Rozdział 92

1K 114 37
                                    

Konoha zatrzymała się patrząc na Naruto to na Obito. Ból odmalował się na ich twarzach gdy jednemu z przeciwników spadł z głowy poszarpany kaptur, a sześć poziomych blizn oraz błękitne oczy spojrzały na nich. Czarna blizna zajmująca prawie ćwierć jego twarzy dodawała mu grozy, a ciężkie i zimne spojrzenie utkwiło w jego starych przyjaciołach. 

Obito natomiast stał spokojnie nie przejmując się równie wielkim zdziwieniem od strony swoich przeciwników. Westchnął jakby zmęczony sytuacją, a woda spływała po jego zabliźnionym policzku.

-Zadowolony, Kakashi? -prychnął w stronę szarowłosego, a jego głos aż ociekał kpiną i nienawiścią. To był tak odmienny stan, że nawet czerwonowłosy spojrzał się do tyłu na niego. W tej chwili uchwycił spojrzenie mężczyzny.

"Czas rozpocząć show." Pomyślał były Namikaze.

-O..Obito...-znów wyjąkał Hatake, a odpowiedział mu jedynie śmiech....jednak nie samego zaginionego przyjaciela, a jego byłego ucznia.

Wszyscy z przerażeniem spojrzeli na chłopaka, który stał w luźnej pozycji zupełnie nie przejmując się strachem do nich czy czymkolwiek powinien w obecności wrogów. Uzumaki przeciągnął się i przejechał wzrokiem po Liściu.

-Co, Kakashi? Przypomniało ci się, że masz przyjaciela?-zapytał głosem ociekającym ironią, który sprawiał ból mężczyźnie.- A nie wybacz....Obito nie uważa cię za przyjaciela od dawna.

Kolejna salwa śmiechu wypłynęła z jego gardła. Ninja patrzyli z przerażeniem na chłopaka, jakby był kolejnym złym snem...kolejnym koszmarem, ale nie....to była prawda...jednak o dziwo, to było mniej bolesne niż otrzymanie wiadomości, że chłopak nie żyje.

-Naruto....-zaczął były nauczyciel.

-Dla ciebie i wszystkich was Akatsuki-prychnął znów chłopak, aż krzywiąc się w duszy. Ten plan, który właśnie się zaczął był mocno bolesny dla niego. Nie lubił udawać psychopaty, ale nie miał ochoty miesiącami bawić w rozmowę z Konohą. Czas im uciekał, więc musiał szybko wcielić swój plan w życie.- Nie lubię gdy zwraca się do mnie po imieniu ktoś tak podrzędny jak wy.

Wtem ku nie małemu jego zaskoczeniu poczuł uścisk na swoim nadgarstku. Westchnął pod nosem i wykręcając rękę przeciwnikowi powalił go uderzając nim o ziemię i wybijając powietrze z jego płuc. Chłopak spojrzał na agresora i teatralnie uniósł jedną brew, jednak spodziewał się kto mógł być na tyle głupi by to zrobić.

-Menma Namiaze-Uzumaki-warknął jego imię.

-Naruto wiem, że jesteś wściekły na mnie, ale nie każ za to całej....-zaczął chcąc zgrywać bohatera w oczach czerwonowłosego, jednak ten nie dając się nabrać kopnął go w twarz a krew polała się ze złamanego nosa młodszego chłopaka.

-Wściekły....?Wściekły?- zapytał Naruto, a jego "opętańczy" śmiech rozlał się po całym polu.- Nie jestem na ciebie wściekły, śmieciu....-kucnął przed chłopakiem z szerokim, szalonym uśmiechem, a widząc przerażenie w oczach chłopaka jego radość wzrosła.- Nie, nie, nie....ja cię nienawidzę.

Błękitne oko zatopione w czarnej skórze zabłysło, a czerwień wylała się do niego tworząc, dzikie i przerażające spojrzenie wbite w blondyna. Naruto wstał i położył nogę na jego ręce. Serca wszystkich zebranych biły szaleńczo widząc jak zmienił się....ich mały...przerażony....i samotny chłopiec.

Dźwięk łamanych kości rozniósł się po polanie, a Menam zawył z bólu. Akatsuki w tym akompaniamencie rozłożył ramiona i rozejrzał się po wszystkich.

-Ktoś ma jeszcze wątpliwości?-zapytał chichocząc pod nosem.- Naruto Namikaze nie żyje i to wy go zabiliście.

Ramiona chłopaka zadrżały od śmiechu. Ku jego zaskoczeniu, którego nie ważył się ukazać na twarzy Sakura oraz Sasuke stanęli przed nim.

-Wiemy o tym..-powiedział młodszy Uchiha.- Jednak obiecałem sobie, że sprowadzę cię do domu-mruknął.- I to mamy zamiar zrobić!

Przyjaciele rzucili się w stronę uciekiniera chcąc go powalić, ten jednak lawirował pomiędzy ich technikami oraz pięściami. Nie było to dla niego trudne. Prowokował ich uśmiechając się perfidnie do ninja z Konohy i uderzał jedynie raz nokautując ich na chwilę lub odpychając. Mimo wszystko cały incydent....szedł zgodnie z planem.

W tej chwili w krzakach pojawił się Nagato. Dziękował w duchu, że wiedział co planuje ta dwójka szaleńców jednocześnie bojąc się że im to wyjdzie. Nie pouczał Naruto...był dla niego jak młodszy brat lub kuzyn i ufał mu w jego osądach i planach jak cała organizacja....jednak to mu się nie podobało. Tylko on oraz Obito wiedzieli o planu chłopaka, bo nikt inny nie zgodziłby się z nim, nie ważne jak trafne argumenty by zostały wyciągnięte...chociaż spodziewałby się, że Naru nie dałby żadnego. Chłopak wolał trzymać swoje informacje tylko u siebie dlatego by nikogo nie martwić zbliżającą się przyszłością, która jak twierdził zmierzała w podłym kierunku.

Rudzielec spojrzał na walkę. Czerwonowłosy i Obito mogli już dawno pokonać ich przeciwników....mogli ich przytwierdzić do ziemi i odejść lub wyrzucić z tego kraju....jednak nadal trwali w walce udając, że jest wyrównana. 

Mężczyzna zagryzł wargę. Z każdą chwilą czuł się coraz niepewnie w tym planie, tyle mogło pójść źle...

Wtem nagle zauważył drgnięcie dłoni czerwonowłosego i jego wzrok jedynie na milisekundy wbity siebie. Nadszedł czas przedstawienia.

Uchiha dostrzegając ten minimalny ruch zatrzymał się, a jego noga ujechała na błocie. Minimalnie uchylił się przed uderzeniem ze strony Kakashi'ego i przetoczył się bardziej w stronę młodszej grupy walczących zmniejszając dystans.

Menma stanął wściekły na siebie, na wszystko. Jego brat....jego brat go nienawidzi...nie dziwił się, jednak te słowa go bolały. W ręce chłopaka pojawił się Rassengan, a chłopak skierował wzrok na terrorystę, walczącego z mistrzami.

Pełen złości niewiele myśląc rzucił się w stronę mężczyzny zachodząc go od tyłu. Naruto widząc to rzucił się przed Namikaze.

*********************************************************************

Wesołych Walentynek <3

Planowałam następny rozdział (jakikolwiek) dodać po sesji, ale że mamy dzisiaj takie piękne święto postanowiłam wam zrobić mały prezent, dla tych którzy już mają swoją drugą połówkę oraz dla tych którzy jej jeszcze poszukują <3

Miłego dnia i kocham was <3  

Zatraceni |Naruto|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz