-Pod koniec tego tygodnia wyjeżdżam na wakacje. W końcu za trzy tygodnie lipiec, trzeba to wykorzystać.

-Jak długo cie nie będzie?

-Na razie wiem, że pewnie do końca miesiąca. Potem wrócę tutaj... Może chcielibyście odprowadzić mnie pod pociąg? W sobotę wieczorem. Pasuje ci, Wade?

-Mi jak najbardziej, Peter też się zgodzi, co nie?

-Tylko jeśli pójdziemy razem na lody.

-Nie wiem czy chcemy, żeby Steve na to patrzył, w końcu to trochę prywa..

-CO DO.. WADE, PRZESADZASZ. - Poderwał się i odepchnął go.

-Hahahhaah

-Chociaż raz odpuść podteksty..

-Jedz szybciej, musimy jeszcze zdążyć obejrzeć film zanim pojedziesz do domu..

-...

-Minimum dwie godziny spędzisz teraz ze mną. - Pocałował go w głowę i zabrał ich talerze. - Chodźmy..

Pożegnali się z Kapitanem i weszli do małego pokoju. Zakluczyli drzwi, położyli się na łóżku i wtulili w siebie.

-Wiesz, taki chłopak z mojej szkoły powiedział mi dzisiaj, że jest jakimś fotografem. Chciałby zrobić kilka zdjęć Spider-Manowi i Deadpoolowi, wyjawiając ich związek...

Wypełnić Misję... // SpideypoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz