Parker wstał szybciej, przed wyjściem do szkoły chciał jeszcze spędzić trochę czasu z Poolem, ale nie było go w łóżku. Zaczął panikować... Dokładnie tak samo wyglądał wcześniejszy koszmar. Położył się do łóżka i przebudził gdzieś w nocy, tylko żeby zobaczyć, że jest sam w domu, mimo iż dobre kilka godzin temu była tu też May i Wilson.
Zanim zdążył wstać na nogi, drzwi do sypialni się uchyliły.
-Cześć misiu, zrobiłem ci śniadanko...
-Ale... Przecież jest tak wcześnie.. Kiedy ty..
-Sprawdziłem twoje budziki w telefonie. Trzymaj. - Położył mu na kolana tacę, wypełnioną dobrymi potrawami. - Stwierdziłem, że będziesz głodny.
-Wyjdź już za mnie, proszę... - Szepnął, wąchając jedzenie.
-Co?
-Co, co?
-No co mówiłeś.
-A nic... - Zmieszał się.
Usiedli razem na łóżku i oparli się o ścianę. Mężczyzna położył mu głowę na ramieniu i przeglądał telefon, zerkając, czy chłopak dalej je posiłek. Naleśniki z nutellą i bananem, a do tego kubek ciepłej kawy. Jak można temu odmówić. Mlaskał i wpychał spore kawałki ciasta do buzi, uśmiechając się i dyndając stopami z drugiej strony łóżka.
-Dziękuję za jedzonko. - Przegryzł wargi i pocałował go, a potem odniósł brudne naczynia do zlewu.
Wilson oblizał resztki czekolady, którą Parker zostawił mu w kącikach ust i wrócił pod kołdrę.
-Peter.. - Kobieta pociągnęła go za rękę i zatrzymała w kuchni.
-Tak..?
-Nigdy nie pozwól mu odejść.
-Co? Haha.. Jeśli chodzi o Wade'a, to nawet nie mam zamiaru.
-Nie dosyć, że zrobił nam śniadanie, to jeszcze po sobie pozmywał i wszystko ogarnął sam, zanim zdążyłeś się obudzić...
-Cały Wade.. - Zaśmiał się.
-Naprawdę cię kocha. Nie zmarnuj tego, bo osobiście cię pobije. - Zażartowała i skończyła swoją porcję naleśników. - A teraz idź się ubierać, bo się spóźnisz.
Pajączek szybkim krokiem wszedł do sypialni i zabrał przygotowane wcześniej rzeczy, a później poszedł przygotować się do toalety.
Gdy wyszedł, zabrał tylko plecak, pożegnał się z Poolem i pobiegł na autobus, jako że był gotów szybciej niż normalnie.
-Wade.
-Słucham, May..?
-Powiedz mi szczerze, jakie masz plany co do Petera?
-Haha.. W jakim sensie..? - Splótł palce i zaśmiał się nerwowo.
***
Nastolatek wszedł do budynku szkoły i poczuł ulgę, kiedy korytarze dookoła ekranów były praktycznie puste. Na telewizorach leciały codzienne wiadomości, przypomnienia o ostatnich zdarzeniach i rozmowy pomiędzy Betty i Jasonem.
-No cześć Parker. - Flash przepchnął go jak dawniej i stanął przed jego twarzą. - Jednak chyba trochę się zesrałeś, widziałem jak patrzyłeś na ekrany..
-...
-No co, trochę poczucia humoru. Chyba nie musisz mnie od razu nienawidzić. - Ściszył głos. - W innych okolicznościach pewnie biegałbym za tobą i jarał się, że miałem okazję przelizać się ze Spider-Manem...
CZYTASZ
Wypełnić Misję... // Spideypool
FanficPo zaproszeniu przez Starka wszystkich Avengersów do bazy bohaterów, młody Spider-Man musi złapać wyznaczonego mu kryminalistę.. Dalszy ciąg zdarzeń zmusi go do ciężkich wyborów i wyrzeczeń. Będzie musiał zadecydować, posłuchać rozsądku, czy pójść z...