Peter leżał na łóżku, czując, że podczas upadku zbił sobie kość ogonową. Przykrył się kołdrą, żeby mieć większą pewność co do tego, że Wade jednak nie zobaczy niczego, czego nie powinien.
-To co teraz malutki, coś chcesz fajnego porobić? Bunia dzisiaj wróci dość późno, także na obiad możemy sobie coś zamówić.
-Długo nie jadłem pizzy..
-Idealnie, poczekaj, zaraz zamówię żeby nie musieć potem dłużej czekać..
Wziął telefon i odszedł do drugiego pokoju.
Peter wgniótł się w poduszkę i wypuścił powietrze ustami. Minęły dopiero jakieś 3 lub 4 dni w domu Buni, a on już czuł się tutaj jak u siebie. W dodatku spędzał 24 godziny na dobę z Wade'm. Podniósł komórkę. Nie powiadomił nawet Neda o całym tym zdarzeniu.. Nie wiedział teraz, czy w ogóle powinien..
-Nie. Nie będę mu zawracał głowy. Ma pewnie teraz lekcje i dużo roboty..
A MJ? Peter nie myślał już o niej jako swojej dziewczynie.. Zeszła teraz na drugi plan, odsunął się od niej. Musiał jednak w końcu znaleźć dobrą okazję, żeby z nią porozmawiać..
-Jaką chcesz pizze? - krzyknął do niego.
-Mi obojętnie!
Teraz nie chciał zakrzątać sobie głowy myślami, które do nikąd go nie zaprowadzą. Miał okazję, żeby spędzić chwilę z Poolem, i sam musiał zadecydować czy ją wykorzysta, czy nie...
***
Wade wrócił do pokoju. Sam fakt, że Peter nie miał na sobie nic, oprócz jego bluzy wzbudzał w nim silne emocje. Nikt nie wyobraża sobie nawet, jak ciężko było mu się opanować.
-Co w końcu zamówiłeś?
-Tradycyjną z pieczarkami i szynką, do tego małą z ostrymi papryczkami.
-Gdzie byłeś całe moje życie.. - Peter powiedział żartobliwie.
Wilson zaśmiał się i wskoczył na łóżko.
-to.. O której Bunia dzisiaj kończy..?
-Prawdopodobnie dopiero po ósmej będzie zamykała sklep.
Było dopiero popołudnie.
-Myślisz, że powinienem powiedzieć o naszej relacji mojemu kumplowi i dziewczynie?
-A więc jednak! Czyli.. Czekaj chwilę, zdradzałeś ją ze mną. OHO, NIE ŁADNIE PETER..
-NIE PRAWDA. JA NIE NAWET CHCIAŁEM..
-Nie chciałeś?.. Aha..
-Nie o to mi chodziło, Wade..
-Dobrze wiedzieć.
Wstał i wyszedł z pokoju.
-Wade!!
Chłopak nie mógł nawet za nim pobiec.
-ale jestem głupi... - zacisnął powieki i przykrył się kołdrą.
Po chwili ktoś przycisnął go do łóżka.
-TO ZA TO, ŻE ZDRADZASZ SWOJĄ LASKĘ HAHA.
Wade położył się lekko na drobnego chłopaka.
-NIEEEE - zaczął sie śmiać.
Mężczyzna odkrył twarz Petera. Odległość pomiędzy ich ustami stopniowo się zmniejszała..
Parker odsunął twarz delikatnie na bok, dając Wade'owi znać, że nie miał na to ochoty. Pool zawiedziony pocałował chłopaka tylko w szyję i podniósł się wyzwalając jego ciało.
Rzucił się na bok i położył na plecy obok pajączka.
-przepraszam Wade..
Mężczyzna nie odpowiedział. Ciszę przerwał dzwonek do drzwi.
-Otworzę. - Pool wstał i poszedł sprawdzić kto dzwoni.
To tylko dostawca pizzy. Odebrał i zapłacił, a później wrócił do sypialni.
Peter siedział na łóżku i skubał swój case od telefonu.Wade rzucił pizzą na kołdrę i poszedł po nóż. Gdy wrócił, chłopak trzymał pudełko na kolanach i zajadał się nią w najlepsze.
-.. Smacznego?
-Dzienks. - odpowiedział z pizzą w buzi.
-Nie mówi się z pełną buzią!
-Okej mamo..
-Jednak wolałbym być tatusiem...
-WADE.
_____________________________________
CZYTASZ
Wypełnić Misję... // Spideypool
FanfictionPo zaproszeniu przez Starka wszystkich Avengersów do bazy bohaterów, młody Spider-Man musi złapać wyznaczonego mu kryminalistę.. Dalszy ciąg zdarzeń zmusi go do ciężkich wyborów i wyrzeczeń. Będzie musiał zadecydować, posłuchać rozsądku, czy pójść z...